Witam,
Nie mogłem nie skomentować tego opowiadania. Zwłaszcza, że od razu rzuciło mi się w oczy. Ileż czytań. Ileż kontrowersji. Według mnie - temat daje pole do popisu. Thriller jest nieprzewidywalny jak poker. Myślę, że ten tekst miałby duże szanse się sprzedać
. (patrz: "bazujące na faktach"
. No ale ad rem.
Uwaga, wybieram kaliber.
Prowadzenie dialogu, nieco kulejące (zwłaszcza w pierwszej części).
Jak dla mnie za dużo "idiotek" i innych powtórzeń (w słowach Andrzeja). Ale rozumiem, że to element stylizacji, więc pozostawię to w spokoju. Jednak myślę, że dałoby się jeszcze podkręcić zarówno te jak i inne powiedzenia, o bardziej siarczyste jak na dresa, gothika, czy może zwykłego szaraczka, choć macho? W sumie po lekturze trzech części, profil osobowości Andrzeja nie jest dla mnie jasny.
Podobnie z samą Asią. Z pierwszej części wyłonił mi się wizerunek umiarkowanej dziewczyny. Choć może tylko pozornie. A na pewno nie w kwestii facetów. Jednak czy "kolo" Andrzej był w stanie jej zaimponować? Tutaj rodzą się moje wątpliwości.
Wpis z pamiętnika dziewczyny - hm.. Może rzeczywiście była rozemocjonowaną dziewczynką. Myślę, że kluczowa jest tu scena z wózkiem i dzieckiem. W drugiej części nie można posądzać Asi o żadne uchybienia, to jasne. W trzeciej, po przemianie - też rodzi się nie mało pytań. Ale to działa jedynie na korzyść opowiadania, czytelnika już mniej
.
Podoba mi ta wycinkowa kompozycja, bez przejść (zwłaszcza w drugiej części). Jednak, jeśli te wspomnienia były pisane za jednym zamachem, to trochę nie pasuje mi zmienność stosunku Andrzeja do Asi. Najpierw pisze, że "
wtedy zdałem sobie sprawę, że Asia idealnie nadaje się na ofiarę.". A za chwilę, już z innej beczki, "Gdzieś w głębi życzyłem sobie, żeby jakiś większy konar urwał tłumik albo koło, żeby stało się coś, cokolwiek, jakiś cud.". Nawet jeśli coś tam "w głębi" czuł, to czemu do ch***** nic nie zrobił. Właściwie, po co zapędzał się w ślepą uliczkę? Myślę, że gdyby opowiadanie traktowało o jego motywach - tekst nabrałby większej dramaturgii. Ale jego wytłumaczenia są pobieżne:
"nie mogłem dać ciała".
"Wolę nie myśleć, co by powiedział najwyższy kapłan..". Nie opisał swych stosunków z zakonem. Brakuje wyrazu jego opisowi szatana, oraz ich działań. Sekta gdzieś znika, w opowiadaniu Agnieszki niedomówienie. Za mała rola szatana i nie wyjaśnienie przyszłości, z którą można by coś zrobić. Ale o tym za chwilę.
W drugiej części nie odpisałeś tego jak dziewczyna się wyrywała. Rozumiem, że potem "czarna magia" mogła ją wprowadzić w trans, tak, że zaczęła majaczyć, opiewać swój stosunek z wieloma samcami, ale brakuje elementu z poprzedniej części. Można by się spierać o opis tej orgii, ale uważam, że jego uniknięcie, byłoby odejściem od konwencji.
W drugiej części drugiej części (xD) Andrzej staje się wszechwiedzącym narratorem. Wie co dzieje się wewnątrz Aśki - powstaje dysonans. Nie ma też wyraźnego zaangażowania emocjonalnego bohatera - powstają pytania (po części dobre dla opowiadania).
Opisy miejsc i otoczenia są obrazowe. Podobają mi się.
Ostatnia część według mnie jest bardzo dobra i broni całe opowiadanie. Druga też jest nieodłącznym ogniwem całości. A choć do niej miałem najwięcej zastrzeżeń warsztatowych - uważam, że wątki wspomnień Andrzeja są dobrze poprowadzone. Pewnie się nieco wymądrzyłem. Nie miejcie mi tego za złe - zwłaszcza autor, którego z miejsca pozdrawiam. Jednak za jaki tekst się ostatnio nie wezmę, zwracam uwagę na każdy szczegół. To pewnie przez ten serwis i komentarze, zwłaszcza do wierszy xD. No, ale wracając.
Ogólnie opowiadanie sprawia na mnie dobre wrażenie, choć końcówka pierwszej części jest jednak przerażająca. Mimo to uważam, że dałoby się ją jeszcze podkręcić, jak już wspomniałem. Mam na myśli - sposób, w jaki dziewczyna wspomina gwałt. Sam ująłbym to raczej mniej dosadnie, szukając bardziej subtelnych sformułowań, lecz tak jak z orgią. Również ten opis spełnia swoją role.
To co dodaje smaczku całości i pewnie powoduje ten niedosyt - jest brak informacji o tym, kiedy powstawały kolejne wspomnienia.. Mógłbym pokusić się o to, by stwierdzić, że pierwsza swoje spisała Aga, później Andrzej, a na końcu Asia.. A jej opowieść, jeszcze nie dobiegła końca... Bo rzeczywiście, niedosyt bierze się też z urwania akcji na tym kluczowym jak dla mnie momencie opowieści. Jak dla mnie to, co przeczytałem, stanowi może 70% całości, przy czym w przedziale 70-90% mogłoby się pojawić ostateczne rozwiązanie. Nie pozbawione oczywiście napięcia, tak jak i poprzednie części. Jeśli powstanie - z pewnością przeczytam ;]. Bardzo dobry na zachętę
.