Ostatnie komentarze Gadget
Dziękuję
Dziękuję
Whole- Masz rację, to nie poezja tylko bajka pisana wierszem. Może nie wszystkie dzieci zrozumieją, na szczęście te, dla których pisałam zrozumiały.
Dziękuję za komentarz
Tak naprawdę to wolę pisać prozę, ale czasami, zwykle pod wpływem emocji, napiszę jakiś wiersz, który się pojawi w mojej głowie. Tak czy inaczej to jest ostatni ze 'starych wierszy wrzuconych z sentymentu', teraz już się skupiam na mojej prozie. Jeszcze raz dziękuję za komentarz, miło wiedzieć, że ktoś jednak to przeczytał.
Pozdrawiam
"dom be mebli", "tęcza w szarości", "lato bez słońca", symfonia bez dźwięku", "wiersze bez słów", "studia bez wody", "zapalniczka bez ognia"- To wszystko już było- w takiej czy innej formie. Wiersz, z mojego punktu widzenia jest strasznie wtórny, ale wnioskując po dacie urodzin podanej w profilu, jesteś młodą osobą i tak naprawdę myślę, że Twoje najpiękniejsze wiersze są wciąż jeszcze przed Tobą, także pisz dalej.
I czytaj jak najwięcej.
DarkNarren- wprawdzie na razie przeczytałam kawałek, nie mam dziś czasu na więcej, ale SZALENIE MI SIĘ PODOBA!
Wiem, że po rzuceniu okiem na moje prace ma pochwała może nie być bardzo 'Ach!', ale naprawdę wiele w swoim życiu przeczytałam i jestem bardzo wymagającym czytelnikiem.
Hmm... Jeśli o mnie chodzi, to ten tekst nie spełnia chyba swojego celu. Czytam, wszystko brzmi jak powinno, ale nie porusza mnie. Myślę sobie- Może po prostu nie jesteś patriotką? Potem sobie przypominam emocje, które towarzyszą każdorazowemu przeczytaniu Gawędy o miłości do ziemi ojczystej Szymborskiej i dochodzę do wniosku, że tak źle ze mną nie jest.
Tekst jako tekst jest ładny, poprawny, ale mnie nie inspiruje niestety.
Dziwnych się czasami tutaj ludzie rzeczy czepiają. Dla mnie tekst jest w sam raz.
Tego, że ona zabiła się nie domyśliłam
Sama koncepcja- robienie z niej ofiary a na końcu za przeproszeniem JEB! jest zła- dla mnie super, uwielbiam takie igranie z czytelnikiem. Wydaje mi się, że mogłabyś trochę jeszcze dopieścić ten utwór, może wydłużyć i będzie cud miód i orzeszki
Pewna, że gdy zostanie złapana, umrze, decydowało o tym, że ciągle parła naprzód. -Chyba pewność-decydowała.
którymi patrzyła, na tych -tutaj chyba przecinek zbędny.
Nie jestem pewna jaki był Twój zamysł.. OStatnie słowa to słowa oprawców? Jeśli tak, to jestem jak najbardziej za. Świetne byłoby to zaskoczenie dla czytelnika- najpierw robisz z niej ofiarę walczącą o życie a kończysz ostrymi słowami kogoś innego. Słowa te są wypowiedziane na jej widok?
Ja przepraszam, ale jak można ten tekst nazwać świetnym? Ze względów sentymentalnych czy może błędy są świadomym zabiegiem, którego ja, prosta osoba nie rozumiem?
Pozwółcie literówka
Poza tym parę błędów jeśli chodzi o złe miejsce myślników, za mało bądź za dużo spacji.
Tekst przypomina życzenia zawarte na jakiejś kartce, ładne i miłe dla adresata, ale twierdzenie, że jest to świetny tekst jest trochę mydleniem oczy autorce.
Masz rację
Tylko znów muszę wyjaśnić
Ten prolog, to tak nie do końca prolog
Musisz mi uwierzyć na słowo, że koncepcja,którą mam w głowie ma sens.
Tak naprawdę to nie tyle prolog co pierwsze opowiadanie. Swoisty wstęp.
Ja wiem, że moje prace mogą się wydawać nonsensowne często, taki jest ich (bez)sens. Sama lubię takie czytać to i tak piszę.
Tym razem niestety nie zgodzę się z komentarzem, znaki są istotne i nie rozumiem jak można mówić,że nie ma w nich logiki. Serca równanie, w którym brakuje dwóch najistotniejszych nazwijmy to Xów, są za to destrukcyjne Yki. Równanie tworzy proste serca zero, czyli zło. Bez znaków byloby to kompletnie bez sensu.
Oczywiście odmienne zdanie szanuję, ale swojego nie zmienię
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz
Almari, cześć Ci i chwała za komentarz i zwrócenie uwagi na moje błędy
Co do puenty- na razie może być to niezrozumiałe, bo tak naprawde tekst jest samym początkiem do serii opowiadań. Billy Brown wychodzi, wszyscy umierają. Dlaczego? Nie wiadomo. Mój Billy Brown to ani kompozytor, ani piłkarz. Kolejne opowiadania mają przybliżać czytelnikowi historię Billy'ego- kim jest? Skąd takie imię? Co takiego się wydarzyło, że stał się tym,kim jest?
To opowiadanie ma wzbudzić zainteresowanie (nie wiem czy skutecznie), puenta czy morał jeśli przyjdzie, to dopiero w kolejnych częściach.
Otoczaki we mnie... Czyżby kamienie w nerkach? ^^
Dobrze, żarty na bok
Bardzo ładnie to ujęłaś.