Pampeluna - Krzysztofpnowak
A A A
- Kradzione znowu - miauknęła Pampeluna. Wzruszyłem tylko wąsami. Pewno, że kradzione. Ona myśli, że skąd pochodzą? Z kwiaciarni, może za euro? Miłość miłością, ale żaden z nas nie zwariował i życia sobie nie lubiliśmy komplikować. Swoją drogą warto wybadać, po czym tak od razu poznała. Gałązka ogryziona... Co mam w pysku; zęby, czy brzytwę? Ale na to rada jest. Chce mieć cięte, będzie miała, nawet kosą. Sznurowadło zamiast wstążeczki jej przeszkadza. Jakby nie wiedziała, że wszystkie wstążeczki z okolicznych podwórek dawno u niej wylądowały. Zasłonki z nich zrobiła, a teraz głupią udaje.

Wyjaśnię chyba, o co w tym wszystkim chodziło. Otóż Pampeluna była jedyną kotką, naprawdę godną tego miana w promieniu ładnych kilku kilometrów. Sprawdzaliśmy dokładnie. Kotka obdarzona została wszystkimi darami natury. Od urody i inteligencji poczynając, a na metrażu i możnych opiekunach kończąc. Nade wszystko cieszyła się naszym zainteresowaniem. Tak, to feralne słowo: naszym. Ona była jedna, nas trzech. Trzy szlachetnie urodzone koty, serdeczni przyjaciele, przedmioty uwielbienia i co robią?
Uganiają się za złośliwą wiedźmą, która sens życia upatruje w wodzeniu ich za nosy, wyobrażacie to sobie? Jedno tylko nas pocieszało. Prędzej, czy później któryś zwycięży, tak?
Wtedy wszyscy trzej się na tej małpie odegramy. Wiecie, że ona zmusiła nas do nauki? Bezczelna! Żeby się za męża wstydzić w towarzystwie nie musiała, mówiła. Ciekawe w czyim, jeśli nikogo prócz siebie nie oglądaliśmy?
Darowaliśmy jej wszystko, nie tylko uczucia. Chociaż może ten pomysł z myszami nie był najszczęśliwszy. Rozumiecie; rywalizacja to rywalizacja. Poniosło nas. Kilka dni starczyło i wszystkie myszy z okolicy leżały przed jej oknem. Smród był pod niebiosa. Ciężko ją było wtedy przebłagać. Kilka ogródków na to poszło.
Gdyby szło tylko o nas, rzecz byłaby prosta. Metodą jasną i przejrzystą. Naukową. Krótko i po męsku. Zwycięzca wziąłby nagrodę, zwyciężeni by się pogodzili. Najpierw ze sobą, potem z nim. I spokój. Niestety, Pampeluna nas wyczuła. Zapowiedziała, że niech zobaczy podrapany pysk, to mamy przechlapane. Wszyscy.
Mieliśmy dość. Chodziły słuchy o pewnym mądrym kocie, który za odpowiednią sumę mógłby nas pozbawić kłopotu.
Nie myśleliśmy długo, bo i nad czym? Była zima, więc zaopatrzyliśmy się w materiały grzewcze i ruszyliśmy w drogę.
Kot miał na imię Walenty. Jedno nas w nim raziło. Był podejrzanie przystojny, a naszą wybrankę bardzo nęciła kocia uroda, o czym się przekonaliśmy na własnym przykładzie. Nic to, najwyżej się go schowa. A skoro już tu przyszliśmy...
- Mówcie mi Walek. Czuję, że się polubimy.
Po piątej miseczce mleka z wkładką, przynajmniej na początku, bo potem nam się gdzieś mleko zapodziało i musieliśmy pić samą wkładkę. Nieistotne. Walek podciągnął się pracowicie na ogonie, pomógł sobie jedną łapą, drugą, podparł się wdzięcznie pyskiem; widać było we wszystkim sporą już wprawę.
- Wiedziałem od razu, że z was porządne chłopaki. Kłopot macie. Pomogę. Uważajcie, że nie macie kłopotu. Zdarłbym skórę z każdego kota, ale od was niczego nie chcę. Zrobię to, bo was pokochałem.
- Ależ Walek, tyle poświęcenia.
- Posłuchaj, w przyjaźni i miłości takie drobiazgi jak parę groszy znaczenia mieć nie mogą. Pampeluna to rozumie. Docenia wasze wyczyny, a odwlekając wybór, przyszłego wybranka utwierdza w poczuciu wartości. Tak, to mądra kotka.
- No, kończmy ten środek ogrzewczy - miauknął leniwie. - Pogadamy rano.

- Ona jest naprawdę taka, jak mówicie? We wszystkim?
- Pewności nie ma, ale opis raczej podaliśmy wierny.
- Skoro tak, pomysł chyba mam. Najpierw zadam pytanie. Dodam, że zasadnicze. Jeśli ona dokona wyboru, nikt do nikogo pretensji mieć nie będzie, tak?
- Najmniejszych - odpowiedź była chóralna.- Wszyscy na to czekamy. Będziemy szczęśliwi jak nigdy dotąd.
- No dobrze. Pampeluna czuje potrzebę męskich ramion, dała tego dowód wielokrotnie. Zatem tak, musimy sprawić, by ta potrzeba stała się gwałtowna, nie do odparcia. A teraz posłuchajcie. Popełniliście błąd, trudny do naprawienia. Ona uwierzyła, że nie macie innego wyjścia.
- Bo tak było.
- Bzdura. Całe mnóstwo. Kto to widział, żeby kot latał za kotką, nie na odwrót. A co do wyjść...przecież jedno znaleźliście. Mnie. Do rzeczy Pampeluna sądzi, że musicie przybyć na każde jej wezwanie. Doprowadzimy do sytuacji, w której to ona zapragnie przybyć do was. Bez ponagleń, a co więcej zapragnie pozostać i się do kogoś przytulić.
- Niemożliwe.
- Zrobi to dziś w nocy. Zapewniam. To jest kotka wyjątkowo wręcz rozpieszczona. I przez ludzi i przez was. Ciągle jej coś podtykacie, naprawiacie uchybienia opiekunów, ludzie ją noszą, wy też. Boicie się, że od was odejdzie? Bzdura. Ona się boi przejść przez ulicę bez opieki. Pomyśl sam, gdzie jej będzie lepiej, niż przy was? W razie kłopotów musi przyjść do was.
- Może iść do ludzi. Ma ich bliżej.
- Nie ze wszystkim i nie zawsze może do nich iść.
Pomysł Walka był prosty i przewrotny zarazem. Wyciągnęliśmy z okna część uszczelek zakręciliśmy ogrzewanie w tej części domu, w której spała, w szybie...
Z szyby to akurat niewiele zostało. Znałem jej pana. Niechby w środku nocy z czymś takim wyskoczyła.
Nasze wejściowe okno tylko na nią czekało. Położyliśmy się w pewnej odległości jeden od drugiego, wszyscy wyraźnie widoczni. Walek gdzieś tam, pod odległą ścianą. Obudziłem się rano. Pampeluny nie ma przy żadnym z nas, okno zamknięte. Co jest? Taki piękny plan nawalił? Nagle słyszę słodki głos.
- Mam nadzieję, że się nie gniewacie. Ja was wszystkich trzech bardzo kocham. Naprawdę i od dawna. To dlatego nie mogłam się zdecydować. No a dzisiaj...ja tak zmarzłam, a obok was było otwarte okno. Wiem, że dla mnie i jestem bardzo wdzięczna, ale przy Walku było tak ciepło i miło. No i spaliście, więc nie chciałam przeszkadzać.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Krzysztofpnowak · dnia 06.02.2009 02:20 · Czytań: 508 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 1
Komentarze
Aga Smarz dnia 17.03.2009 23:14 Ocena: Dobre
zaskakująco miła lekturka
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty