Ostatnie komentarze Marian
Dzięki Mozets, może skorzystam.
Muniek, dziękuję za przeczytanie i miły komentarz.
Cieszę się, że podoba Ci się mój styl pisania. Sam też nie lubię czytać wydumanych tekstów z różnymi niby-neologizmami.
Wygląda więc na to, że nie mam pojęcia o kobietach. Na szczęście jestem już dostaecznie dorosły, żeby tym się nie martwić.
Witaj Cobro.
Dziękuję za odwiedziny i obszerny komentarz.
Nie przypuszczałem, że kobiety mogą być aż tak mściwe, bo jakoś żadne się o mnie nie biły.
Cieszę się, że opowieść jest "słodka".
Pozdrawiam.
Dzięki Marku za odwiedziny.
Zbigniewie, dziękuję za odwiedziny i miły komentarz. Własciwie "patrzyłem" też mi się bardziej podoba, chociaż obie formy (sprawdziłem) sa poprawne. Pasać chyba faktycznie jest lepsze - poprawię
Kazjuno, dziękuję za odwiedziny i obszerny komentarz. Nie potępiałbym tak bardzo ojca, bo się po prostu o was bał.
Marku, dziękuję za wizytę i komentarz.
Kazjuno, nie spierajmy się o kartony. Może to i były kosze.
Skoro tam byłeś, to pewnie i stosowną pieczątkę w indeksie masz.
Dziękuję za miły komentarz i pozdrawiam.
Dzięki Marku za wizytę. Muszę Ci wyjaśnić sprawę drugiej sąsiadki. Chodzi o to, że ona uważała, że jej syn seminarzysta to był najważniejszy student w całym powiecie i moja mama ze studentem polibudy nie miała czym się szczyć.
Pozdrowienia.
Dobrze, że mnie pogoniłeś, bo przegapiłbym fajny tekst.
Nie bierz tylko czasem uwag cenzora na serio i nie kończ pisać o Kościach Wielkich.
Pozdrawiam.
Dzięki Marku za wizytę i komentarz.
Mógłbym napisać na początku "dawno, dawno temu", ale to jakoś nie bardzo.
Pozdrawiam.
Kazjuno, dzięki za odwiedziny i obszerny komentarz.
Chyba każdy z nas ma takiego swojego boksera, który się wywyższa i kopie pod nim dołki.
Jeśli chodzi o IPN, to też kiedyś miałem zamiar sprawdzić, kto pode mną kopał, ale dałem sobie spokój. Temu komuś bym nie mógł zaszkodzić, a niepotrzebnie bym się denerwował. Więc to olałem.
Pozdrawiam.
Afrodyto, przepraszam za późną odpoqiedź.
Dziękuję za odwiedziny i komentarz.
Pozdrawiam.
Dzięki Marku za wizytę i komentarz.
"Uczyniłbym jednak bohatera bardziej zaszokowanym pierwszym spotkaniem."
Może faktycznie byłoby tak lepiej, ale już się stało.
Dzięki Marku. Tak, to taka życiowa anegdota.
Gitesik, dziękuję za wizytę i komentarz.