Autor |
Ateizm
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 28-10-2009 20:32 |
|
Czy wstydzicie się, że nie wierzycie w Boga, czy czujecie się dyskryminowani? Wiem, że tak nie jest, a wierzący, zwłaszcza katolicy nas kochają, ale pytam o wasze odczucia i ich uzasadnienie.
Ja się nie czuję swobodnie. Po pierwsze, wydaję mi się, że część ludzi krzywo na mnie patrzy gdy się przyznaję do ateizmu - przewrażliwienie.
Po drugie, moja rodzina to katolicy, raczej konserwatywni, jestem więc chcąc nie chcąc zmuszony do obchodzenia ich świąt, oczywiście, zaraz ktoś powie, że nie muszę. Pewnie, mogę odrzucić swoją rodzinę i żyć bez nich, a co
Po trzecie, jeśli odważę się już i mówię, że nie wierzę w Boga, ludzie pytają, dlaczego? Co mnie przykrego spotkało, jaka tragedia, itd. (żadna). Jestem, więc jakim dziwolągiem.
Nie narzekam, mój wybór, ale może są wśród nas tacy, którym trudniej. W tym miejscu możemy podzielić się doświadczeniami związanymi z godnym przeżywanie swej niewiary.
Dodam link do obejrzenia, http://www.youtube.com/watch?v=4o6IRRr480A&feature=related miłego seansu.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
koriat
Użytkownik
|
Dodane dnia 28-10-2009 21:07 |
|
Było na marsz ateistów jechać, ja jesteś taki zgnębiony
A poważnie. Nie jestem ateistą, raczej agnostykiem, i raczej interesuję się religią - ale nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek mnie z tego tytułu dyskryminował. Pewnie jest to kwestia środowiska, pomijając nawet oczywisty chyba fakt, że im ludzie młodsi tym bardziej otwarci (generalizując).
Swoja droga, wydaje mi się, że wśród ateistów jest co najmniej tyle agresywnych radykałów, co katolików, takich, co to by wszelkie świątynie w powietrze wysadzili, a ludzi wierzących spalili na stosie, z racjonalnym uzasadnieniem rzecz jasna, niemniej retoryka "Faktów i mitów" czy innego "Nie" jest równie kretyńska jak "Naszego Dziennika".
Choć, oczywiście, ateizm może być rozmaity, można z przytupem zakrzyknąć "Bóg umarł", a można tym się zmartwić. Mnie jest bliższe raczej to drugie.
|
Sólo una cosa no hay. Es el olvido.
Dios, que salva el metal, salva la escoria
y cifra en Su profética memoria
las lunas que serán y las que han sido.
Borges
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 28-10-2009 21:18 |
|
Myślę, że żyje sobie całkiem dobrze, ten Bóg. I to prawdę mówiąc nie moja sprawa. Nie czuję się zgnębiony, patrzę gdzie to napisałem? Nigdzie. No właśnie, nie czuję się tak.
Czuję lekki dyskomfort, ale taki sam czuję z powodu kibicowania Włochom i Juventusowi. Większość nie lubi seria A. Mój wybór i dobrze mi z tym. Jednak wiem, że są ludzie słabsi.
Np moja znajoma ze studiów, żaliła się, kiedyś że jej rodzice katolicy, mają pretensje, że się nie dzieli opłatkiem. Brała udział w Wigilii, ale opłatek wydawał jej się już tak bzdurny, że postanowiła dać sobie z nim spokój. Spowodowała awanturę. Takie problemy się pojawiają.
Co do oszołomów. NIEto lewacka gazeta i każde medium, które jest przeciw społecznej gospodarce jest dla mnie dobre, a każde której popiera gospodarkę sterowaną złe. Ludzie, którzy chcą niszczyć kościoły to barbarzyńcy, albo idioci. Niszczenie zabytków kojarzy mi się z Talibami. Ateiści Talibowie Każdy agresywny fanatyzm jest szkodliwy.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 28-10-2009 21:51 |
|
Mam wrażenie, że wśród obecnego młodego pokolenia zapanowała moda na ateizm. Podkreśla się w ten sposób co? Swój indywidualizm? Trudno mi uwierzyć ,że ateista ma absolutną pewność, że Boga nie ma, że nie ma żadnych wątpliwości co do Jego istnienia, zwłaszcza przy całej otoczce jaka zostało stworzona wokół Boga. Moim zdaniem ateizm jest tylko wygodnym stylem życia bez zobowiązań, a nie prawdziwym przekonaniem. Tak to pojmuję.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 28-10-2009 22:10 |
|
Dobrze że używasz słów, mam wrażenie, Moim zdaniem.
Otóż ja mam wrażenie, że istnieje większa moda na bycie członkiem pokolenia JPII, poza tym ateistów jest mniej. Chyba z tym się zgodzisz(że jest nas mniej), więc to nie jest zbyt popularne.
Cytat: Podkreśla się w ten sposób co? Swój indywidualizm? To jest zabawne pytanie, dla mnie osobiście. Odpowiedź na oba z mojej strony brzmi. Nic i nie. Nic nie podkreślam, po prostu nie mam powodów aby wierzyć w Boga. Nie rozumiem, dlaczego miałbym to robić? Bo tak czyni większość?
Cytat: Trudno mi uwierzyć ,że ateista ma absolutną pewność, że Boga nie ma i słusznie. Ja np. nie mam pewności. Może i jest. Tak samo jak dopuszczam możliwość, tego że Mahomet został wzięty żywcem do nieba. Nie wierzę w to, ale to nie znaczy, że to nie jest prawda. A czy ty dopuszczasz możliwość, że Boga nie ma?
Cytat: Moim zdaniem ateizm jest tylko wygodnym stylem życia bez zobowiązań Tu się mylisz. Otóż kiedy wierzyłem było mi łatwiej. Miałem Boga, który mnie prowadził, nie miałem wątpliwości. Posiadałem proste zasady moralne. Teraz wszystko muszę sobie tłumaczyć, niczego nie jestem w 100% pewien, to trudniejsze. Poza tym, wierzący mają poczucie wspólnoty, nam tego brak. Brak nam tych wszystkich pięknych rytuałów itd. Ateizm jest ciężki. Myślisz, że ktoś kto wierzy w Boga, potrafi ot tak go odrzucić dla wygody? Potrafiłabyś tak?
Proste zasady moralne, nie znaczy, że proste do stosowanie, ale jasno okreśłone , przez Boga.
Większość ludzi, których znam wierzy, część to katolicy; uprawiają seks przed małżeński, nie przejmują się zakazami kościoła(bo to instytucja) i robią wszystko to co mi wolno, w najgorszym wypadku spowiadają się z tego. Może mają wyrzuty sumienia, nie wiem. Chrześcijanie robią wszystko to samo co ateiści i mają oparcie w Bogu, rewelacja. Czy to jest słuszne i zgodne z zasadami boskimi, nie mi oceniać i nie moja to spawa.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
PabloVonSado2
Użytkownik
|
Dodane dnia 28-10-2009 22:17 |
|
Cytat: wiktoria napisał/a:
Mam wrażenie, że wśród obecnego młodego pokolenia zapanowała moda na ateizm. Podkreśla się w ten sposób co? Swój indywidualizm? Trudno mi uwierzyć ,że ateista ma absolutną pewność, że Boga nie ma, że nie ma żadnych wątpliwości co do Jego istnienia, zwłaszcza przy całej otoczce jaka zostało stworzona wokół Boga. Moim zdaniem ateizm jest tylko wygodnym stylem życia bez zobowiązań, a nie prawdziwym przekonaniem. Tak to pojmuję. To czy żyjemy ze zobowiązaniami czy nie nie ma nic wspólnego z ateizmem. Wiara w istotę wyższą nie czyni z nas wybrańców którzy są zdolni do jakichkolwiek zobowiązań. Wiara w pewne idee nie jest równa z przynależnością do religii.. A co do pewności w brak istnienia boga... to sorry ale nikt nie powinien tej pewności mieć... ja jako ateista ZAKŁADAM że nie ma boga i bazuje przy tym na moim doświadczeniu, wiedzy ale też pewnej osobistej logice... nie czyni mnie to jednak wszechwiedzącym
nie jesteśmy w stanie pojąć wszystkiego Wiktorio.. uważam że jednak upraszczasz zbyt mocno pojęcie ateizmu..
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
Samuel Niemirowski
Użytkownik
- Postów: 2563
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 28-10-2009 22:24 |
|
Cytat: TomaszObluda napisał/a:
Ja się nie czuję swobodnie. Po pierwsze, wydaję mi się, że część ludzi krzywo na mnie patrzy gdy się przyznaję do ateizmu - przewrażliwienie.
Ja też patrzę krzywo na ateistów. Nie dlatego, że ich nie lubię. Po prostu uważam, że ateizm jest kompletnie jałowym pomysłem i dziwię się jak tak można. Ale skoro ktoś ma na tyle wyobraźni, że umie sobie wyobrazić WIELKIE NIC to jego sprawa.
Cytat: TomaszObluda napisał/a:
Po drugie, moja rodzina to katolicy, raczej konserwatywni, jestem więc chcąc nie chcąc zmuszony do obchodzenia ich świąt, oczywiście, zaraz ktoś powie, że nie muszę. Pewnie, mogę odrzucić swoją rodzinę i żyć bez nich, a co
No właśnie. Więc co za problem?
Cytat: TomaszObluda napisał/a:
Nie narzekam, mój wybór, ale może są wśród nas tacy, którym trudniej. W tym miejscu możemy podzielić się doświadczeniami związanymi z godnym przeżywanie swej niewiary.
Załóżcie sobie kółko wzajemnej pomocy np. Anonimowi Ateiści - AA.
Cytat: TomaszObluda napisał/a:
Np moja znajoma ze studiów, żaliła się, kiedyś że jej rodzice katolicy, mają pretensje, że się nie dzieli opłatkiem. Brała udział w Wigilii, ale opłatek wydawał jej się już tak bzdurny, że postanowiła dać sobie z nim spokój. Spowodowała awanturę. Takie problemy się pojawiają.
No to nie jest jednak godne pochwały. Ja też nie wierzę w żadne opłatki i życzenia, ale nie wyobrażam sobie, żebym przy wigilijnym stole mógł odmówić np. babci, takiego gestu serdeczności.
:/
|
"Nie będę zmieniał świata ani Zachodu. Podążą one ku swoim celom tak jak spadająca gwiazda. Ja będę jednak pracował i zmieniał się".
E. Wiechert
www.prozafotografii.blox.pl
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
koriat
Użytkownik
|
Dodane dnia 28-10-2009 22:31 |
|
Cytat: Samuel Niemirowski napisał/a:
Cytat: TomaszObluda napisał/a:
Ja się nie czuję swobodnie. Po pierwsze, wydaję mi się, że część ludzi krzywo na mnie patrzy gdy się przyznaję do ateizmu - przewrażliwienie.
Ja też patrzę krzywo na ateistów. Nie dlatego, że ich nie lubię. Po prostu uważam, że ateizm jest kompletnie jałowym pomysłem i dziwię się jak tak można. Ale skoro ktoś ma na tyle wyobraźni, że umie sobie wyobrazić WIELKIE NIC to jego sprawa.
No ale to już przesada. Przecież nie można do tego podchodzić jako do w pełni świadomego wyboru - bo to jest kwestia wiary. Wierzysz, albo nie - np ja nie miałbym nic przeciwko byciu chrześcijaninem, rzecz w tym, że nie umiem, nie wierzę i już, sztuczki w rodzaju zakładu Pascala czy dowodu Anzelma nic tu nie pomagają.. Nie sądzę wszakże, żeby sam ten fakt czynił mnie gorszym człowiekiem.
Z drugiej strony, jesli Tomasz ma wątpliwości i po prostu machnął na to wszystko ręką, jest raczej agnostykiem, ateizm to właśnie twardy pogląd, ze nie ma boga, jakiegokolwiek ani niczego nadnaturalnego i już.
|
Sólo una cosa no hay. Es el olvido.
Dios, que salva el metal, salva la escoria
y cifra en Su profética memoria
las lunas que serán y las que han sido.
Borges
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 28-10-2009 22:38 |
|
Cytat: No właśnie. Więc co za problem? jest to dla mnie dyskomfort. Nie założyłem wątku, co wyraźnie zaznaczyłem, aby wywyższać ateizm, tylko aby pogadać, o tym, że czasem nie łatwo jest być niewierzącym w świecie wierzących. Nie płaczę z powodu dyskryminacji, bo się nie czuję dyskryminowany.
Cytat: Załóżcie sobie kółko wzajemnej pomocy Ale boli cię to? Jeśli sprawiłem ci przykrość przepraszam, nie to było moją intencją. Pozdrawiam Niech twój Bóg będzie z Tobą.
Być może jestem agnostykiem, też ładnie brzmi
Nie wierzę w żadnego z bogów, tak samo jak nie wierzę w magię, ani w statki kosmiczne przylatujące na Ziemie. Nie mówię, że to samo. Jednak zdaję sobie sprawę, że się mogę mylić. Dziwi mnie, że ktoś jest absolutnie pewny czegoś czego nie można w sposób bezdyskusyjny obalić, lub udowodnić. Z tym moim ateizmem jest jak z ewolucjonizmem. Zakładam, że teoria dobrou naturalnego jest słuszna, ale gdyby się okazało, że nie jest przyjąłbym to. Jest taka możliwość teoretyczna. Itd.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
Samuel Niemirowski
Użytkownik
- Postów: 2563
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 28-10-2009 22:42 |
|
Cytat: koriat napisał/a:No ale to już przesada. Przecież nie można do tego podchodzić jako do w pełni świadomego wyboru - bo to jest kwestia wiary. Wierzysz, albo nie - np ja nie miałbym nic przeciwko byciu chrześcijaninem, rzecz w tym, że nie umiem, nie wierzę i już, sztuczki w rodzaju zakładu Pascala czy dowodu Anzelma nic tu nie pomagają.
Oczywiście, że jest to kwestia świadomego wyboru. Najlepsza wiara jest wtedy, gdy ktoś sam zanalizuje, poszuka, porówna inne religie, itp. Niestety, do czegoś takiego jest zdolne tylko ok. 5-10% ludzi, więc większości trzeba i tak prać mózgi od dziecka
|
"Nie będę zmieniał świata ani Zachodu. Podążą one ku swoim celom tak jak spadająca gwiazda. Ja będę jednak pracował i zmieniał się".
E. Wiechert
www.prozafotografii.blox.pl
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 28-10-2009 22:48 |
|
Cytat: Najlepsza wiara jest wtedy, gdy ktoś sam zanalizuje, poszuka, porówna inne religie, itp Zgadzam się w 100%, chyba pierwszy raz.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
Samuel Niemirowski
Użytkownik
- Postów: 2563
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 28-10-2009 22:50 |
|
Cytat: TomaszObluda napisał/a:
Cytat: Najlepsza wiara jest wtedy, gdy ktoś sam zanalizuje, poszuka, porówna inne religie, itp Zgadzam się w 100%, chyba pierwszy raz.
A z tym, że pranie mózgu jest potrzebne, też się zgadzasz?
|
"Nie będę zmieniał świata ani Zachodu. Podążą one ku swoim celom tak jak spadająca gwiazda. Ja będę jednak pracował i zmieniał się".
E. Wiechert
www.prozafotografii.blox.pl
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 28-10-2009 22:55 |
|
Cytat: A z tym, że pranie mózgu jest potrzebne, też się zgadzasz? tak pod warunkiem, że od dziecka ludzie będą uczeni, że tylko ja mam rację i mają mi służyć do końca życia. W innym wypadku popieram naukę różnych poglądów, idei i religii, aby człowiek sam wybał, to co mu najbardziej pasuję. Oczywiście cieszyłbym się gdybyn wszyscy ludzie byli Ateistami o liberalnych poglądach na gospodarkę i lekko konserwatywnymi społecznie, ale jeśli tak nie będzie trudno. Lepsi lewacy i konweserwatyści chrześcijańscy niż faszyzm.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 29-10-2009 02:49 |
|
OK, ciekawy temat założony.
Tylko na starcie mam jedną prośbę: nie sprowadźcie go do poziomu klótni jak w filozofie vs religia
Nie jestem ateistą, ale jako człowiek osobiście interesuję się tym tematem; jako religioznawca natomiast interesuję się wszystkimi religiami, tym co je łączy, dzieli, mechanizmami wiary/niewiary itp. Lubię na takie tematy spokojnie, merytorycznie rozmawiać, więc mam nadzieję, że wolno mi do dyskusji się przyłączyć. Będę wypowiadał się dwojako: jako religioznawca i jako ja (prywatne zdanie).
"moja rodzina to katolicy" "jestem dziwolągiem"
- Nie tylko ateiści mają taki problem. Wystarczy, że czyjaś wiara odrobinę odbiega od pozostałych i rezultat ten sam. Też jestem dziwolągiem - tylko religioznawcy mnie rozumieją, a w domu ortodoksyjnych katolikow i radia Maryja to już w ogole mogę się nie odzywać wiara dla wielu ludzi jest
-oczywista - więc nie ma o czym rozmawiać
-rytualistyczno konformistyczna - tak naprawdę to nie bardzo wierzą, albo nie za bardzo wiedzą w co wierzą, ale chodzą do kościoła bo wszyscy chodzą - więc żeby się nie wyrożniać
-intymną - o tym się nie rozmawia (choćby a) wiara bazuje bardziej na uczuciach niż rozumie, a uczucia sa niewyrażalne - więc jak je wyrazić
ze strachu przed wyśmianiem {Bóg dal mi znak...}
Jestem czlowiekiem glęboko wierzącym w Boga ale
-nie praktykuję (lata męczenia w domu: czemu nie chodzisz do kościoła?)
-nie przechwalam się, stwierdzam fakt: moja wiedza na temat religii jest większa od domownikow ALE nie mogę o tym z nimi porozmawiać bo
a) "ty jesteś dziwny"
kiedy mowię nie rozumieją mnie, a tłumaczenie co znaczy deus otiosus, hierofania, axis mundi, kosmiczne drzewo, numinosum, pleroma, o co chodziło z filioque czy Manim albo Wicklifem...
"ludzie ktorzy chcą niszczyć kościoły to barbarzyńcy, albo idioci. Każdy fanatyzm jest szkodliwy"
Zgadzam się w 1000%
"moda na ateizm - wygodny styl życia bez zobowiązań"
Ostrożnie z wszelkimi sądami wartościującymi jeśli nie chcecie się pokłócić używajcie neutralnego języka i zamiast uogolnień "wszyscy to..." mowcie "moim zdaniem"
Moim zdaniem niestety większość ateistów idzie wlaśnie na łatwiznę: nie obowiązują mnie żadne głupie przykazania, ja hedonistycznie będę sobie robił dobrze.
Taka jest moim zdaniem większość (bardzo krótkowzroczni ludzie), ale są i inni.
Żeby być ateistą trzeba mieć wielkie jaja. Dlaczego - nie muszę chyba tłumaczyć. Sam przeszedłem etap skłaniania się do ateizmu, ale ŚWIADOMIE obrałem drogę (choć z punktu widzenia wielu wybiórczej/heretyckiej) wiary. Zaklad Pascala to nie głupota, dobrze oddaje istotę problemu
-jeżeli śmierć jest końcem, to żyjąc wyrzekając się przyjemności/grzechu niewiele tracę, bo i tak mnie przecież nie będę
-jeżeli śmierc nie jest końcem to wyrzeczenia w krótkim życiu bardzo mi się opłacą (wieczność) a złe życie bardzo się nie opłaca (wieczność w piekle) {uproszczony model, ale nie chce tu pisać kolejnej rozprawy }
Tak, ateistów jest mniej, bo człowiek z natury jest homo religiosus, ma wbudowany mechanizm psychiczny który każe mu wierzyć i poszukiwać {w dalszej części możemy podyskutować czy ów mechanizm jest świadomym oszustwem organizmu nadającym sens bezsensownemu życiu, czy naturalną bożą iskrą w czlowieku}
Katolicyzm mowi, że wiara jest łaską -> zatem jest predestynacja, bo jeśli Bóg nie chce żebyś wierzył, to nie będziesz -> a jesli predestynacja, to jak do tego ma się wolna wola ha, lubie takie tematy niejedna noc można o tym przegadać (pod warunkiem że ma się z kim o tym rozmawiać)
Kiedy byłem dzieckiem bardzo wierzyłem - i byłem szczęśliwy. Kiedy przestałem wierzyć /a w każdym razie nazwijmy to kryzysem wiary - przestalem być szczęśliwy. No, ale wiara to wielki skok, przede wszystkim zaufanie Bogu. Owszem, jedni wierzą "na łatwiznę" dla innych niewiernych Tomaszów proste to nie jest.
Z jednej strony Jezus mówi, byśmy byli jak dzieci (wiara) z drugiej św. Paweł z Tarsu mówi - gdy byłem dzieckiem myslałem jak dziecko... gdy dorosłem, trzeba odrzucić to co dziecięce {a to już można interpretować na wiele sposobów bo w tym sęk: jeden i ten sam fakt można interpretować na różne sposoby
Ufff rozpisałem się, nie wiem czy z sensem Temat bedę z zainteresowaniem obserwował. Pozdrawiam niewierzących, wierzących i poszukujących.
(Tylko wojujących ateistow i fanatykow nie pozdrawiam. Bo są nietolerancyjni, ograniczeni, szkodliwi i niebezpieczni)
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 29-10-2009 09:36 |
|
Cytat: Tylko na starcie mam jedną prośbę: nie sprowadźcie go do poziomu klótni jak w filozofie vs religia Bardzo bym chciał. Będę się starał nie dać sprowokować ludziom, którzy rozumieją dyskusję, jako agresywną kłótnie i mam nadzieję, że większość też tak będzie robić.
Cytat: - Nie tylko ateiści mają taki problem. Wystarczy, że czyjaś wiara odrobinę odbiega od pozostałych i rezultat ten sam. Tak to prawda. To jak z fanatycznymi liberałami, czy konserwatystami, gdy w rodzinie pojawia się ktoś o innych poglądach politycznych, jest konflikt. Religie jednak mają tą wadę, że dla większości wierząych są czymś tak absolutnie ważnym, że nie potrafią zdobyć się na dystans. Jak synek chce być socjalistą przeżyjem, ale jak nie wierzy w Mahometa czeka go piekło, jak pozwolić aby własne dziecko zostało potępione.
Cytat: niestety większość ateistów idzie wlaśnie na łatwiznę: nie obowiązują mnie żadne głupie przykazania, ja hedonistycznie będę sobie robił dobrze.
Taka jest moim zdaniem większość (bardzo krótkowzroczni ludzie), ale są i inni. Poruszyłeś ciekawe zagadnienie. Powiem ci co ja myślę, a wiąże się to z doświadczeniami moimi. Otóż mam bardzo dobrego kumpla ateistę, jego rodzice to ateiści, jego dziewczyna to ateistka, z ateistki matki. I jest moralny do bólu. O co mi chodzi, rodzice tak go wychowali, wpoili mu humanistyczne idee i ten człowiek jest teraz „uczciwy”, bo tak powinno się postępować. Ja natomiast byłem wierzący. Myślę, że bardzo. Moja cała moralność była oparta na zasadach Boga, który istniał, zero wątpliwości. Bóg ustalił prawa, jak ich nie uznawać? Po latach (ale długo żyję ) przemyśleń, lektur różnych książek itd. przestałem wierzyć. Oczywiście dopuszczam, że Bóg może istnieć, przecież tyle ludzi w niego wierzy, nawet strasznie mądrych. Moje zasady moralne w tym momencie zostały delikatnie mówiąc zachwiane. Wyznaję zasadę umowy społecznej i to jest dla mnie święte prawo bo racjonalne. Nie rób drugiemu co tobie nie miłe, bo powstanie chaos. Uważam, też że złe jest to co mi szkodzi, umysłowi oraz ciału, ale nie uznaję dobra i zła jako prawd absolutnych.
Myślę, że wielu którzy straciło wiarę ma podobnie.
Jednak chciałbym zauważyć, powtórzyć, że jeśli ktoś wie, że Bóg istnieje to nie przestanie wierzyć dla wygody, przynajmniej dla mnie to niewyobrażalne, jeśli wierzy na prawdę. Może zmienić wiarę dla wygody, przekształcić ją i tak się dzieje, i to widzę. Nie znam nikogo kto przestał wierzyć dla wygody, znam takich co przesiali być katolikami dla wygody.
Cytat: (Tylko wojujących ateistow i fanatykow nie pozdrawiam. Bo są nietolerancyjni, ograniczeni, szkodliwi i niebezpieczni) Amen.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
koriat
Użytkownik
|
Dodane dnia 29-10-2009 14:17 |
|
Cytat: Samuel Niemirowski napisał/a:
Cytat: koriat napisał/a:No ale to już przesada. Przecież nie można do tego podchodzić jako do w pełni świadomego wyboru - bo to jest kwestia wiary. Wierzysz, albo nie - np ja nie miałbym nic przeciwko byciu chrześcijaninem, rzecz w tym, że nie umiem, nie wierzę i już, sztuczki w rodzaju zakładu Pascala czy dowodu Anzelma nic tu nie pomagają.
Oczywiście, że jest to kwestia świadomego wyboru. Najlepsza wiara jest wtedy, gdy ktoś sam zanalizuje, poszuka, porówna inne religie, itp. Niestety, do czegoś takiego jest zdolne tylko ok. 5-10% ludzi, więc większości trzeba i tak prać mózgi od dziecka
Ale widzisz, dla mnie właśnie nie. W opisany przez ciebie sposób mogę wyrozumować, że Bóg istnieje, a w każdym razie że raczej tak niż nie, że rację miał na przykład ów Anzelm i inni teologowie-filozofowie.
Ale to nie jest to samo co wiara, niewzruszone i nieracjonalne przekonanie, że bóstwo istnieje. Przecież, skoro sprowadzamy rzecz do chrześcijaństwa, Tomasz z Akwinu definiował wiarę jako stan umysłu, wynikający nie z racjonalizmu, a z zaufania. Trudno, przynajmniej mnie, postawić znak równości między zaufaniem a uznaniem, po przeanalizowaniu, że jakaś religia jest niegłupia.
Innymi słowy: chrześcijaństwo jest zdecydowanie niegłupie, zgadzam się, może jest najmniej niegłupią ze współczesnych religii. All right. Ale problem sprowadza się właśnie do zaufania, do tego, że żeby być chrześcijaninem nie wystarczy uznać, ze to ideowo i etycznie słuszne i ładne, tylko uznać, że to autentyczny opis rzeczywistości, a do tego już nie da się dojśc tylko analizując. To jest wiara, i właśnie jej nie można sobie wytłumaczyć.
|
Sólo una cosa no hay. Es el olvido.
Dios, que salva el metal, salva la escoria
y cifra en Su profética memoria
las lunas que serán y las que han sido.
Borges
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
bury_wilk
Użytkownik
- Postów: 1550
- Skąd: Warszawa
|
Dodane dnia 29-10-2009 14:21 |
|
Chrześcijaństwo, czy cokolwiek innego... albo wiem, albo wierzę, ja tak to widzę
|
black number one
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 29-10-2009 15:14 |
|
Dlaczego więc Tomaszu przestałeś wierzyć? Przyznam szczerze, że dla mnie katoliczki wierzącej i praktykującej pojecie ateizmu jest kompletnie nie pojęte. Dla mnie Bóg jest rzeczą tak oczywistą, że nie rozumiem jak można w Niego nie wierzyć, a życie bez Boga byłoby samotne i puste. Oczywiście nie neguję ateistów, po prostu nie rozumiem takiego stanu duchowego. Jak to jest drodzy nie wierzący i dlaczego tak jest?
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
Jack the Nipper
Użytkownik
- Postów: 3011
- Skąd: Centrum Świata
|
Dodane dnia 29-10-2009 15:17 |
|
Moje 3 grosze.
Takich stuprocentowych ateistów to chyba nie ma, bo nie da się udowodnić, ze czegoś nie ma. No, ale skoro ateizm to wiara, to mogę głęboko wierzyć, ze nie ma nic.
Jakoś się nie czuję dyskryminowany, chociaż czasem dziwnie na mnie patrzą, jak tłumaczę, ze nieuczciwie by było gdybym został ojcem chrzestnym czy świadkiem na ślubie. Ale nikt mnie za to nie prześladuje.
Jesli chodzi o system wartości, to zwróćcie uwagę, ze 10 przykazań podzielone jest na dwie grupy - pierwsze trzy dotyczą chrześcijańskiego Boga, pozostałe są uniwersalne. Nie trzeba wiec odrzucać wszystkich wartości chrześcijańskich by twierdzić, że jest się ateistą.
|
Gdyby Bóg chciał, aby ludzie chodzili nago, to by nas takimi stworzył.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ateizm
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 29-10-2009 16:02 |
|
Jack powiedziałeś szalenie ważną rzecz
ateizm to wiara
Niektórym ciężko się z tym pogodzić, ale tak jest: ateizm to też pewien rodzaj wiary: wiary w to, że Boga nie ma (bo udowodnić się tego nie da, a jeżeli coś nie jest faktem to jest przyjmowane wlaśnie na wiarę)
Śmiem nawet stwierdzić, iż ateizm jest najtrudniejszą z wiar. Stawia cię przed 100% odpowiedzialnością, odziera z nadziei a w zamian... no właśnie. Nie daje nic. Chyba że ktoś ma na tyle dobre smopoczucie by stwierdzić: przez tysiące lat ludzie wierzyli w istotę wyższą - wszyscy byli kretynami. Dopiero ja, mądry człowiek odkryłem prawdę - a tamci, ludzkość, byli w blędzie.
Gratuluję dobrego samopoczucia (czyli ateizm jednak coś daje: poczucie wyższości nad innymi "ciemnogrodzianami" ) takim ludziom.
Ale jak powiedział Jack - 100% ateistów to chyba nie ma.
|
|
|
Do góry |
|