Z powodu problemów z siecią wracam nie po zapowiadanych 48 godzinach, a dwóch tygodniach. A nawet i teraz mam mało czasu, by rzetelnie odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości. No to sru!
Oke:
Cytat:
Wiesz, jako, że ze strażakami mam bardzo często do czynienia, to wydaje mi się, że w zimie maja wyjątkowo dużo roboty, a pożary to ogólnie tylko cześć wezwań.
Zapewne masz rację. Ale chciałem tym wprowadzeniem jakoś zachęcić do dalszego czytania. Tylko realizm trochę kuleje. Spróbuję przerobić.
Cytat:
Cytat:
niełatwy w podpaleniu
czyli że co?
Czyli, że niełatwo go było podpalić
Wiem, niezgrabnie mi to wyszło, podobnie jak i całe opowiadanie, bo zdecydowaną większość napisałem w ciągu jednej nocy, praktycznie tuż przed wysłaniem na wspomniany konkurs. I stąd tyle błędów, zarówno formalnych, jak i logiczno-treściowych, również niemało widzę takich, których mi nie wytknęliście. Będzie trza jeszcze popracować nad tym tekstem...
Cytat:
to brzmi tak, jakby narrator porem zakumplował się z tym czymś zwęglonym, musisz jakoś zaznaczyć, że kumplowali się wcześniej
No wiem
Palę się ze wstydu, bo ten fragment akurat nie miał być zbyt komiczny, a wyszedł...
Cytat:
Cytat:
A propos, zgadnijcie, co dostała od byłego...
Mów!!! [Smile-Wink-Grin]
O nie, to już sama się domyśl! Zostało to bardzo wyraźnie zasugerowane w jednej z pierwszych części, zresztą sama zwróciłaś uwagę na to zdanie
Za resztę wielkie dzięki, uwagi na tyle cenne, że aż żal by było nie skorzystać
Elwira: Tobie właściwie nie muszę chyba nic mówić, bo subiektywność ocen to jeden z naszych ulubionych tematów, a za uwagi dziękuję tak samo, jak Oke. No i rad jestem, że się, mimo wszystko, podobało.
Ołowiany, wielkie dzięki za niezwykle obszerny, rozbudowany komentarz, komplement i dodanie otuchy. Tak trzymaj
Bardzki, a ty kiedy mnie w końcu solidnie zjedziesz, choćby w rewanżu za kilka moich krytycznych ocen?
Cytat:
Naprawdę ogniste opowiadanie zwłaszcza z tym czarcim szlaufem. Bardzo mnie to rozbawiło (...)
Tamten motyw miał właśnie bawić, coby trochę rozładować atmosferę. Zresztą w ogóle nie lubię pisać ciągle w jednym tonie, wolę zawsze trochę pomieszać. Nie wiem, czy słusznie czynię.
Cytat:
mimo że historia dość tragiczna.
O! Naprawdę?
Izolda:
Cytat:
Jak mogłeś tak załatwić Dankę? Że wózek? No dobrze, ale jeszcze dzieci jej spaliłeś na panewce? Jesteś potworem!
Hm, tak sobie właśnie pomyślałem: czy paraliż automatycznie implikuje impotencję? (pardon za aliterację, proszę o skupienie się na treści
) I tak sobie odpowiadam (też myśląc): teoretycznie nie; w praktyce, w większości wypadków (znów ta aliteracja) tak. Zwłaszcza biorąc pod uwagę splot takich wypadków jak te, które przydarzyły się Dance. Tak mi się zdaje i tak zostaje póki jakiś spec od medycyny nie przekona mnie, że jest inaczej. Więc sorry
Cytat:
W porównaniu z Twoimi możliwościami, zbyt skrótowo wyszło to uderzenie Danki plecami w płotek, nie żebym chciała, abyś się bardziej nad Danką znęcał, ale to jest kluczowa scena, a potraktowałeś ją po macoszemu.
W sumie nie myślałem o tym, żeby akurat tę scenę jakoś rozwijać, ale rzeczywiście: skrót jest trochę za duży. To jeden z tych efektów pośpiechu przy pisaniu.
kmkmk:
Cytat:
Zastanawiam się, czy gorąco może "kaleczyć"?
Ja też
Cytat:
"Pan Pikuś" mnie tylko irytował, jako niepotrzebny, w moim odbiorze - "infantylizm".
Nie no, pana Pikusia się odczep. Infantylizm, powiadasz? No tak, ale czy taki niepotrzebny? Jak wspomniałem wcześniej, chciałem jakoś szybko wciągnąć w opowiadanie i to był jeden z takich chwytów. Poza tym narrator choć ma coś pod beretem, to jest trochę prostacki i spędza dużo czasu przed telewizorem...
Jeszcze raz dzięki wszystkim, pozdrawiam gorąco i do następnego razu!