Na tafli czasu kładę drżące dłonie
Skrawkami pragnień zapisuję dni
Wiatr je rozrzuca, w odmętach tonie
Sił mych ostatek, o wolności sny
Deszcz studzi zapał - chmury się kłębią
Obniżam loty jak jaskółka przed burzą
Kimże ja jestem? Gór szczytem czy głębią
Ziarenkiem piasku, a może różą?
Iskra tak mała, jak setna część włosa
Ma wolną wolę i całą moc zniszczenia
A ciało kruche, co mi Bóg wyciosał
Coraz to słabsze wydaje tchnienia
Siadam pod drzewem i pokornie czekam
Aż objawienie spłynie na mą głowę
Bóg to czy człowiek? Dlaczego zwlekasz?
Kto dłoń wyciągnie, dobre słowo powie?
Wstanę więc z kolan, wstanę bez lęku
Z losem przewrotnym ramię w ramię
I spojrzę ci w oczy, Boże, człowieku
Za głosem serca pójdę w nieznane.
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt