Autor |
Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
Zola111
Recenzent
|
Dodane dnia 07-08-2012 20:26 |
|
Poprzedniej nocy dostałyśmy z Julandą głupawki na zapodany wyżej temat.
napisałyśmy kilka wierszyków...
Dołączcie, piszcie limeryki i inne wierszyki. Mogą być purnonsensowe, nawet bezsensowne. Mocno zrymowane, byle śmieszne:
Chciałam z Wackiem pójść do kina,
a tu, panie, kina ni ma!
Operator i kasjerka
na Mazurach tną w pokerka.
Wiecie, jak to się skończyło?
TV w domu, „M jak miłość”.
Acha! W wierszyku powinna się pojawić wyraźnie nazwa rzemieślnika (usługodawcy) i nazwa geograficzna.
Chciałam wezwać hydraulika,
bo mi z kranu woda sika,
a hydraulik pod Tucholą
z panną Olą gdzieś szaleje,
i leje, leje, leje
|
zo
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
Dobra Cobra
Użytkownik
- Postów: 643
- Skąd: https://www.dobracobra.pl/
|
Dodane dnia 07-08-2012 21:24 |
|
Jakaż expresja!
|
Dobra Dobra - autor nieco surrealistycznych opowiadań - przez czysty życiowy przypadek realizuje w swojej twórczości motto: Życie stoi do każdego otworem. Ale nie do każdego tym samym.
Oficjalna strona DoCo - https://www.dobracobra.pl
Zapraszam!
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
Zola111
Recenzent
|
Dodane dnia 07-08-2012 21:35 |
|
Cobro, dawaj wierszyk, nie "omawiaj"
|
zo
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
julanda
Użytkownik
- Postów: 386
- Skąd: Warszawa
|
Dodane dnia 07-08-2012 21:40 |
|
To i ja z szewcem, bo od niego się zaczęło! (Pierwotny tytuł: Głupawka o szewcu! )
Szewca nie ma, na urlopie, nad jeziorem piwo żłopie,
obserwuję jedną parę, buty zrobić chce na miarę!
A mi tu brakuje człeka, potrzebuję pilnie fleka!
Czas ucieka płynie rzeka, niby czemu tak narzekam?
On tam sobie pali skręty, na jeziorze tnie zakręty.
Wisi kartka o urlopie, klient w drzwi ze złości kopie.
Jest zamknięte, no i cześć, poszedł wypić, poszedł zjeść?
Po osiedlu wieść się niesie, szewc nam przepadł w ciemnym lesie!
|
"Poezja jest snem śnionym w obecności rozumu." Tommaso Ceva
Dozgonnie wdzięczna Szaremu Kotu zza rzeki o imieniu Szakal...
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
Zola111
Recenzent
|
Dodane dnia 07-08-2012 21:46 |
|
Fryzjer
wpadam dzisiaj do fryzjera,
on - podcięty, jak cholera!
-bo wróciłem właśnie z Wioski
i podgolić chciałem włoski
ale brzytwa się omsknęła
i chlasnąłem się, capnęła!
|
zo
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
julanda
Użytkownik
- Postów: 386
- Skąd: Warszawa
|
Dodane dnia 07-08-2012 22:05 |
|
Ortopeda z Rymanowa miał w wakacje się meblować,
przerwał zawodową pracę i ogolił się na glacę!
Masaż głowy ważna sprawa taka głowa to agawa
Starczy jedna mała chwila i wychodzi z niej tequila!
|
"Poezja jest snem śnionym w obecności rozumu." Tommaso Ceva
Dozgonnie wdzięczna Szaremu Kotu zza rzeki o imieniu Szakal...
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
Zola111
Recenzent
|
Dodane dnia 07-08-2012 22:26 |
|
Hydraulik2
Chciałam wezwać hydraulika,
a on fika gdzieś w tropikach,
woda leje się spod zlewa
a on sobie "hula" śpiewa
i dolewa i dolewa.
Kwiaciarka
Biegnę rankiem do kwiaciarni
a tam kartka: Ja - w Jastarni!
później lecę do Bułgarii
jeśli chcesz mieć świeże kwiatki,
leć na ogród do sąsiadki
po Bułgarii - może wrócę
mam was w nosie, drogie buce!
|
zo
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
julanda
Użytkownik
- Postów: 386
- Skąd: Warszawa
|
Dodane dnia 08-08-2012 00:22 |
|
A modelka panna Kasia umówiła się u Stasia,
bo Staś przecież wizażysta, sprawa zatem całkiem czysta.
Ale już na klatce w bloku, coś ukłuło solą w oku,
to Staś właśnie się pakował w plener aż do Wilanowa,
z koleżanką koleżanki, która z nią stawała w szranki
- Kasi szepnął - chcesz mieć wizaż? - pojedź sobie do Paryża!
Ludwik chłopak z Ursynowa nie chciał głowy w piasku chować,
by popiersie mieć żeglarza, udał się do ludwisarza!
Zaczął dumnie – brązowniku – ty mnie umieść na świeczniku!
A on na to, że to ściema, bo go teraz tutaj nie ma,
podróżuje wirtualnie, bez paszportu, lecz legalnie!
Lato skwierczy i umyka, potrzebuję lakiernika,
z auta schodzi złota farba, choć to pora na rabarbar,
wiśnie, śliwki i morele, miałam jechać na wesele!
A szyld zdjęty, znikła brama, muszę złoto zdobyć sama!
Gdzie lakiernik? On się smaży na złociutkiej pustej plaży!
I czerwony jak pomidor, na Rozewiu lub na Lido!
Taki kaprys to się zdarza, by zamówić u malarza
wielki obraz, bardzo śliczny, motyw jest… batalistyczny.
I już malarz namierzony, adres od znajomej żony,
kumpla z wczasów pod Lublinem, co sprzedaje aspirynę.
Wpadam i od razu pytam, bo okazja znakomita:
tanio, szybko i dokładnie, a maluje bardzo ładnie,
lecz nie przyszło mi do głowy, że to malarz pokojowy.
Wczoraj zniknął ten od płócien, na Maderę z Zośką uciekł.
- Zośka chciała na wakacje, na migdały i pistacje.
Motyw całkiem pokojowy i pasuje do alkowy.
|
"Poezja jest snem śnionym w obecności rozumu." Tommaso Ceva
Dozgonnie wdzięczna Szaremu Kotu zza rzeki o imieniu Szakal...
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
zajacanka
Użytkownik
|
Dodane dnia 08-08-2012 00:23 |
|
Hehe, dziewczyny, super nierozintelaktualizowana rozrywka Zabawa słowem jest, więc niczego więcej na dziś nie trzeba
|
Make peace not war.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
Zola111
Recenzent
|
Dodane dnia 08-08-2012 01:07 |
|
Manicure
Muszę zrobić manikiurę,
Mam ulice trzy pod górę,
Lecę, jestem umówiona,
I co widzę? Niech ja skonam!
Specjalistka wzięła urlop,
Bo źle znosi miejski ukrop.
Poleciała na Majorkę,
Bo ma tam cienistą norkę.
Pewnie pani miała rację.
Mają tam klimatyzację.
Zajacanko, zapraszamy! Dawaj, częstochowa - mile widziana!
U wulkanizatora
Złapię wulkanizatora?
Mamy problem, przyszła pora!
Pękła guma, niech zalepi.
A on – zwiedza Serengeti!
Szyld wywiesił: Pękła guma?
Niech się sprawca tym zaduma.
|
zo
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
Wasinka
Użytkownik
|
Dodane dnia 08-08-2012 09:20 |
|
Jak częstochowizna polecana, to ja spróbuję
Ale nie wiem, czy się będzie liczyć, bo miejscowość mam jeno w tytule.
"Z Warszawy w puszczę"
poszłam kiedyś do fryzjera
rzeźnik to był jednak może
bo mi baba łeb rozbiera
i żyletką skórę orze
potem mówi: do wesela
się zagoi lub za morze
wyjedź panna, tam jest Hela
ona cię ukryje w borze
do dziś siedzę w domu trzmiela
żubr mi robi znak na korze
kiedyś poszłam do fryzjera
dzisiaj salon mam na dworze
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
julanda
Użytkownik
- Postów: 386
- Skąd: Warszawa
|
Dodane dnia 08-08-2012 11:06 |
|
- to radość z Wasinokowego wierszyka!
Modelarz odlewniczy
Chciałam stworzyć modelowo ogrodową rzeźbę – nową,
ale nie znam się na niczym – więc modelarz odlewniczy
jest potrzebny do pomocy, szukam go od zeszłej nocy!
Stworzy idealny kształt, więc niezbędny jest na gwałt!
Gdy się trzeba ścigać z czasem mimochodem zerkam w prasę,
ogłoszenie odlewnika: mnie nie będzie, w górach fikam
Miał odwiedzić tylko Łuków, a pojechał do Innsbrucku!
Mrzonką idealny kształt – w środku lata z parą nart!
***
Student stał przed dziekanatem z bardzo ważnym referatem,
a tam kartka: mój słowiku, moczę nogi w Adriatyku,
w indeks się nie wpisze samo i profesor jest w Bergamo.
Dziś za późno, nic nie zmienia, minął termin – pozdrów lenia!
|
"Poezja jest snem śnionym w obecności rozumu." Tommaso Ceva
Dozgonnie wdzięczna Szaremu Kotu zza rzeki o imieniu Szakal...
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
Krzysztofpnowak
Użytkownik
|
Dodane dnia 08-08-2012 12:21 |
|
siedzi baca, ma ogórka
pyta: ktoś ty, na co ci ta skórka?
nad Tatrami leci chmurka
z chmurki deszczyk kapie sobie
on ogórka sobie skrobie
|
auto
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
julanda
Użytkownik
- Postów: 386
- Skąd: Warszawa
|
Dodane dnia 08-08-2012 12:30 |
|
Oczywiście się domyślam Krzysztofie, że ten baca, to operator obrabiarek skrawających na urlopie, rzecz jasna w Zakopcu, a dlaczego ogórek? - bo sezon!
|
"Poezja jest snem śnionym w obecności rozumu." Tommaso Ceva
Dozgonnie wdzięczna Szaremu Kotu zza rzeki o imieniu Szakal...
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
zajacanka
Użytkownik
|
Dodane dnia 08-08-2012 13:59 |
|
Tak mi się kiedyś wyrwało pod jednym z tekstów
Pewnemu Darkowi z Vilbel Badu
zamarzył sie limeryk bez składu.
Skupił uwagę w ciszy,
klecił słowa o myszy.
A ona kupiła pół nakładu.
|
Make peace not war.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
Zola111
Recenzent
|
Dodane dnia 08-08-2012 15:13 |
|
Krawiec na huśtawce
(Julanda - Zola111)
przysiadł krawiec na huśtawce,
zapatrzył się na latawce
i poleciał na Mazury...
a ja mam w sukience dziury.
gdzieś cholerę w świat poniosło
i zarzucił, chwat, rzemiosło.
chwycił kapok, zabrał wiosło
a ja - w dziurach, kto załata!
to ci ciura, to fajtłapa
spiję się, będę mieć kaca
a on niechaj już nie wraca
aż do końca tego lata.
tato suknię mi załata.
krawiec niech się buja w trawce,
mam nalewkę jeszcze w szafce.
..................................................
Optyk w Skopie
Się udaję do optyka,
Bo okular mi nie styka,
A tam napis: Jestem w Skopie
Na udanym, hej! urlopie.
Nie zabrałem budzika.
|
zo
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
julanda
Użytkownik
- Postów: 386
- Skąd: Warszawa
|
Dodane dnia 08-08-2012 16:18 |
|
Terapeuta
Potrzebuję terapeuty: praca, urlop idzie w pięty,
więc zarzucam zwiewny szal i bez słów wyruszam w dal.
Szukam w parku o poranku i pod gankiem i na ganku,
gubię bilet, a w tramwaju wpadam na trzech Samurajów,
kiedy robię głupią minę, zapraszają mnie w gościnę.
Kraj słynący kwiatem wiśni, nikt by tego nie wymyślił,
mam tu wszystko w jednej cenie, właśnie taplam się w onsenie!
Do jedzenia mnóstwo cudów i uwaga, wnoszą fugu!
Bestia mruga powiekami, więc uciekam z walizkami
- nie chcę snu przypłacić życiem, bo to będzie nadużycie!
Terapeuta z Miasta snu – mnie ze strachu złapał skurcz!
|
"Poezja jest snem śnionym w obecności rozumu." Tommaso Ceva
Dozgonnie wdzięczna Szaremu Kotu zza rzeki o imieniu Szakal...
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
Zola111
Recenzent
|
Dodane dnia 08-08-2012 18:27 |
|
U jubilera
(Zola111 - Julanda)
chciałam coś od jubilera,
a go nie ma, o cholera!
wybrał się na wyspy Hula,
gdy mnie w brosze pękła szpula.
pewnie kruszec tera zbiera.
|
zo
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
julanda
Użytkownik
- Postów: 386
- Skąd: Warszawa
|
Dodane dnia 09-08-2012 11:37 |
|
Przewodnik po Częstochowie
Dziś złapałam się za głowę,
jechać mam pod Częstochowę!
Potrzebuję przewodnika,
więc próbuję złapać Krzycha.
Nie ma Krzycha, przepadł w świecie,
z pomidorów zrobię przecier,
zapakuję do słoików
i wyjadę do tropików.
Znajdę Krzycha - przewodnika
w małpin gaju na drucikach.
Pytasz czemu tu o Krzychu?
Nie pasował w rymie Wituś!
Właśnie Krzychu pisze teraz,
szarpie dziury w moskitierach,
w głowie siedzi mu od rana,
dziewczę cud – Dominikana!
Często chowam to i owo
też ma związek z Częstochową?
Rym, przewodnik i wakacje
- ogórkowe inspiracje!
|
"Poezja jest snem śnionym w obecności rozumu." Tommaso Ceva
Dozgonnie wdzięczna Szaremu Kotu zza rzeki o imieniu Szakal...
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ogórkowy sezon w rzemiośle i usługach
|
ekonomista
Użytkownik
|
Dodane dnia 09-08-2012 12:48 |
|
Najpierw powoli bo czasu dużo
Pakowanie się rozpoczyna
I na początek zgodnie z wzorkami
Skarpetki leżą sobie parami
Potem już w większym nieładzie
Wyprasowane koszule się kładzie
Na koniec spodnie, spodenki
Z kancikiem jak u stryjenki
Wreszcie na wierzchu samym
Modne sandałki świeżo z bazarku
Już suwak zgrzyta wokół walizki
Taksówkarz trąbi z głębi uliczki
Walizka w ręku zegar pogania
Bo do odlotu godzina niecała
Wreszcie Okęcie terminal drugi
Bieg przez przeszkody bo miłość czeka
To wspólny wyjazd do ciepłych krajów
Żeby przez chwilę pożyć jak w raju
I wreszcie przyszła ta chwila
Ręce splecione przed samym startem
I wreszcie ulga samolot leci
Szkoda że tak dużo tu dzieci
Na miejscu Turek chociaż to Egipt
Sprzedaje mapy tego edenu
A przed lotniskiem wreszcie marzenie
Słońce, słońce i wypalenie
Nie mija chyba godzina
Gdy powrót staje ci przed oczyma
Wyjeżdżający w twarz ci się śmieją
Oni wracają a ty zostajesz.
|
|
|
Do góry |
|