Bardzo udany wiersz, poruszający. Tak sobie tylko myślę,
że jakby kończył się na trzeciej strofie byłby jeszcze lepszy,
bo otwarty, opowiadający o przestrzeni poza. Ostatnia strofa
mocno jednak dopowiada...

Pozdrawiam

Pierwsza strofa, szczerze mówiąc, nie bardzo mi się podoba,
za to od drugiej jak najbardziej. Właściwie to wolę czytać
ten wiersz trochę inaczej:

"zamknięci na jutro
przed kolejnym rozczesaniem
pytamy wplatając we włosy
czerwone kokardy

- potrafię boleć - odpowiada
dorosłość"

Tak mi sie pomyślało. Przepraszam jeśli
nie lubisz takich wariacji

Pozdrawiam

Dobrze się ten wiersz czyta. Mam tylko wątpliwości odnośnie sformułowania "Od soboty".
Generalnie lepiej się czyta bez niego, ale rozumiem, że ta sobota ma jakiś związek z wierszami Bursy. czy tak? Bo mi się odnośnie tytułu wiersza bardziej kojarzy z "Gorączką sobotniej nocy"

Pozdrawiam

Dzięki Wam za uwagi. Pozdrawiam

To trochę jak walka z cieniem - ciekawy wiersz.

Masz literówkę "jastem"

Ostatnią strofę, myślę że można przeredagować,
żeby pozbyć się dwóch imiesłowów - trochę źle się czyta

"wysunięte, wyglądające",

ale można - wyglądają latawca z dzieciństwa

Pozdrawiam

Ciekawe uwagi Faith - do przemyślenia! Dzięki za komentarze

Pierwsze trzy cząstki bardzo ładnie płyną
na spokojnej fali refleksji, ale końcówka trochę
zawodzi, jakby odpuszczona. Takiemu dobremu
tekstowi przydałoby się coś dobitniejszego na koniec.

Pozdrawiam

Dzięki za spojrzenie z boku. Wiersz jest "młody"
więc niewykluczone, że i korekta jakaś by mu pomogła.

Gwoli wyjaśnienia, "na miłość boską nie dość krzykliwe ptaki" znaczy
nie dość krzykliwe, żeby zasłużyć na miłość boską

z tym że "prawie przeźroczysta" to jednak nie to samo
co przeźroczysta

Pozdrawiam

niby "pestka" a przecież to w niej kryje się przyszłość. Dzięki za komentarze...

Zimny pot na karku dobrze puentuje,
wyprowadzając na ścieżki wyobraźni,
chociaż kanwa jak dla mnie dość
egzotyczna i skonkretyzować na teraz
nie potrafię, zdecydowanie dobrze
się czyta...

Fajny erotyk, ale "g(dz)ie" - takie naprowadzanie
trochę psuje, świadcząc o zwątpieniu w inteligencję
czytelnika. Nie wiem też czy można w wypadku słoika
mówić o szyjce, to chyba bardziej cecha butelki.

A swoją drogą, ciekawym doświadczeniem by było
mieć na tyle uwrażliwioną jamę ustną, żeby każda
przekąska mogła kończyć się orgazmem...

Taki wiersz - ostrzeżenie jakby przed klęską
demograficzną. Dobry zamysł, nie wszystko jednak trafia
"zasypują oceany latami lądów"
brzmi moim zdaniem dość koślawo...

Pozdrawiam

"pokażę" rzecz jasna. reszta zgodnie z zamierzeniem.
Dziękuję za wgląd

Skomplikowany formalnie wiersz. ja akurat za aż tak daleko
idącą dbałością o formę nie przepadam, ale czuje się
wyrobione pióro - jest dużo smaczków, szczególnie
przemawia "oblizywanie palców ze snów"

i to połączenie

"Sza,
pierś recytuje głuche przestrzenie"

zważywszy, że słowo Sza to być może
w ogóle źródło mowy - jak twierdził
pewien znawca od języka - bardzo wymowne

"już" w ostatnim wersie wydaje się tylko zbędne

Pozdrawiam

Dzięki za wizytę