kroczą pielgrzymi postrzeleni automatem myśli
i krwawią ich ciała emocjonalnym potem
zostawiając blizny w postaci przesądnych okręgów
płaszczących się w elipsy w środkowej części odczuwania
pod naporem braku reakcji na światło
skupione w soczewce nadwrażliwej toni - pytającej
sterczące w lustrach nadęte brzuchy pozorów
rozgrzeszeni nimi zbyt za daleko gromadnie idą
na skraj absurdu tam gdzie nie rosną już kwiaty
i nieliczni wracają stamtąd - drogą do wiosny
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
alchemik · dnia 31.01.2009 17:04 · Czytań: 535 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 3
Inne artykuły tego autora: