Bardzo sympatyczne, lekkie opowiadanko, w sam raz na upalny początek wakacji:-) Miło się czytało, mimo, że szybko można było przewidzieć kim okażą się wynalezieni przez posterunkowego świadkowie. "Kulturalni i rozmowni" - idealna charakterystyka ŚJ:-)
W kilku miejscach coś drobnego mi zgrzytnęło:
Cytat:
- Rozumiem! - zasalutował i wyszedł.
Tu mi zabrakło w atrybucji osoby. Niby wiadomo, że kto wyszedł, ale chyba "Kowalski zasalutował i wyszedł" wyglądałoby lepiej.
Cytat:
- Tą dwójkę rodzice chyba znaleźli w kapuście
Tu powinno być "Tę dwójkę"
Cytat:
a na twarzach mieli wyraz wyrozumiałego zatroskania
Jakoś nie brzmi mi "wyrozumiałe zatroskanie", może "życzliwe zatroskanie"?
Cytat:
Gdy komendant zobaczył ich wchodzących na komendę
W jednym zdaniu komendant i komenda - myślę, że "zobaczył ich wchodzących" zupełnie by wystarczyło, bo dwa zdania wcześniej dowiadujemy się, że przyszli na posterunek.
Cytat:
.[quote]Gdy po pół godzinie dwójka mężczyzn opuściła już posterunek, komendant siedział jeszcze przez jakiś czas w sali przesłuchań z wyrazem niedowierzania na twarzy.
Myślę, że spokojnie można zrezygnować z "już" i "jeszcze" w tym zdaniu.
Cytat:
Nagle krzyknął na całe gardło:- Kowalski, do mnie! - zagrzmiał.
I krzyknął i zagrzmiał to już trochę za dużo. Zrezygnowałabym z zagrzmiał, bo wypowiedź już została wprowadzona.
Cytat:
gdy zjawił się przez przełożonym.
Tu wkradła sie literówka - pewnie miało być "przed przełożonym"
Dzięki za uśmiech, Zakochany Złodzieju:-)
Pozdrawiam