Mocny wiersz, pełen goryczy, a co do świń, to te zwierzęta często są znacznie lepsze od ludzi, w moim odczuciu i nie zasługują na ludzkie odniesienia, ale faktycznie te ludzkie, co ryją i stale mają pełne koryta nie zrozumieją stworzeń, które nie są przy korycie, a może nawet nie chcą przy nim być, co do nadziei to ona zawsze jest potrzebna, msz.

Ogólnie wiersz na tak, choć widzę literówkę - w słowie - zamykam/rozdział,/
poza tym, ja bym napisała - bo niebo nie dla nich, lecz dla biednych, albo coś w tym stylu, ale to nie mój wiersz, tylko moje odczucie...

Pozdrawiam serdecznie, Jarku i życzę miłej reszty tygodnia G

człowiek jak musi do wielu rzeczy się przyzwyczaja, może nawet do wojny, w jakimś sensie, jeśli musi, ale sądzę, że jeśli ma prawo wyboru, to lepiej do niefajnych rzeczy się nie przyzwyczajać,
tylko, że dla każdego czym innym są niefajne rzeczy, w dużej mierze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, to raz, a dwa czasem nie widzimy lub nie chcemy widzieć pewnych rzeczy...

Tak poza tym, nigdy bym nie chciała być przy tzw. korycie, bo zawsze komuś by coś nie pasowało, pewnie nawet, gdy bym chciała jak najlepiej, to i tak dosięgła by mnie krytyka,
osobiście nie zazdroszczę ludziom ani władzy, ani popularności, bo te sprawy wcale nie wiążą się tylko z fajnymi historiami...

Pozdrawiam raz jeszcze, również wszystkiego dobrego życząc