Boski Poker - PjetePP
Proza » Miniatura » Boski Poker
A A A
Dla niego i tak praktycznie rzecz biorąc ciało nie istniało. Od kiedy wypalił się ostatni nerw nie czuł nawet, krwi płynącej w żyłach. Człowiek nawet sobie nie zdaje sprawy jak to jest czuć własną krew. Co dopiero mówić o utracie czucia w całym ciele łącznie z głową. Ileż to bajek słyszał o tunelach ze światłem na końcu. Nic takiego nie widział, co to może znaczyć ? Nieba nie ma czy może jego ciało jest ciągle podtrzymywane przy życiu, ale ileż można ? W sumie to sam nie wie ile to już minęło, liczenie sekund i przeliczanie ich na dni doprowadzało go do szału. Miał chyba każdy rodzaj halucynacji. Odwiedzał go Bóg, Jezus, Budda, Allah, każdy z bogów kolejno, następnie aniołowie, diabły, mityczne stworzenia a na końcu rodzina. O tym jaką pustkę czuł zanim się oswoił można by opowiadać godzinami choćby dlatego, że samo szukanie słów zdolnych opisać jego stan zajęłoby sporo czasu. Jednym z dowodów na to, że już nie żyje było to właśnie uczucie, które w nim tkwiło. Był to prawie namacalny dowód. Człowiek nie potrafił się tak czuć, na pewno. To wykraczało poza granice wszelkich znanych psychicznych tortur. Mijały dni, tygodnie, lata, całe wieki i tysiąclecia. Gdyby miał opisać to ile już znajduje się w tym stanie na pewno byłoby to dłużej niż zmieści się na jakiejkolwiek osi czasu, nie ważne jak bardzo ciągnącej się w obydwie strony, miejsca by na niej nie starczyło.

Pewnego jednak razu coś go uderzyło, ogromny psychiczny kopniak powalający na ziemię, która o dziwo wyrosła znikąd. Fala odczuć zalała jego ciało, zapomniał jak używało się mięśni, leżał na ziemi. Wszystko było przejaskrawione, nerwy kuły jak diabli. Mózg był bombardowany przez wszystkie uczucia, które były uśpione przez te tysiąclecia jego martwej egzystencji, a raczej jej braku. Po jakiś dziesięciu minutach wszystko się wyciszyło, zorientował się gdzie jest. Przypominało to pokój hotelowy z czerwoną wykładziną. Z trudem dźwignął się na równe nogi. Ruszył chwiejnie ku drzwiom. Chwycił okrągłą klamkę, niepewnie, tak jakby nie był zdecydowany czy da rade ją poruszyć. Przekręcił i po chwili znalazł się na korytarzu pełnym ludzi. Wszyscy podobnie jak on byli ubrani w garnitur. Jak przyjemnie znowu poczuć coś na sobie, no i oczywiście samego siebie. Jedna z osób, siwy staruszek ruszył ku niemu. - no nareszcie ! Co tak długo ? Idziemy - złapał go za ramię i pociągnął w głąb korytarza. Za nimi ruszyła cała reszta. Przeszli kawałek i zjechali windą do sali hazardowej, nie pamiętał, na którym piętrze dokładniej znajdowała się. Siwy staruszek nazwał go w jakiś dziwny sposób, nakazał usiąść przy stole. - drodzy państwo - siwiec przemówił gdy wszyscy usadowili się na swoich miejscach
- gotowi jesteście na grę ? - przy stole siedziało około dziesięciu osób, reszta obserwowała z dala tak by nie podpowiadać. Wszyscy zgodnie odpowiedzieli - tak! -

Krupier rozdał karty, grali w pokera. Nie miał pojęcia skąd znał zasady, nigdy nie uprawiał hazardu, przynajmniej jak żył. Teraz znajdował się Bóg wie gdzie. Właśnie, to jak nazwał go staruszek, wydawało mu się, że tak przedstawiła się któryś Bóg w jednej z jego wizji. Znowu to usłyszał, odwrócił się w stronę krzyczącego
-Ej! Proszę grać - Zmieszał się trochę, po chwili podjął decyzję -przebijam !- Inni wyglądali na zaskoczonych. Reszta wchodziła do gry płacąc stawkę, którą on przebił. Sprawdził karty. Dwójka pik i jopek karo. Krupier wyłożył cztery karty na stół. Dwie dwójki, jedną piątkę i damę. Rozglądał się po ludziach. Wydawali mu się znajomi, skądś znał ich twarze. Spojrzał w karty. Poczuł ich wzrok na sobie, przewiercali go, tak jakby czytali mu w myślach jednak nie mogli znaleźć tego co chcieli. Nadeszła jego kolej, czeka. Ktoś przebił, reszta wyrównała, on też. Zostało mu niewiele żetonów. Były jednak jakieś dziwne. Znajdowały się na nich zdjęcia ludzi, zupełnie mu obcych. Pula wynosiła już grubo ponad tysiąc. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Miał wrażenie, że za każdym razem meble były inaczej poustawiane. Możliwe, że mu się tylko wydawało.

Krupier wyłożył ostatnią kartę na stół. To był jopek wino. Postanowił grać Va Banque. Wszyscy jeszcze bardziej się zmieszali, ktoś spasował, następnie w ślady za nim poszło jeszcze kilka osób. Zostało ich troje, oni też obstawili wszystko.
- karty na stół!- odezwał się chrapliwy głos krupiera. Spojrzał jeszcze raz w karty. Wyłożył, wszyscy jakby zamarli. Jego przeciwnicy mieli parę asów i jopów, drugi zaś miał jedną parę dam. On miał fulla. Ktoś kto spasował wkurzył się i zaczął wyklinać, że miał lepsze karty. On zgarnął wszystko. Odeszli od stołów, siwy starzec ruszył w jego stronę, pierw szczęśliwy po chwili jednak jego wyraz twarzy zmienił się, jakby się bał, w końcu zaczął biec w jego stronę. On sam upadł na ziemię, dosłownie osunął się w nicość. Powrócił do swojej wegetacji. Jego ciało obumarło. Znów znajdował się w ciemności głębszej niż największe otchłanie świata. Nie był pewien czy to nawet była ciemność. To w zasadzie nie było nic. Dopiero teraz zorientował się, że ludzie z którymi grał to byli bogowie a żetony to dusze ludzi. Wygrał dla kogoś kilkadziesiąt rodzin i być może skazał je na śmierć. On sam mógł teraz tylko z powrotem cierpieć i wspominać. Poker z bogami.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
PjetePP · dnia 15.04.2009 09:52 · Czytań: 628 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Jack the Nipper dnia 15.04.2009 19:51 Ocena: Przeciętne
Cytat:
Gdyby miał opisać to ile już


to - zbędne

Cytat:
byli ubrani w garnitur.


jeden garnitur?

Cytat:
dokładniej znajdowała się.


sie znajdowała

Cytat:
Jego przeciwnicy mieli parę asów i jopów, drugi


przeciwnik miał

Cytat:
stronę, pierw szczęśliwy po chwili jednak jego wyraz twarzy zmienił się, jakby się bał, w końcu zaczął biec w jego stronę


2 x stronę

Wygląda tak, jakbyś nagle wpadł na swietny pomysł, zasiadł, napisał jak tam leciało, ale pod koniec ktoś Ci przerwał i wena uszła.
Zdania sa zbudowane jakbyś sie gdzieś naprawdę spieszył. NIe ma co wypisywać, tu by trzeba generalny remont zrobić. I warto go zrobic, bo pomysł był naprawdę świetny.
PjetePP dnia 15.04.2009 20:59
Dobrze, w takim razie postaram się gruntownie wyremontować tekst pozostawiając fabułę, gdy tylko znajdę trochę czasu i weny. Dziękuję za komentarz :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:62
Najnowszy:ivonna