Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 28-02-2010 01:07 |
|
- Ja mu nic podnosić nie będę! - wykrzyknęła oburzona wiedźma. - Mogę mu co najwyżej dorobić wiecej różowych włosów.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
SzalonaJulka
Użytkownik
- Postów: 2351
- Skąd: Bronowice
|
Dodane dnia 28-02-2010 01:13 |
|
- A może by tak... - nieśmiało zaczął Profesorek - podnieść poziom tej historii? ...tej o nas... rozumiecie?
Zapanowała konsternacja. Wolf czyścił kłami paznokcie, kobiety i Florek dyskretnie poprawiały sobie biusty, a RYBA podjął próbę zabicia Safandułki wzrokiem. Pewnie by mu się udało, gdyby nie to, że niewczesny ulepszacz zerknął na Wiedźmę, jak na muzę, nabrał wiatru w żagle i dokończył:
- Proponuje podnieć poziom poprzez urządzenie jakiejś porządnej balangi!!! Jej opis wpłynie zbawiennie na poczytność.
|
nikt nie reklamował
szczęścia jak podpasek
jesteś tego warta
(ja)
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
Miladora
Użytkownik
- Postów: 7532
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 28-02-2010 03:18 |
|
- Jasne - powiedział zgryźliwie RYBA. - Mieliśmy niesamowitą poczytność, gdy podczas ostatniej balangi wyleciał w powietrze Vald Ends Castle.
- Tak, tak - dorzucił z miejsca profesorek. - A jaki mieliśmy ubaw, kiedy potem przez pół roku jej uczestnicy próbowali się odszukać, bo siła wybuchu zmiotła ich gdzieś do diabła.
|
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
Esy Floresy
Redaktor
|
Dodane dnia 28-02-2010 06:44 |
|
- Jak impreza to z fajerwerkami! - zakrzyknęła radośnie Florek. - Ja załatwię dynamit. To co wysadzamy tym razem? - zapytała z błyskiem w oku.
|
Możemy być tylko tym kim jesteśmy, nikim więcej i nikim mniej.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
Miladora
Użytkownik
- Postów: 7532
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 28-02-2010 12:46 |
|
- Bój się Boga! - powiedział z oburzeniem RYBA, a pozostali bohaterowie natychmiast podnieśli wrzask protestu. - Ledwo zdążyliśmy odbudować tę ruinę, a ty już znowu chcesz ją wysadzać?! Biedny Vald Pałownik też przecież musi mieć warunki do pracy, chociaż... - tu RYBA westchnął ze smutkiem - jakoś ostatnio cholernie się opieprza, a jego Pała opadła wyraźnie i zgraja portalowców, korzystając z tego, coraz większe kity produkuje. Ech... nie to co dawniej... Rozzuchwalili się, łobuzy, a biedny Vald słabuje i moresu nie ma kto uczyć... Zaraz, zaraz - przerwał nagle i odwrócił się w poszukiwaniu Okemańki. - Ty, wiedźma, a może byś tak Valdowi tę jego byłą słynną Pałę uzdrowiła nieco? Woolf sobie poczeka z tym swoim, co to było w końcu, bo nie dosłyszałem? Aha, czymś tam...
|
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
SzalonaJulka
Użytkownik
- Postów: 2351
- Skąd: Bronowice
|
Dodane dnia 28-02-2010 17:24 |
|
- Nie nie, Maniusia najpierw mnie uzdrowi... - z ceglastym rumieńcem, ale jednak wykrzyknął Profesorek, który przy Wiedźmie zatracał gdzieś całą safandułowatość. - W końcu to ja jestem pomysłodawcą nadciągającej rozpierduchy.
- Maniusia, Maniusia... a mamusia? - zgryźliwie rzuciła Bździungwa i wojowniczo zamachnęła się okiem.
Safandułka pobladł:
- Bździuniu, oboje nie chcemy tego spotkania...
Córeczka przytaknęła po krótkim namyśle i grzecznie wsunęła gałkę w oczodół.
- Okej Mańka - mruknęła.
|
nikt nie reklamował
szczęścia jak podpasek
jesteś tego warta
(ja)
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
Miladora
Użytkownik
- Postów: 7532
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 28-02-2010 18:56 |
|
- To komu w końcu i co mam podnosić?! - spytała zapalczywie Maniakalna i popatrzyła spode łba na zgromadzonych. - Pałę, morale, coś tam tego, niewymownego, czy też profesorską godność osobistą?
|
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
SzalonaJulka
Użytkownik
- Postów: 2351
- Skąd: Bronowice
|
Dodane dnia 28-02-2010 19:01 |
|
- Najlepiej podnieś dupę i kopsnij się po parę flaszek. - Życzliwie doradziła Szalona, a Wiedźma spojrzała na nią z uznaniem i ochoczo potruchtała do piwniczki.
|
nikt nie reklamował
szczęścia jak podpasek
jesteś tego warta
(ja)
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
Miladora
Użytkownik
- Postów: 7532
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 28-02-2010 19:08 |
|
- Poczekaj, kochanie! - zawołał za nią Profesorek i ruszył z miejsca żwawym kurc-galopkiem. - Pomogę ci tymi flaszeczkami!
- Akurat pomożesz - burknęła wiedźma. - Do mojej spódnicy byś się chętnie dobrał albo sam flaszki wydudlał... pewnie nawet to drugie raczej, skoro cię jeszcze nie uzdrowiłam... - i zachichotała nagle, gdy dotarł do niej komizm sytuacji i ewentualne nieudane zapędy amanta.
|
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
SzalonaJulka
Użytkownik
- Postów: 2351
- Skąd: Bronowice
|
Dodane dnia 28-02-2010 19:20 |
|
- A wcale, że nie... Czuję się zdrowo jak nigdy - wrzasnął Safandułka wypinając rachityczne popiersie i popędził za Manieczką podśpiewując:
"Mój aniele, ja chcę z tobą cudzołożyć,
chce lat późnych z tobą dożyć,
więcej ja nie chcę nic..." *
* W. Dymny
|
nikt nie reklamował
szczęścia jak podpasek
jesteś tego warta
(ja)
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
Miladora
Użytkownik
- Postów: 7532
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 28-02-2010 20:28 |
|
- A nic z tego, boś już stary
masz na nosie okulary
nie rozróżnisz pod spódnicą
czy to dupa czy to lico
oj dana
Zaśpiewała gromko Wiedźmomańka ująwszy się pod boki i tupnęła lekko bosą stopą o podłogę.
- ja odróżnię ma kochana
daj mi tylko szansę z rana
daj mi szansę także w nocy
gdy będziemy w cztery oczy
Odśpiewał jej nieoczekiwanie rozzuchwalony Profesorek i wyciął temperamentnego hołubca.
Wiedźma wytrzeszczyła oczy i zatkało ją z nagłego podziwu.
- chodź kochanie, łap króliczka
czeka na nas już piwniczka - zanuciła wabiąco, po czym przerwała i z dumą ogłosiła zebranym: - Poeta, widzieliśta?! Z takim to ja konie mogę kraść!
Profesorek pokraśniał z przejęcia i rozejrzał się za koniem...
|
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
SzalonaJulka
Użytkownik
- Postów: 2351
- Skąd: Bronowice
|
Dodane dnia 28-02-2010 21:34 |
|
- IIiiiiiiiiiiihhhhhhhhhhhhhaaaaaaaaaaaaaaa! - zaśmiał się SzalonyKoń i wraz Gółką zaśpiewali:
"Maniuśka moja, Maniuśka,
idźże se z nim spać do łóżka"
Zamiast kraść niewinne konie,
krzeszcie miłość - niech wam płonie!!!
|
nikt nie reklamował
szczęścia jak podpasek
jesteś tego warta
(ja)
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 01-03-2010 08:53 |
|
Roześmiana wiedźma omiotła wzrokiem otoczenie, gdy wtem trafiła na Kopciuszka, której mokre oczy i usta ułożone w podkówkę zwiastowały zbliżającą się fontannę. I jakby grom w wiedźmę uderzył... Podbiegła do Kopciuszka i padła do jej kolan.
- Klejnocie, słodyczy, gwiazdo moja! Wybacz mi niewiernej! Już nie będę! Przyrzekam! Od dzisiaj będę tylko twoja!
Oczy Kopciuszka prawie wyszły z oczodołów ze zdziwienia, ale skąd wiedźma mogła wiedzieć, że ta fontanna nie była reakcją na zdradę, a jedynie na ostry kamień, na którym Kopciuszek właśnie usiadła?
- Wy się tu amorujcie, a my weźmiemy się za poważne sprawy - powiedział RYBA. - To jak to jest z tą pałą Don Valda?
- No, podobno organ nieużywany zanika... - stwierdził filozoficznie Wolf.
- Przecież wyraźnie widać, że Valdo pałę nadal posiada - odparował Esoflores...
- To pewnie atrapa!
Wszyscy głośno wciągnęli powietrze. Jak to? Półboska pała to atrapa? Nie może być! Czyżby Don Valdo na zawsze stracił umiejętność pałowania?
Łuski RYBY stanęły dęba. Kopciuszek wybuchnęła w końcu płaczem, wszystkie cycki Esofloresa opadły, tak samo, jak szczena Red Lady i oko Bździuni. Szalona z Koniem padli sobie w objęcia, szukając wzajemnie pocieszenia. Profesor złapał się za włosy - na zanikanie pały to nawet on lekarstwa nie wymyśli...
Tylko wiedźma tarzała się ze śmiechu, a oczy Wolfa błyszczały złowieszczo... W jego fuksjowej główce już rodził się niecny plan.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
Esy Floresy
Redaktor
|
Dodane dnia 22-03-2010 00:15 |
|
Esoflores pozbierała wszystkie swoje cycki klnąc pod nosem i obiecując sobie, że kiedyś zrobi z nimi porządek. Teraz jednak nie miała czasu i ochoty. Po całym zamieszaniu ze sztuczną pałą Don Valda pozostawało się napić. Ruszyła zatem do piwniczki po jakąś butelczynę. W tle gdzieś słychać było przyśpiewki:
oj dana, dana
gdzieś się podziała
pało kochana
To chyba - pomyślała - głos wiedźmy i wtórującego jej RYBY, niosły się echem po pokojach.
Tymczasem Profesorek drapał się po głowie i myślał, co poradzić na tę wstydliwą przypadłość Don Valda. Niestety, w jego skołowanej obecnością Wiedźmy głowie, nie mogła wykwitnąć żadna konstruktywna myśl. W końcu machnął ręką i mruknął pod nosem - to nie moje zmartwienie - i bardziej już raźno dodał - ja tam mam wszystko na swoim miejscu - i z błyskiem w oku ruszył w kierunku śpiewającej Wiedźmy.
|
Możemy być tylko tym kim jesteśmy, nikim więcej i nikim mniej.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 17-04-2010 23:42 |
|
Tymczasem zostawiony sam sobie Don Valdo musiał stanąć twarzą w twarz z faktem, że jego wstydliwy problem wyszedł na jaw. Odrzucił precz sztuczną pałę, pacnął siedzeniem na wielki kamień i zasępił się, co natychmiastowo wywołało reakcję alergiczną u uczulonej na sępy wiedźmy. Między kolejnymi kichnięciami udało jej się zlokalizować alergen i zorientować się, że jeśli szybko czegoś nie zrobi, to zakicha się na śmierć. A zakichana śmierć była wiedźmie zdecydowanie nie na rękę. Pały nie ma, to trzeba mu znaleźć coś innego do zabawy - pomyślała. Szybko przypomniała sobie słowa zaklęcia, strzeliła palcami i... doczarowała Valdowi pokaźnych rozmiarów biust.
Zasępienie minęło jak ręką odjął. Oke odetchnęła z ulgą. Valdo jeszcze przez chwilę organoleptycznie sprawdzał kształt, wagę, sprężystość i inne możliwości swojego nowego nabytku, po czym dumnie wypinając piersi krzyknął do zajętych swoimi sprawkami zgromadzonych.
- To jak z tymi wyborami miss topless?
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
Miladora
Użytkownik
- Postów: 7532
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 18-04-2010 02:18 |
|
RYBA odwrócił głowę i obdarzając krzyczącego Don Valda niechętnym spojrzeniem, spytał krótko i zwięźle:
- Czego się drzesz, durna pało? Cycków nigdy nie widziałeś?
Valdowi na takie dictum natychmiast biust oklapł i sflaczał, jakby kto z niego wypuścił powietrze.
RYBA przejechał ironicznym spojrzeniem po pałętających się obecnie w pobliżu kolan cyckach Valda i zasugerował:
- Wsadź je sobie do majtek, bo się potkniesz i wywalisz, ofiaro.
|
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 27-04-2010 19:53 |
|
Z oczu Oke poleciały iskry.
- Moje dzieło tak niweczyć!? Czy Ty myślisz, że to ot tak sobie?! Że to tak łatwo takiemu kolosowi cycki wyczarować, żeby mu pasowały?! O ty...!!! O ty...!!! Ty RYBO!!!
Oke aż popluła się ze złości, a uszami poszedł jej dym. Już miała chwycić za miotłę i opuścić wytrzeszczające gały towarzystwo, kiedy w głowie zaświtała jej niecna myśl. Spojrzała na RYBĘ szyderczym wzrokiem, pstryknęła palcami i zamieniła wszystkie jego łuski w miniaturowe jędrniutkie piersiątka.
- Ktoś jeszcze chce zadrzeć z wiedźmą?
Zapytała omiatając wzrokiem zgromadzonych, chwilę dłużej zatrzymując się na Wolfie, Profesorku i Szalonym Koniu, którzy jeszcze piersi nie mieli.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
evivvalarte
Użytkownik
|
Dodane dnia 27-04-2010 20:06 |
|
w tem wpadla pieczarka przerazona dzielem OKe i cmoka piersi RYBY ktora z niewiadomych przyczyn zamiast gryz w jeziorze dywan glascze kaloryfer pod kopytkiem Szalonego Konia. Pieczarka pyta : Co Ty robisz RYBO powinnas miauczec ogonkiem po wodzie jak wieloryb a Ty tutaj kaloryfer kopytko. RYBA na to : plus plusk , mrrrrr . PRofesorek rzekl: Ona nie mowi najadla sie soli i zyga nie widzisz?
No i Pieczarka sie obrazila i pfrunela do teczy machajac blaszkami az nieco kapelusz sie uszczerbnal
|
a normalnie to jestem pieczara tak na mnie wołaja w szkole
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 01-05-2010 21:40 |
|
Oke spojrzała porozumiewawczo po zgromadzonych.
- Ma ktoś ochotę na pizzę z pieczarkami?
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Gawędy poetów i prozaików
|
zawsze
Użytkownik
- Postów: 3112
- Skąd: Ciechanów
|
Dodane dnia 02-05-2010 00:19 |
|
Na te słowa do pomieszczenia weszła nieproszona pannica.
-Ja poproszę, jeśli wolno - powiedziała nieśmiało.
|
Jestem wciąż niejasna, niesyta. - A. Osiecka
|
|
Do góry |
|