Samotność spowiła
Udręka pieściła
Ból oplótł, jak Midgarsorm
W klatce z pali zbudowanej
Sama czuła rozczarowania
Co dzień ostrza wbijały się
w serce spowite ciemnością
przykryte maską – radością
Co dzień
Myśli głowę rozsadzały
Piersi płuca wypluwały
Zęby palce odcinały
Strachu klinga szramy zadawała
Czerwień ukojenia upijała
Choć nic nie było widać,
A lepiej by druidzi
Piersi jej obcięli, by życia nie mogła nakarmić,
By ze wschodem oczy przyciemniały
I o świecie zapomniały
W otchłań uleciały
Dusza stała się pustką
Kompletną nicością
Żadną nieba ozdobnością,
By nigdy się nie spotkali
Innemu losowi się oddali
Żeby przeszłość zawróciła
I na nowe tory życie wyprowadziła
B y ć n i g d y
Bo żyję teraz i żyć zawsze będę
Nigdy do końca nie odejdę
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt