Zwykła niezwykłość - Jolka94
Proza » Historie z dreszczykiem » Zwykła niezwykłość
A A A
Niepozorni, a jednak tak nie prawdopodobnie wyjątkowi. Spotykamy ich na co dzień.
Nie wyróżniają się niczym. Są uśmiechnięci lub smutni, wysocy albo niscy.
Niby nie różnią się od pozostałych. Mijamy ich w tłumie, nie mając pojęcia o ich wyjątkowości.
A czy oni sami czują się jacyś wyjątkowi? Czy wiedzą że za chwilę spełnić się może ich wola?
Że będzie to jednocześnie wielka tragedia i wielka radość. Dwa sprzeczne uczucia a jednak mają ze sobą wiele wspólnego.
Czerwcowe popołudnie- słyszę jak otwierają się dziwi wejściowe i wchodzi do domu moja siostra.
Zagląda do salonu, gdzie właśnie oglądam któryś z kolei serial. Rzucam jej jedno spojrzenie i już widzę że coś ją gryzie, że ma jakiś problem. Pytam o co chodzi ale nie chce nic mówić.
Pewnie znów pokłóciła się z Tomkiem - myślę wracając przed telewizor.

Dni płyną dalej spokojnym rytmem, mam już wakacje więcej wolnego czasu. Pod koniec lipca jadę na obóz żeglarski do Łeby. Już nie mogę się do czekać. Tak bardzo chce już tam być!
Pamiętam, że to był wieczór, za oknem panował już mrok przechodząc obok kuchni usłyszałam podniesione głosy rodziców. Przystanęłam zaciekawiona na moment. Chciałam usłyszeć co sprawiło że spokojna zawsze mama podnosi jak nigdy głos. Zza niedomkniętych drzwi usłyszałam:
-Boże, co ja Ci takiego zrobiłam że zesłałeś taką tragedię co no powiedz co do cholery!!
Krzyczała mama coraz głośniej. Podeszłam bliżej i przez szparę w drzwiach zobaczyłam jak tata próbuje ją bezskutecznie uspokoić.
-Nie rozumiesz że ona może umrzeć? - krzyczała
-Nie możemy tracić nadziei, Elżuniu ona będzie żyć. Musi żyć.
-Ale czy wytrzyma do czasu aż znajdą dawcę? A jeśli umrze?
-Nie możesz nawet tak myśleć, przecież lekarz powiedział, że jeszcze nie wszystko przesądzone może przeszczep nie będzie konieczny.
-Nie wiem, nie wiem co mam myśleć ,co mam robić- szlochała mama.
- A co z Kaśką? wzdrygnęłam się, usłyszawszy swoje imię.
-Powiemy jej prawdę?
-może jeszcze poczekajmy na opinie lekarza, nie martwmy chociaż jej.
Cicho otworzyłam kuchenne dziwi :
-Czym nie chcecie mnie martwić, czy ja o czymś nie wiem? - cicho zapytałam.
Ojciec spojrzał zlęknionym wzrokiem, na zapłakaną mamę.
-Słyszałaś wszystko? Zwrócił się do mnie.
-Nie wszystko. Niewiem o co chodzi słyszałam tylko jakimś dawcy .
Tata zamyślił się na moment po czym wstał z krzesła i podszedł do mnie i ze ściśniętym gardłem powiedział:
-Natalia, jest chora, ciężko chora.
-Nie wiadomo czy wyjdzie z tego- Widać było że ostatnie słowa że sprawiały mu ból.
-Natalia chora? Na co? Przecież to okaz zdrowia! Niemożliwe.- do dzisiaj pamiętam jak bardzo niedowierzałam w to co przed chwilą usłyszałam.
-Ma poważną wadę serca. Prawdopodobnie konieczny będzie przeszczep. Jutro lekarz orzeknie ostateczną decyzję.


Dopiero teraz przypomniałam sobie że Natalia rzeczywiście ostatnio była jakby ciągle przygnębiona i smutna. Chodziła blada i zamyślona. Nie zdawałam sobie sprawy z jakiego powodu. Nawet przez myśl mi nie przeszła tak okropna wizja, ot myślałam że ma jakieś swoje kłopoty albo dąsa się na swojego chłopaka. Nie pomyślałam że może chodzić o coś tak poważnego. Nagle w jednej chwili przypomniały mi się wszystkie nasze wspólne zabawy gdy byliśmy dziecimi, jak kłóciłyśmy się o lalki. Nasze wspólne przepychanki. Nie wiadomo kiedy zaczelam płakać... moja siostra ukochana siostra. Jest tak poważnie chora.

Nie wiedziałam co z sobą zrobić ani jak ją pocieszyć. Słowa nie wiele by dały...

Dwudziesty czerwca- wszyscy pojechaliśmy do kliniki, lecz po drodze nikt się nie odzywał. Cisza nie do zniesienia, zdawała się nieść złowrogie wieści..
Była wizyta u lekarza. Długa, koszmarna i dająca ostateczny werdykt. Natalia została wpisana na listę osób czekających na przeszczep. Lekarz nie ukrywał że na serce czeka się nawet do dwóch lat. I mało kiedy wszystko się udaje. Tyle pamiętam. Reszta to były łzy i czarna rozpacz. Nie pamiętam nawet jak znalazłam się w domu. Za to pamiętam że tylko Natalia nie płakała , chyba nie miała już siły. A może zabrakło jej już łez.

Kolejne dni płynną spokojnym rytmem. Chociaż czy można nazwać spokojem to gdy patrzy się na tak wielkie cierpienie? Tak trudno opisać co wtedy człowiek czuje w środku.

Podziwiam Natalie za jej spokój, za to że potrafi żyć, na złość, na przekór, chociaż upływający czas tak skutecznie pozbawia ją złudzeń. Czy to wiara daje jej taką moc? Być może. Ja już tak wierzyć nie potrafię.

Mam marzenie- chce żeby Natalia wyzdrowiała i była taka sama jak dawniej. Modlę się o to co dziennie, chociaż coraz częściej brakuje mi słów modlitwy, zamiast tego są słowa pełne żalu i pretensji. Cicha rozmowa z Bogiem zmienia się w niemy krzyk żalu. Pojawia się coraz więcej oskarżeń, o to czy ten Najwyzszy naprawde istnieje, bo jeśli tak, to dlaczego właśnie ona. Zadaję sobie to pytanie coraz częściej, ale odpowiedzi nadal nie mogę znaleźć. Wiem to mogło dotknąć każdego, ale tak trudno mi się z tym pogodzić, że akurat Natalia, taka moja, taka niewinna, taka bezbronna...


Styczeń, nowy rok. Jaki on będzie? co przyniesie? Czy dla mojej siostry wreszcie znajdzie się serce? Zamiast radości z okazji nadchodzącego nowego roku, czuję strach, taki paraliżujący, przed tym co będzie.

Natalia gaśnie w oczach, jest coraz bardziej osłabiona. Lekarz powiedział ze niedługo trzeba będzie ją zabrać do szpitala. Zostaje mi już chyba tylko modlitwa i prośba Boga o cud.
Chociaż z każdym dniem trudniej mi w niego uwierzyć.


Marzec, Natalia od trzech tygodni leży w szpitalu. Jej życie podtrzymują przeróżne aparatury.
Jej serce już ledwo pracuje, wiem że z tego nie wyjdzie. Cud nie nastąpił. Nikt nie umarł, aby moja siostra mogła żyć. Codziennie odwiedzam ją i mówię do niej chociaż wiem że zazwyczaj śpi i mnie nie słyszy. Ale mimo to mówię. Czasami otwiera oczy. Wzrok ma jednak nieobecny.


Piąty marca-najgorszy dzień w moim życiu. Natalia nie żyje. Chce ją zobaczyć. Wpuszczają mnie do niej, po raz ostatni. Jej twarz już zsiniała, a ręce są zimne.Patrzę na nią po raz ostatni. Moja siostra nie żyje. Nie. Nie wierze. Nie!!!
Biorę do ręki kosmyk jej blond włosów i ucinam kawałek, chociaż tyle mi po niej po zostanie, kosmykwłosów i nic więcej.

Siódmy marzec - pogrzeb, pustka ból i łzy. Czuję się jakby razem z Natalią umarła cząstka mnie samej. Tak trudno sobie z tym uczuciem poradzić. Czy to wogóle możliwe? W moim sercu będziesz obecna zawsze, do końca.

Umarłaś bo zabrakło dla Ciebie serca, a może ono było, tylko ktoś nie zadbał o odpowiedni dokument, potwierdzający wolę jego oddania po śmierci...
Dlatego od pewnego czasu noszę przy sobie pewien dokument.
Dokument dzięki któremu być może uda mi się kogoś uratować. Kilka prostych słów oświadczenia woli :
"w nadziei na ratowanie Życia innych wyrażam zgodę na pobranie po śmierci moich narządów do przeszczepienia" Kilka słów które mają tak wielkie znaczenie. Zrozumiałam że przeszczep jest darem życia. Chcę komuś ten dar móc podarować...
Chcę pomoc komuś aby on i jego bliscy nie musieli przeżywać tego co ja przeżyłam. Wiem że kiedyś odejdę z tego świata, wiec warto oddać to co po drugiej stronie nie będzie mi potrzebne, a komuś może uratować życie. I wcale nie czuję się wyjątkowa... Robię to dla Ciebie Siostro...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Jolka94 · dnia 26.02.2009 11:34 · Czytań: 789 · Średnia ocena: 2,5 · Komentarzy: 9
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Usunięty dnia 26.02.2009 15:45 Ocena: Przeciętne
Cytat:
Zwykła niezykłość

raczej "niezwykłość"

Cytat:
nie prawdopodobnie

razem -> nieprawdopodobnie

Cytat:
Czerwcowe popołudnie słyszę jak otwierają się dziwi wejściowe i wchodzi do domu moja siostra

albo -> W czerwcowe popołudnie(...)
albo -> Czerwcowe popołudnie. Słyszę jak(...)
no i "drzwi" a nie "dziwi" :yes:

Cytat:
Widzę że coś dręczy, że ma jakiś problem

ją dręczy

Cytat:
Pamiętam że to był wieczór

Pamiętam, że(...)

Cytat:
Już nie mogę się do czekać.
Pamiętam że to był wieczór, za oknem panował już mrok przechodząc obok kuchni usłyszałam
podniesione głosy rodziców.

2x już

Cytat:
Przystanełam zaciekawiona na moment

Przystanęłam

Cytat:
ze spokojna zawsze mama

że

Cytat:
Za niedomkniętych dziwi usłyszałam

Zza niedomkniętych drzwi

Cytat:
-Nie rozumiesz że ona może umrzeć

Nie rozumiesz, że <- przecinek

Cytat:
do czasu aż znajdą dawce

dawcę

Cytat:
przecież lekarz powiedział że jeszcze nie wszystko przesądzone

przecinek przed 'że'

Cytat:
myśleć ,co mam robić

spacja po przecinku, nie przed

Cytat:
- A co z Kaśką? Wzdrgnełam się usłyszawszy swoje imię.
-Powiemy jej prawdę?
-może jeszcze poczekajmy na opinie lekarza, ni e martwmy chociaż jej.

Zmień zapis dialogów, usuń literówki -> wzdrygnęłam, nie martwmy

Cytat:
kuchenne dziwi :

dziwi->drzwi, usuń spację przed dwukropkiem

Cytat:
Niewinem o co chodzi

Niewinem?? -> Nie wiem

Cytat:
tylko jakimś dawcy .

Usuń spację sprzed kropki

Cytat:
Jutro lekarz orzeknie
ostateczną decyzję.

"Jutro lekarz orzeknie ostatecznie" lub "Jutro lekarz zadecyduje ostatecznie".

Tu przestałem wypisywać błędy bo jest ich zbyt dużo.
Przede wszystkim interpunkcja - przecinki, kropki, zapis dialogów (otwórz pierwszą lepszą powieść i sprawdź jak się zapisuje), niepotrzebne spacje. Ortografia - zjedzone ogonki w polskich literach, mnóstwo literówek. Słowo 'dziwi' zamiast 'drzwi', czy to Word poprawiał, czy sama tak wpisałaś?
Styl też na razie do dopracowania, chociaż samo opowiadanie ma w sobie "coś". Tym bardziej przydałoby się popracować. A pracę najlepiej zacząć od rzetelnej korekty tego opowiadania. :yes::yes:
Anaris dnia 26.02.2009 22:35 Ocena: Dobre
Strasznie dużo błędów i niestety to bardzo psuje tekst. Mogłabym je wypisać, ale znaczną część wypisał już al_qubain.

Muszę jednak przyznać, że to opowiadanie ma coś w sobie. Porywa, porusza i ściska serce.

Mogłaś trochę zgrabniej to napisać, ale miałaś dobry pomysł i to już duży plus :D

Dla mnie: Db
ginger dnia 27.02.2009 12:49 Ocena: Przeciętne
Błędów masa. Temat jest dobry, więc warto byłoby nad tym popracować. W tej formie przeciętne, ale liczę, że coś z tym zrobisz ;)
Jolka94 dnia 27.02.2009 15:44
Dziękuje Wam bardzo za uwagi doyczące tekstu i już zabieram sie do poprawy błędów :)
Usunięty dnia 28.02.2009 00:14 Ocena: Dobre
Trochę smutne.
Jack the Nipper dnia 28.02.2009 13:08 Ocena: Dobre
Cytat:
już wakacje więcej wolnego czasu. Pod koniec
lipca jadę na obóz żeglarski do Łeby. Już nie mogę się do czekać.
Pamiętam że to był wieczór, za oknem panował już


3 x już

Cytat:
myśleć ,co mam robić- szlochała


myśleć, co mam robić - szlochała

Cytat:
może jeszcze


Może - wielka litera

Cytat:
Niewinem o co


Nie wiem

Cytat:
ostatnie słowa widać było że sprawiały mu ból.


Widać było, że ostatnie słowa sprawiły mu ból.

Cytat:
wiadomo kiedy zaczelam


zaczęłam

Cytat:
10 Kwiecień


Dziesiąty kwietnia

Cytat:
Chce ją zobaczyć. Wpuszczają mnie do niej, po raz ostatni. Jej


Chcę
Ją - niej - jej - atak zaimkozy

Cytat:
14 kwietnia


Czternasty kwietnia

Cytat:
tego świata, wiec


więc

Db. Ale zdajesz sobie sprawę, że to poziom wypracowania szkolnego, mało literacki?
Jolka94 dnia 01.03.2009 09:33
Czy zdaję sobie sprawę że poziom "mało literacki"? Otóż mi się podoba i myśle że nie jest to wypracowanie szkolne...
Jack the Nipper dnia 01.03.2009 09:39 Ocena: Dobre
I bardzo słusznie, że Ci się podoba, swoja twórczośc trzeba lubić.

Ja nie twierdzę że to wypracowanie szkolen, tylko mi sie z takim skojarzyło.

Pozdr!
bassooner dnia 01.03.2009 11:29 Ocena: Przeciętne
tekst jest smutny, ale nie w tym wykonaniu. dlaczego? nie robisz oddechów, słowotok zalewa treść. gdyby lektor miał to przeczytać to umarłby z niedotlenienia. pomyśl, przeanalizuj, daj czas słowom na wybrzmienie.

he he - znawca się znalazł, pan poczytny pisarz bestsellerów... ;-)))
- to o mnie ;-)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty