Narosłe wątki trudno ogarnąć od ręki i eter
wypełnia uwolniony opar. Krążenie leniwie przeszło 
na ptaki; spada się z wysoka i trudno zauważyć 
nawet skoki ciśnienia, zwłaszcza kiedy trwają
manewry batalionów w ironii przekraczającej pojęcie 
jakby dusić się ze śmiechu na widok tęgich bród 
troskliwie przeczesywanych przez nadrzeczne wierzby. 
 
W obliczu ich praw jesteśmy z pewnością 
którąś z wodnych zmarszczek, lecz komu by się chciało 
zaginać parol, kiedy rozwalone sfery zasiniają taflę.
Żadnej pociechy, lecz któż mógłby żądać krztyny
satysfakcji od kobiety dopiero ulepionej przez zmysły.
 
Garstka piachu rzucona między czułe tryby
uruchamia jej różnicowy mechanizm
i przyjdzie  zdawać egzamin przed komisją chudych
przedwiosennych krów, kiedy mleko płynie z ich klechd.
Rozkoszny rokosz, ale od biedy nie opędzisz  się
wiązką siana, chociaż można jej wierzyć
- to tylko chwila i ciepły powiew, dokładnie jak wtedy 
kiedy nauczyliśmy się mówić, po raz pierwszy
oddając kłamstwu to, co do niego należy.