Krzysio, cz.6/7 - Zdzislaw
Proza » Obyczajowe » Krzysio, cz.6/7
A A A
Od autora: wspomnienia
cd.
Pobiegli do budynku. Odwróciłem się do junaków trzymających koce.
 
– Gotowi jesteście? Powtórzymy.
 
Kiwnęli głowami. Odczekałem jeszcze kilka minut, aby dać czas Szedłowskiemu i Dedukowi. Wreszcie krzyknąłem do Kawalerskiego, który dalej zawzięcie trajlował: „tra la, la la, tra la, la, la”.
 
– Krzysiu, Krzysiu! – Zdecydowałem się na wołanie po imieniu, mniej oficjalnie. – I co, masz chęć tak dalej jeszcze długo siedzieć? Jedzenie na mnie w domu czeka, ostygnie. Inni też już są głodni. Ale pal diabli, chodź na dół, porozmawiamy przy obiedzie na stołówce, co?
 
Spojrzał na mnie. Zaczął bujać głową w lewo i prawo, ale przestał trajlować i przez chwilę milczał. Nie spodobało mi się to, gdyż mógł usłyszeć wysłanych ponownie na dach junaków.
 
– Krzyś, czemu nic nie mówisz, hę? Ja do ciebie ładnie, a ty? Mógłbyś chociaż mi odpowiedzieć, prawda? Grzeczność tego wymaga.
 
– A bo nie jestem głodny! – odkrzyknął.
 
– No dobra, nie chcesz, nie musisz jeść! – Na wszelki wypadek krzyczałem jeszcze głośniej. – Ale pogadamy sobie, co? Chodź na dół, przecież nie będziemy tak do siebie wrzeszczeć.
 
– A nie, a mnie tu dobrze!
 
– Krzyś, Krzyś! A wiesz, co to jest rozkaz?!
 
Za jego plecami pojawiły się sylwetki Deduka i Szedłowskiego. Skradali się pochyleni. Nagle Deduk potknął się, pewnie o drut instalacji odgromowej, i upadł. Krzyś gwałtownie odwrócił głowę i momentalnie się podniósł. Wrzasnął i zaczął biec po dachu w stronę budynku stołówki, dalej krzycząc coś niezrozumiale. „Cholera, zauważył ich”! Szedłowski ruszył za nim; Deduk szybko się podniósł i też zaczął gonić. Wszyscy przeskakiwali druty odgromówki. Ten widok byłby komiczny, gdybym oglądał komediowy film. Niestety, działo się to naprawdę i do tego na dachu dwupiętrowego budynku. „Jasnyy… zaraz któryś ponownie zawadzi o nie w biegu i…” – przemknęło mi przez głowę.
 
Wypadki potoczyły się tak błyskawicznie, że nie miałem czasu na jakąkolwiek słowną reakcję. Machnąłem tylko ręką w stronę junaków stojących z kocami i pobiegliśmy kurcgalopkiem wzdłuż budynku internatu. Krzyś, drobniejszy i zwinniejszy, wyraźnie zwiększył odległość od goniących go junaków. Skakał jak zając między drutami; nie przestając wrzeszczeć dobiegł na róg dachu i… skoczył!
 
Odbił się i skoczył prosto na duże drzewo, które rosło kilka metrów od budynku. Zaczął spadać, zahaczając o grube gałęzie, które wytracały jego impet. Na ziemię upadł nogami i tylko je przykurczył przy zderzeniu; nawet się nie przewrócił. W sekundę byłem przy nim. W pierwszym momencie skrzywił się, zagryzł wargi i chwycił dłońmi za wypukłość w spodniach od dresu, ale za chwilkę opuścił ręce. Szybko się wyprostował, przyjął postawę zasadniczą i głośno zaraportował:
 
– Obywatelu komendancie, melduję się na rozkaz!
 
– Coo?! – Zaskoczył mnie tym „zameldowaniem na rozkaz”; nie mniej niż tym, że stał przede mną i nie wyglądał na połamanego. Przyjrzałem mu się uważniej. – Kurr… – zmełłem przekleństwo i z wysiłkiem powstrzymując wściekłość oraz trwogę, która mnie przed momentem opanowała na widok spadającego junaka, dokończyłem już spokojniejszym głosem: – Cały jesteś? Nie złamałeś nic?
 
– Nie, obywatelu komendancie! – odkrzyknął dziarsko. – Zdrowy jestem i gotowy do ukarania karą regulaminową!
 
Przypatrzyłem mu się jeszcze raz i obszedłem naokoło. Faktycznie, nie wyglądał na kogoś, kto przed chwilą spadł na ziemię z trzykondygnacyjnego budynku, jeżeli nawet gałęzie drzewa mocno spowolniły upadek. Tylko ręce miał podrapane i chyba jego męskość lekko ucierpiała, gdyż wyraźnie ściskał nogi w kolanach. Nie okazywał jednak tego, starając się stać prosto i nawet… uśmieszek mu się błąkał w kącikach ust?
 
Potrząsnąłem lekko głową, starając się przemawiać zimno, ale spokojnie:
 
– Wiesz, coś narozrabiał? Narozrabiał… przecież mogłeś się zabić, a ja mogłem pójść za to siedzieć! – Na końcu jednak wykrzyczałem. Dopiero teraz doszło do mnie, co się mogło stać i nerwy puściły. Wytarłem ręką zimny pot, który skroplił mi się na czole. – Co ci strzeliło do tego durnego łba?!
 
– Obywatelu komendancie, wykonałem tylko rozkaz!
 
– Ja… jaki rozkaz? – Zamurowało mnie, aż się zająknąłem. – Kompletnie już ci się pomieszało w głowie?!
 
– Obywatel komendant rozkazał mi zejść na dół!
 
– Kawalerski, ja ciebie, ja ciebie… Spokój! – To krzyknąłem już do junaków, którzy rzucili koce i z pięściami doskoczyli do Krzysia. – Spokój, powiedziałem! Odstaw! Bo wy będziecie miesiąc kible szorowali! Kto go tknie, nie popuszczę!
 
Pomogło. Odstąpili, ale wściekłe spojrzenia, jakie rzucali w jego stronę, nie wróżyły nic dobrego.
***
cdn.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Zdzislaw · dnia 09.08.2021 17:34 · Czytań: 291 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ajw
28/04/2024 10:25
Kajzunio- bardzo mi miło. Dziękuję za Twój komentarz :) »
ajw
28/04/2024 10:23
mede_o - jak miło, że wciąż jesteś. Wzruszyłaś mnie :)»
Kazjuno
28/04/2024 08:51
Duży szacun OWSIANKO! Opowiadanie przesycone humanitaryzmem… »
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
ShoutBox
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty