w jednej z tych długich nocy, chociaż nie najdłuższych
najgłośniej tłukł się ślimak z akwarium. szedł wzwyż
jak mógł, aby dotknąć wody, w miejscu gdzie jej nie ma.

siostra spała, tylko przez sen mrugnęła: mógłbyś się tak
nie tłuc swoim domkiem, a on już zrzucił balast.

w jednej z tych długich lamp, rozciągniętych za nadto
stawał się potworem morskim, który walczył o siebie
z samym sobą - wtedy wydawało się to niemożliwe.

jednak któregoś dnia do akwarium wlano wrzątek,
a wtedy on nabrał wody w usta i już go nie ma.
chcę do domu, ubrał kalosze i wyszedł.

widziano go potem za miastem.