- to twoja choroba sprawia
że przychodzą do ciebie zmarli - powiedział

alkoholik

wynajmowałam pokój w piętrówce
obok moich drzwi gabinet chirurga alkoholika
popełnił samobójstwo skacząc z własnego domu na betonową posadzkę
pewnej nocy rozległo się głośne puk puk
dochodziło z jego gabinetu
pomodlilam się tylko tyle mogłam zrobić

ryba

bałam się po śmierci babci
pewnej nocy przyszła we śnie
chwyciła mocno mój nadgarstek
- chodź ze mną - powiedziała ochrypłym głosem
wieczorem rysowała na piasku rybę wysłużoną laską 

Edo

przyszedł we śnie kochaliśmy się
rano wstałam odprężona
tylko zaczerwienione policzki mocno piekły 

Paluszki

ojciec uwielbiał słone paluszki
tydzień po pogrzebie usiadłam
ze świeżą paczką przed telewizorem
potem położyłam się obok matki
w nocy szelest z paczki paluszków
tymczasem ojciec biegał dookoła stołu
nie śpij z nią nie śpij z nią krzyczał
od tamtej pory przestałam spać z matką

ten od kręgu

pewien poeta
umiera każdego dnia chory na życie
wbija we mnie szpile
uważa że powraca jak z filmu the ring 
palę fajkę
wypuszczam kształtne kółka
nic nie widzę