Autor |
Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Daniel Madej
Użytkownik
|
Dodane dnia 29-07-2015 11:51 |
|
Szanowni Portalowicze,
chciałbym abyście podzielili się tutaj swoimi doświadczeniami przy szukaniu wydawcy dla złożonej już książki (poetyckiej albo innej). Jak wygląda cały proces? Gdzie słaliście? Biuro Literackie, Wydawnictwo a5, Zeszyty Literackie, WBPiCAK? Gdzie jeszcze? Ile trzeba czekać? Na co napotkaliście? Co Was zaskoczyło in plus a co in minus? Czy coś dostaliście albo musieliście dopłacić? Kto z Was zdecydował się na wydanie książki własnym sumptem? Ile to kosztuje?
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Emily
Użytkownik
- Postów: 972
- Skąd: Luben/Breslau
|
Dodane dnia 01-08-2015 02:28 |
|
Mam nadzieję, że nie ujawniam jakichś ściśle tajnych informacyj :<
1) Biuro Literackie - wysyłasz via formularz na ich stronie, a później podobno wybierają sobie z przysłanych propozycji najbardziej interesujące i wklejają próbki na bloga, o istnieniu którego chyba nikt nie wie ( http://portliteracki.pl/blog/.../wydajksiazke/ ) i niby na podstawie komentarzy czytelników wybierają książki do wydania. Osobiście w tym roku po wysłaniu do nich książki dostałam tylko maila z zaproszeniem do wysłania zestawu wierszy na Połów (nie skorzystałam).
2) WBPiCAK - mają plan wydawniczy zapchany do końca 2016, podziękowali.
3) Zeszyty Poetyckie - dopłaca się do interesu 1900 zł, zamiast groszy z tantiem dostaje się 100 egzemplarzy autorskich, z którymi można zrobić, co się chce. Redakcję i korektę robią, okładkę projektują, dystrybuują via strona ZP, księgarnie internetowe, księgarnia Tajne Komplety we Wro.
4) MaMiKo - dopłaca się, niestety nie wiem, ile, nie wiem też, jak z redakcją, korektą, dystrybucją.
5) Kwadratura - w przypadku mojej książeczki: wstępne zainteresowanie + informacja, że trzeba czekać circa półtora roku, żeby z wstępności przejść do czegoś konkretniejszego, bo mają fundusze wystarczające jeno na 3-4 książki rocznie.
6) Stowarzyszenie Literackie im. K.K. Baczyńskiego - dostają dużo propozycji, nie są zainteresowani moją.
7) ha!art - uprzejmie podziękowali.
8) Topos - plan wydawniczy do końca 2016 wypełniony, nie są zainteresowani, ale przyznali, że wiersze spoko.
9) Duży Format - dopłaca się do interesu 1700/2700 w zależności od tego, czy życzysz sobie 100, czy 300 egzemplarzy. W tym 10/20 egz. autorskich i 10-20% zysków. Redakcję i korektę robią, okładkę projektują, dystrybucja przez ich stronę.
Zdążyłam podpisać umowę i poprztykać się z prezesem o jego podejście, które dla mnie było nieprofesjonalne, więc umowa się wzięła zerwała.
Jeśli chodzi o wydawnictwo a5, to kojarzy mi się, że nie są zainteresowani debiutami, mają to gdzieś napisane na swojej stronie internetowej.
Wydawnictwo Literackie, Sic!, Zaułek Wydawniczy "Pomyłka", Forma, Instytut Mikołowski, Fundacja im. Karpowicza - nie byli łaskawi odpowiedzieć na maile.
|
niechaj cię pochłonie morze sargassowe
zanurkuj w wątpiach
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Daniel Madej
Użytkownik
|
Dodane dnia 01-08-2015 23:26 |
|
Dziękuję, Emily, za obszerny komentarz. Układa się to w historię, którą chciałoby się podsumować głębokim westchnięciem. Aż się, psia mać, odechciewa.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Emily
Użytkownik
- Postów: 972
- Skąd: Luben/Breslau
|
Dodane dnia 02-08-2015 00:00 |
|
Ano, różowo nie jest. Chociaż uważam za sukces to, że znalazło się wydawnictwo, które nie wołało o współfinansowanie.
A, jeszcze Salon Literacki, ale do nich nie pisałam, wiem tylko, że też mają problemy z funduszami i trzeba kombinować sponsorów albo wykładać z własnej kieszeni. Nie jestem pewna, co z redakcją&korektą, ale książki ładnie wyglądają, nie wiem, czy miałeś w rękach Domy pasywne Dominiki Kaszuby.
Nie pisałam też do Miniatury, ale kilka osób u nich wydawało, może ktoś coś opowie?
|
niechaj cię pochłonie morze sargassowe
zanurkuj w wątpiach
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Daniel Madej
Użytkownik
|
Dodane dnia 02-08-2015 15:16 |
|
Dwutygodnik nie tak dawno pisał też na ten temat: http://www.dwutygodnik.com/artykul/5547-jak-wam-sie-wydaje.html
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 02-08-2015 18:58 |
|
Miałam styczność z Miniaturą. Osobiście polecam jeśli już jest się zdesperowanym. Nic się nie płaci, ale dogadanie się z wydawcą graniczy z cudem. Nie wiem jak inni, ale ja ledwo dałam się namówić przez znajomych. Nie polecałabym, ale jeśli tak bardzo ci zależy to ok... aczkolwiek korektę trzeba robić samemu i piętnaście razy pisać jak wiersze mają wyglądać. Bo inaczej zrobią po swojemu. No i raczej trzeba mieć dobrych przyjaciół, albo naprawdę zaje***pisać, żeby się to sprzedało.
Mam nadzieję, że trochę pomogłam.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Daniel Madej
Użytkownik
|
Dodane dnia 04-08-2015 15:30 |
|
Dark_Kid, czyli korekta i redakcja jest w gestii autora w Miniaturze? A jak wyglądał sam proces oczekiwania na odpowiedź po wysłaniu projektu książki, szybko nawiązaliście kontakt?
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 04-08-2015 17:31 |
|
Powiem ci tak... ogólnie odpowiadają dość szybko... trzeba im od razu wysłać kilka - kilkanaście wierszy (to zależy raczej od nich) i jak się spodoba to nawiązujecie współpracę... z tego co pamiętam, mój znajomy musiał sam zaprojektować okładkę, zrobić spis treści i inne duperele.
Co do prozy... rzadko przyjmują, jeśli w ogóle... kiedyś wydawali krótkie opowiadania, teraz nie wiem... miałam z nimi jednorazowy kontakt, teraz wolałabym wsadzić kupę kasy w mój tomik niż z nimi współpracować.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Daniel Madej
Użytkownik
|
Dodane dnia 26-08-2015 22:44 |
|
Jest jeszcze opcja crowdfundingowa - Janicki tak wydal ksiazke w Fundacji Karpowicza, bardzo ladnie zreszta.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Terazniejszy
Użytkownik
|
Dodane dnia 22-10-2016 18:52 |
|
Witam.
Chcę wydać drukiem tom swoich wierszy, znalazłem wydawnictwo Ad Oculos.
Może jest tu ktoś, kto współpracował z tym wydawcą i może podzielić się opinią na temat rzetelności i jakości wydania tomiku?
Do wyboru dają dwie opcje: z kolportażem (150 sztuk) i bez (100 sztuk).
Nurtuje mnie kwestia kolportażu. Czy mimo tego, że jest to opcja droższa, to faktycznie - lepsza?
Celem kolportażu jest dotarcie do odbiorców, poprzez umieszczanie tomu w księgarniach. Jeśli nakład liczony jest w tysiącach egzemplarzy, to wszystko w porządku, co innego, jeśli to 150 sztuk. Wtedy wolałbym mieć kontrolę nad każdą sztuką i wiedzieć, co się z nią stanie. Mając swoją stronę internetową, oraz profil na FB - nie będę miał problemu z rozdystrybuowaniem tomiku. Natomiast jeśli skorzystam z kolportażu - książka trafi do kilku księgarń i zapewne będzie tam zalegać, w przeciwieństwie do sytuacji, gdybym miał ją u siebie i mógł przekazać komuś, kto jest zainteresowany jej przeczytaniem/posiadaniem. Z jednej strony rozumiem, że wydając książkę, jasnym jest, że winna znaleźć się w księgarni, ale patrząc przez pryzmat wielkości nakładu, zastanawiam się, czy chcąc trafić do jak największej liczby odbiorców, nie lepiej rozprowadzić ją samemu, nie ryzykując, że połowa nakładu, czyli 70 sztuk, przepadnie w jakichś magazynach hurtowni. Co o tym sądzicie ?
Proszę o poradę osoby, które wydały swój debiutancki tomik. Czy decydowaliście się na kolportaż ? Jeśli tak, to jakie proporcje stosowaliście, tzn. ile braliście egzemplarzy autorskich, a ile wrzucano do księgarń?
Pozdrawiam,
Bartek.
[Dodano 22-10-2016 18:58]
Terazniejszy napisał: Witam.
Chcę wydać drukiem tom swoich wierszy, znalazłem wydawnictwo Ad Oculos.
Może jest tu ktoś, kto współpracował z tym wydawcą i może podzielić się opinią na temat rzetelności i jakości wydania tomiku?
Do wyboru dają dwie opcje: z kolportażem (150 sztuk) i bez (100 sztuk).
Nurtuje mnie kwestia kolportażu. Czy mimo tego, że jest to opcja droższa, to faktycznie - lepsza?
Celem kolportażu jest dotarcie do odbiorców, poprzez umieszczanie tomu w księgarniach. Jeśli nakład liczony jest w tysiącach egzemplarzy, to wszystko w porządku, co innego, jeśli to 150 sztuk. Wtedy wolałbym mieć kontrolę nad każdą sztuką i wiedzieć, co się z nią stanie. Mając swoją stronę internetową, oraz profil na FB - nie będę miał problemu z rozdystrybuowaniem tomiku. Natomiast jeśli skorzystam z kolportażu - książka trafi do kilku księgarń i zapewne będzie tam zalegać, w przeciwieństwie do sytuacji, gdybym miał ją u siebie i mógł przekazać komuś, kto jest zainteresowany jej przeczytaniem/posiadaniem. Z jednej strony rozumiem, że wydając książkę, jasnym jest, iż winna znaleźć się w księgarni, ale patrząc przez pryzmat wielkości nakładu (150), zastanawiam się, czy chcąc trafić do jak największej liczby odbiorców, nie lepiej rozprowadzić ją samemu, nie ryzykując, że połowa nakładu, czyli 70 sztuk, przepadnie w jakichś magazynach hurtowni. Co o tym sądzicie ?
Proszę o poradę osoby, które wydały swój debiutancki tomik. Czy decydowaliście się na kolportaż ? Jeśli tak, to jakie proporcje stosowaliście, tzn. ile braliście egzemplarzy autorskich, a ile wrzucano do księgarń?
Pozdrawiam,
Bartek.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Vanillivi
Użytkownik
|
Dodane dnia 23-10-2016 04:59 |
|
Teraźniejszy, szczerze mówiąc, w ogóle wydawanie książki w firmie Ad Oculus wydaje mi się kiepskim pomysłem, zwłaszcza jeśli myślisz o pisaniu na poważnie, rozwoju, wyrobieniu sobie nazwiska, dotarciu do dużej liczby czytelników (nie tylko znajomych z Facebooka), no, zostaniu profesjonalnym pisarzem/poetą.
Naprawdę, bez względu na to, którą opcję wybierzesz, to liczba egzemplarzy jest wręcz śmieszna. No chyba, że chcesz napisać po prostu coś symbolicznie, by rozdystrybuować jedynie wśród znajomych i rodziny i nie szkoda Ci pieniędzy. Owszem, nakłady poezji są w naszym kraju niższe niż prozy, ale bez przesady. Jeżeli zdecydujesz się na Ad Oculus, licz się z tym, że nic Ci to nie da: nie dotrzesz ani do czytelników, ani do krytyków literackich, nikt nie pomoże Ci zredagować porządnie tomiku (a współpraca z redaktorem często jest kluczowa dla jakości wydania), nikt nie zajmie się promocją tego, dystrybucja będzie ograniczała się do umieszczenia w księgarni internetowej. Nawet gdyby Twój tomik promowano, to i tak co ma się sprzedać, skoro egzemplarzy będzie 150?
W przypadku profesjonalnego wydania, jest czymś oczywistym, że wydawnictwo bierze na siebie dystrybucję i promocję książki. Owszem, są autorzy, którzy zajmują się tym samodzielnie, ale jeśli ktoś jest debiutantem i nie zna rynku raczej nie ma to szans na powodzenie.
|
http://www.cala-reszta-nocy.blogspot.com Mój blog o życiu, podróżach i pisaniu.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Terazniejszy
Użytkownik
|
Dodane dnia 23-10-2016 17:14 |
|
Dzięki za odpowiedź, jednak mam kilka pytań:
1. Dlaczego uważasz, że współpraca z Ad Oculus to zły pomysł ? Podaj jakieś argumenty. Rozmawiałem z nimi, mają doświadczenie, pomagają zredagować tomik, redaktor prowadzący jest w stałym kontakcie z autorem i konsultuje wszystkie niuanse, oczywiście rozsyłają książkę do bibliotek. Jeśli masz jakieś złe doświadczenia z nimi - podziel się.
2. To debiut. Finansuję go sam. Nakłady liczone w tysiącach egzemplarzy wydawane są najczęściej przy współudziale sponsorów. Przeglądając oferty innych wydawnictw widać, że prawie każde proponuje to samo rozwiązanie, więc nie rozumiem, dlaczego dziwi Cię ich oferta ilościowa. Owszem, wolałbym 1500 egzemplarzy - ale liczę siły na zamiary i skoro płacę za to z własnej kieszeni, to tylko taki nakład pozostaje. Kto wie, może mój tomik wpadnie w ręce kogoś, komu przypadnie do gustu mój styl i podejmie się sfinansowania większego nakładu ? Myślę zatem, że 150 to na początek nie jest zła opcja.
3. Generalnie długo zwlekałem z wydaniem swoich wierszy drukiem. Wystarczyło mi to, że są dostępne na mojej stronie, oraz w kilku innych miejscach. Chodzi chyba faktycznie o jakiś 'papierowy ślad'. I tyle. Fajnie, jeśli ten ślad będzie jednak posiadać ISBN : )
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Vanillivi
Użytkownik
|
Dodane dnia 25-10-2016 03:19 |
|
No już podawałam argumenty, no ale jeśli trzeba, napiszę jeszcze raz:
1)Profesjonalne wydawanie książek polega na tym, że wydawnictwo płaci Tobie za napisanie książki, a zarabia na jej sprzedaży. Ono inwestuje w Twoją książkę, gdyż widzi w niej potencjał, dlatego ją promuje, by się sprzedała. Firmy takie jak Ad Oculus zarabiają zwykle tylko raz, pieniądze wpłacone przez autora, a zwykle przyjmują każdego, kto zapłaci za wydanie swoich wypocin. Nie jest nastawione na promocję autora i sprzedaż książki.
2)Wielkość nakładu rządu 150 egzemplarzy oznacza, że prawdopodobnie nie przeczyta jej nikt poza redaktorem w wydawnictwie, rodziną i znajomymi. Musisz się z tym liczyć. Marzenia o tym, że ktoś przeczyta i podejmie się sfinansowania większego nakładu to mrzonki.
Owszem, nakłady w poezji są zwykle mniejsze niż w prozie. Ale i tu istnieje wiele możliwości dla debiutantów na wybicie się - na przykład konkurs imienia Jacka Bieriezina czy "Połów" Biura literackiego.
3) Pomyśl sam. Ile masz na półkach w domu książek Ad Oculus? Ile widujesz na półkach księgarni? Zajrzyj na stronę wydawnictwa, zastanów się, sprawdź, jakie są ich pozycje, czy znane, dyskustowane? Nie? Twoja też nie będzie.
Kilka egzemplarzy do bibliotek ma obowiązek rozesłać każdy, kto wydaje książkę, żeby uzyskać numer ISBN. Łaski nie robią. To nie znaczy, że te książki są czytane i wypożyczane.
Jeżeli wystarczy Ci ten "papierowy ślad" to wybierz Ad Oculus. Z tym że nie będzie to miało wiele wspólnego z profesjonalnym wydaniem książki i do czytelników spoza rodziny i znajomych raczej nie dotrzesz.
|
http://www.cala-reszta-nocy.blogspot.com Mój blog o życiu, podróżach i pisaniu.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Terazniejszy
Użytkownik
|
Dodane dnia 03-11-2016 14:16 |
|
Dzięki za odpowiedź.
Decyduję się na Ad Oculus, a właściwie na Sowello, (www.sowello.pl) bo teraz taką nazwę nosi część wydawnictwa, która wydaje debiuty.
Przeanalizowałem wszystkie za i przeciw i uważam, że na początek taka opcja jest dla mnie najdogodniejsza i najwłaściwsza. Jak wspomniałem - chodzi o 'papierowy ślad'. Od długiego już czasu wszystkie moje wiersze publikuję w sieci, na swojej stronie, oraz na profilu na FB - tam są dostępne 24h/7 dla każdego i żaden nakład papierowy nie może konkurować z taką dostępnością, więc wydanie tomiku ma być jedynie jakimś dopełnieniem i pierwszym krokiem, finansowanym przeze mnie. Jeśli tom wpadnie w ręce komuś, kto będzie chciał mi pomóc wydać większy nakład - to dobrze, jeśli nie - trudno : ) Nie mam zamiaru zarabiać na książce - nie takie intencje mną kierują, aczkolwiek w umowie z wydawnictwem mam prowizję od sprzedanego egzemplarza : ) Dla siebie biorę 60 egzemplarzy autorskich, reszta (minus tego, co zostanie w bibliotekach), będzie kolportowana. Wejdź na ich witrynę i poczytaj. Nie jest tak, że kasują i więcej ich nic nie interesuje. Nie sztuka szarpnąć się na nakład kilkutysięczny i liczyć, że wpadnie on w ręce większej ilości ludzi. Zresztą takie nakłady wynikają zazwyczaj z tego, że nazwisko autora nie jest kompletnie anonimowe. Moje jest, więc uważam, że startuję z właściwego poziomu jeśli o nakład chodzi.
Papierowy ślad zostanie, a promocją jest przecież moja strona w internecie, co mi wystarczy.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Michal Szulczewski
Użytkownik
|
Dodane dnia 03-11-2016 15:49 |
|
Nazwa Sowello dopiero mi uprzytomniła, że znam to wydawnictwo za sprawą mało przyjemnych przygód jakie miała z nimi znajoma. W skrócie - nie wywiązali się z umowy, do dzisiaj (a minęło już parę lat) nie zapłacili prowizji pomimo, że szybko sprzedał się cały nakład, nie zrobili (zgodnie z zawartym aneksem) dodruku. Zresztą jest więcej osób oszukanych przez Sowello, wystarczy popytać, działają dokładnie tak jak to opisała Vanillivi: Cytat: Firmy takie jak Ad Oculus zarabiają zwykle tylko raz, pieniądze wpłacone przez autora, a zwykle przyjmują każdego, kto zapłaci za wydanie swoich wypocin. Nie jest nastawione na promocję autora i sprzedaż książki
Najczęściej scenariusz wygląda tak: początek współpracy z takim wydawnictwem to miód, cud i codzienne telefony czy Ci się czasem papier w wc nie skończył, kiedy już jest po wszystkim - czytaj: z opóźnieniem wydrukują książkę - wszelki kontakt albo całkowicie się urywa, albo zostaje sprowadzony do suchych komunikatów i uników (czekamy na coś, są problemy w drukarni itd.)
Cytat: wydanie tomiku ma być jedynie jakimś dopełnieniem i pierwszym krokiem, finansowanym przeze mnie.
Ok, ale wziąłeś pod uwagę, że tak być nie musi? Że są konkursy literackie, w których już sam udział i wyróżnienie może zaowocować zainteresowaniem wydawnictw?
Cytat: Jeśli tom wpadnie w ręce komuś, kto będzie chciał mi pomóc wydać większy nakład - to dobrze, jeśli nie - trudno
Od razu zostań przy opcji "no to trudno", nic tak dobrze nie sprowadza poetów na ziemię jak finanse.
Cytat: Dla siebie biorę 60 egzemplarzy autorskich, reszta (minus tego, co zostanie w bibliotekach), będzie kolportowana. Jeśli mnie pamięć nie myli to do bibliotek będą musieli przesłać 17 egzemplarzy, jeśli się faktycznie na Sowello zdecydujesz pamiętaj żeby po jakimś czasie od druku sprawdzić czy wydawnictwo wywiązało się ze swojego obowiązku. Prawda jest taka, że nikt tego nie kontroluje, a autorzy to już najmniej...
Cytat: Wejdź na ich witrynę i poczytaj. Nie jest tak, że kasują i więcej ich nic nie interesuje.
Dokładnie tak to wygląda, kasują, drukują i nic ich nie interesuje. Zresztą, język jakim się posługują na stronie wyraźnie wskazuje, że tak generalnie to oni najchętniej by nawet korekty nie robili. Oto tekst, którym zachęcają do współpracy:
Cytat: Szukasz wydawnictwa i chcesz zadebiutować lub chcesz wydać kolejną książkę, tomik poetycki, możesz zostać naszym autorem. Piszesz do szuflady wiersze, prozę lub innego rodzaju literaturę. Nikogo nie znasz kto mógłby Ci pomóc w ocenie Twojej twórczości. U nas znajdziesz odpowiedź na wiele pytań. Nasze doświadczenie i wiedza umożliwią Ci podjęcie właściwej decyzji. Do każdego autora podchodzimy indywidualnie. Odpowiadamy na każde zapytanie oraz propozycje. Przed przystąpieniem do umowy, oceniamy poziomu tekstu. Wystarczy nam przesłać kilka wierszy lub kilkanaście stron książki na podany przez Wydawnictwo Sowello adres meilowy, który Państwo otrzymacie po wypełnieniu formularza kontaktowego. Szczegóły współpracy ustalane są indywidualnie z każdym autorem po zapoznaniu się przez nas z propozycją wydawniczą i jej pozytywnej ocenie.
Co się rzuca w oczy? Poza brakiem znaku zapytania na klawiaturze człeka, który powyższe dziergał? Masa błędów stylistycznych (Nikogo nie znasz kto mógłby Ci pomóc w ocenie), logicznych (U nas znajdziesz odpowiedź na wiele pytań - jedna odpowiedź na wiele pytań?), czy też zwyczajnych banałów (Do każdego autora podchodzimy indywidualnie, podejście "grupowe" byłoby co najmniej dziwne). Najpiękniejsze kryje się na końcu - ocena zawsze będzie pozytywna, chodzi oczywiście o ocenę tego czy są chętni przytulić kasę autora.
Podsumowując, niezależnie od tego jakie wydawnictwo tego typu jak powyżej wybierzesz pamiętaj o jednym - patrz im na ręce, upominaj się o swoje i czytaj dokładnie umowę.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
sheCat
Użytkownik
|
Dodane dnia 06-11-2016 16:00 |
|
Michal Szulczewski napisał: Najczęściej scenariusz wygląda tak: początek współpracy z takim wydawnictwem to miód, cud i codzienne telefony czy Ci się czasem papier w wc nie skończył, kiedy już jest po wszystkim - czytaj: z opóźnieniem wydrukują książkę - wszelki kontakt albo całkowicie się urywa, albo zostaje sprowadzony do suchych komunikatów i uników (czekamy na coś, są problemy w drukarni itd.)
Doświadczyłam identycznej sytuacji z wydawnictwem Anagram. Mimo podpisanej umowy, 'prace' nie posunęły się przez pół roku ani o krok, z różnych, czasami kosmicznych, powodów. Być może jednak nie chodziło w tym przypadku o kasę, bo w grę wchodziła jedynie niewielka dopłata do nakładu 500 egz w twardej oprawie, wydanych w ramach serii. Możliwe że, jak ktoś wspomniał wcześniej, wydawnictwa mają swoje ograniczenia i limity, jednak unikanie kontaktu z autorem, kluczenie i niedotrzymywanie terminów potrafią skutecznie zniechęcić. Tak było w moim przypadku. Dowiedziałam się przy okazji, że brak mi pokory literackiej i powinnam być wdzięczna, że zechcieli mnie w ogóle wydać. Może coś w tym jest. Porzuciłam plany wydawnicze, a Anagram polecam jedynie osobom w y b i t n i e pokornym i cierpliwym
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Daniel Madej
Użytkownik
|
Dodane dnia 10-11-2016 09:33 |
|
Terazniejszy, czy zdarzylo Ci się publikować w pismach literackich papierowych i/lub internetowych? Z mojego punktu widzenia od tego najlepiej zacząć, od sprawdzenia się, od próby dotarcia do szerszego grona odbiorców niż znajomi na FB. Nakład przeciętnego tomiku poezji to pewnie około 300 egzemplarzy, ale ważniejsze od wolumenu jest żeby zaistniała szansa na recepcję. Czy Twój wydawca zobowiązał się rozesłać egzemplarze do recenzentów, na ogólnokrajowe konkursy na debiut itp.? Nie rozumiem tego pędu do wydania czegokolwiek, co będzie posiadało ISBN, to już żadne osiągnięcie literackie, raczej kwestia ekonomii.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Terazniejszy
Użytkownik
|
Dodane dnia 14-11-2016 16:44 |
|
Chyba się powtórzę, ale naprawdę najlepszą formą dotarcia do potencjalnego odbiorcy jest w dzisiejszych czasach internet - tam moje kawałki dostępne są cały czas i każdy kto chce, może je czytać. Dbam o swoją stronę, aktualizuję - polecam taką formę dzielenia się tym, co uda się nam czasem spłodzić. Tomiku papierowego nie traktuję jako sposobu na znalezienie nowych czytelników, ponieważ taki nakład nie może tego zapewnić. Ot - kaprys, chęć zostawienie 'papierowego śladu', o którym pisałem już wcześniej : ) Ważne, żeby było to zrealizowane w profesjonalny sposób, zatem przez wydawnictwo i tyle. Jestem po podpisaniu umowy, wszystkie warunki mi odpowiadają. Kolportaż wybrałem dlatego, że różnica w cenie niewielka, a zawsze komuś może tomik wpaść w ręce. Niesprzedane egzemplarze wracają do mnie, a świadomość, że będzie ich sporo wcale mnie nie martwi - wręcz przeciwnie, trafią tam, gdzie będę chciał.
Co do konkursów. Branie w nich udziału tylko po to, żeby wygrać wydanie tomiku to bezsens. Zresztą sama idea konkursów literackich mnie mierzi - jak obiektywnie oceniać coś tak specjalnego, jak wiersz? Owszem - brałem w nich udział, nawet z sukcesami, ale to bez znaczenia. Poza tym - mam przed oczami widok starca, który śle kolejny zestaw na konkurs, licząc, że tym razem wygra i sponsor wyda mu debiutancki tomik wierszy (których i tak nikt nie czyta)
Reasumując. Możliwość publikowania w internecie i świadomość, że można za jego pomocą dotrzeć do wielu osób sprawia, że osobiście traktuję wydanie tomiku w formie papierowej jako małe dopełnienie, ślad.
Sztuczne promowanie książki mnie nie interesuje - znajdzie się ona w miejscach, które przewiduje umowa i satysfakcjonuje mnie to całkowicie.
Pozdrawiam : )
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Daniel Madej
Użytkownik
|
Dodane dnia 15-11-2016 20:46 |
|
Ile osób odwiedza Twojego bloga?
Jeśli naprawdę samo wydanie gdziekolwiek Cię satysfakcjonuje, ok.
Jeśli możesz, podziel się tutaj dalszymi doświadczeniami z tym wydawnictwem.
[Dodano 22-05-2017 08:59]
Ok, udało mi się wydać książkę więc kilka słów o moich doświadczeniach. Wydałem tomik w Fundacji Kultury Akademickiej i nie mogę powiedzieć złego słowa. Bardzo konkretny kontakt z wydawcą. Udało się wpisać do umowy egzemplarze autorskie, ale także egzemplarze wysyłane do czasopism i na konkursy. Jak do tej pory wszystko przebiega według planu. Wydawca zorganizował również spotkanie autorskie w Poznaniu.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Wasze doświadczenia z wydawnictwami [POEZJA]
|
Ita_Ka
Użytkownik
|
Dodane dnia 21-07-2017 19:32 |
|
Dobry wieczór wszystkim
Mam ogromną prośbę o podzielenie się doświadczeniami z wydawnictwem Miniatura. Od kilku dni koresponduję z nimi (dokładnie z Panem Mieczysławem Mączką) mailowo i mam mieszane uczucia... Ktoś tu wspomniał, że trudno się z nimi dogadać. Jaki mieliście największy problem? Na ile można im 'zaufać'? Póki co mam wrażenie, że to jedno wielkie wodolejstwo bez żadnych konkretów (jak kilkakrotnie pytałam o koszty, które będę musiała ewentualnie ponieść - a tego nie chcą zdradzić póki co - dostałam maila, że 'zanudziła mnie pani już prawie na śmierć. mimo to pozdrawiam' )
Wymieniliśmy jeszcze dwa maile i znów wiem tylko, że nic nie wiem w kwestii tego, co tym, co o nich myśleć.
Warto wchodzić do tej rzeki jeśli z ich strony wreszcie dostanę jakąś konkretniejszą odpowiedź niż 'jesteśmy lekko zainteresowani'?
Będę bardzo wdzięczna za każdą odpowiedź
|
|
|
Do góry |
|