Ostatnie komentarze KarolaBas
Witaj! Dla mnie wiersz nasycony fajnym krajobrazem i czytałam,ze sie tak wyrażę,lekko,choć z zadumą. Jedynie końcówka sprawiła wrażenie irytujacej,ale to może dlatego,ze absolutnie sie nie spodziewałam takiego zakończenia. Fajny klimat i ta pustka w tym krajobrazie ładnie opisana; lekko z finezją co powoduje,że nie czuje się tego żalu, braku nadziei... Pozdrawiam serdecznie!
Ciepło, nostalgicznie opisana ballada, choć prawdziwa do bólu wszak, poprowadzona tak ciekawie,że chce się doczytać do końca by ujrzeć jej finał. Bolące emocje, dla mnie przynajmniej,ale pokazane obrazowo bardzo i w sposób w którym na pierwszym miejscu stoi, chwila. I ta nadzieja. Pięknie! Pozdrawiam serdecznie!
Julko, dziękuje za te niezwykłą dawkę humoru. Brawo za pomysł i za styl; za lekkie pióro. Dziekuję i pozdrawiam serdecznie!
To rodzaj pamietnika... maleńki jego skrawek,przepełniony emocjami. Uczucia wylane na papier. Ostatnie zdanie... Jak długo uspokaja sie dusza? Hm... bardzo długo o ile w ogóle potrafi sie uspokoić. No,ale to zalezy od stopnia zranienia i tych szczególnych zdarzeń, które ją otaczają. Pozdrawiam serdecznie!
Wodniczko, mysli wzlatujace wspomnieniami; westchnienia w letnich kajdanach czy słoneczniki zbierane usmiechem sprawiają,że w Twoim pisaniu pobrzmiewa faktycznie letnie wierszowanie. Przepojone ciekawymi metaforami wywołuja ciepłe odczucia i sprawiają,że człowiekowi pomimo chmurnego dnia,w głowie kłębią się same radości. Pozdrawiam serdecznie!
Julando,dziękuję za dawkę optymizmu i radości. Za nastrój który wręcz każe mi spiewać... tego czynic nie będę... głos, nie ten,ale dusza wesoło gra i to jest piekne. Pozdrawiam serdecznie!
Subtelnie, delikatnie; niczym powiew babiego lata... kończace sie lato... dużo smutku... Czytałam z prawdziwą przyjemnością. Pozdrawiam!
Purpurat,witaj! Fajna ta sentymentalna podróż i jak dla mnie wzruszajaca i bardzo,ale to bardzo nostalgiczna. Z zaciekawieniem popłynęłam wersami, oczekując zakończenia.Zazgrzytały mi rymy,ale przesłanie dotarło i czytałam z przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie!
Julando, ja króciutko. Bardzo ładnie... czytałam i miałam wrażenie,że ten tekst nie jest pisany ale cudnie haftowany. Nićmi, z pogranicza świata magicznego. Łał! Pozdrawiam południowo i słonecznie!
Bogna, uspokój swoje serducho! Uśmiechy przesyłam i pozdrawiam, dziękując za poezję,z dobrym klimatem, tempem i przekazem na tyle wiarygodnym,że chciałoby się uczestniczyc w tym galopie! W tak króciutkiej formie ujęłaś tak wiele. Gratuluję!
W moim odczuciu wiersz jest i odkryciem; i zdziwieniem; i zagadką nieodgadnioną.A ten fragment - niebywały!
"...kilka popękanych chwil pochyli mi głowę
nad interpretacją znaczeń."
Ciepły bardzo, dość osobisty szkic,ładnie poprowadzony. Pozdrawiam serdecznie!
Lubie, kiedy wiersz jest czytelny, zrozumiały. W moim odczuciu, prostota nie jest tutaj wadą a zaletą. Może takie było zamierzenie autora. Mnie osobiście wiersz poruszył; skłonił do zadumy. Uważam,że pomysł niecodzienny a i sposób poprowadzenia owego pomysłu, trafiony. W moim odczuciu, przekonujący. Pozdrawiam serdecznie!
A mnie sie podobała ta króciutka opowieść o przemijaniu, o stracie, o bólu i o nowym wyzwaniu... Z tłem skalistego wybrzeża, sztormu i błyskawic, ktoś zaczyna coś nowego i wierzy,że będzie dobrze...pomimo bólu. Błędy są, owszem,ale skupiłam sie na samej fabule, a przekaz o samotnym mężczyźnie do mnie trafił.Smutny szkic, z akcentem czegoś pozytywnego, przyszłego. Uśmiechy przesyłam i pozdrawiam!
Mirando, tekst faktycznie odzwierciedlający bardzo trafnie odległe czasy. Prawdziwy ten Bolo! Prawdziwe czasy...niemalże namacalne w Twoim tekście. Wszystko ładnie... tylko to jedno zdanie: " Matka ukroiła parę kromek chleba, posmarowała smalcem, ale nie takim zwykłym, sklepowym, własnej roboty, z cebulką i skwarkami." Ma sie wrażenie,że smalczyk był i ze sklepu; i zwykły; i domowy. Brakuje mi rozdzielnika w stylu: "tylko" Taki drobiażdżek. Gratuluję i pozdrawiam serdecznie!
Mirando, dla mnie bomba! Ciekawa jestem dalszego ciągu, bo coś mi sie wydaje,że przy takiej sielance coś się musi pogmatwać.Z drugiej strony nie miałabym nic przeciw sielance; w końcu przyjemnie bardzo sie czyta takie niemalże rajskie opowieści. No i ta podróż do Indii... czekam z niecierpliwością i pozdrawiam serdecznie!