no przecież wiem że przez gęste sito
związków przyczynowo-skutkowych
nie przeciśnie się żaden przypadek
a szkoda bo gdyby mu się udało
zaraz ruszyłaby za nim cała lawina
i jak mniemam obaliła rzeczoną
dyktaturę
czy byłoby lepiej – tego nie wiem
i nie w tym rzecz żadna bowiem
rewolucja nawet tak piękna jak ta
na płótnie Delacroix wiodąca lud na
barykady z odsłoniętą piersią jeszcze
jaśniejszą od bieli paryjskiego alabastru
jak i ta brzydka zapięta regulaminowo
po szyję w chłodnych przeciągach
października1905-go roku
nigdy nie przyniosły oczekiwanych
zmian natomiast każda bez względu
na przyodziewek po krótszym lub
dłuższym okresie użytkowania zawsze
w końcu zjadała własne dzieci