Nie jest to jakiś szczególny tekst, który zapamiętam. W zasadzie notatka od autora już zniechęca. Skoro to sen, to nad czym czytelnik ma się zastanawiać?
Poza tym treść nie rzuca na kolana, ot, typowy horrorek. Panienka z krwią na zębach i nożem w ręku, to nic nowego w tej tematyce, a wręcz nuda.
Jak chcesz kogoś zaskoczyć, to musisz wysilić wyobraźnie, droga na skróty w prozie skazana jest na porażkę.
Nie kupuję.

Spacje jak króliki?! A to ciekawe!

Pełzaku?! Dzięki, passi! Pozdrawiam i kiwam!

I z brodą? Upss, przepraszam Zolu, nie mogłem się powstrzymać. Brody u pań ostatnio w modzie

Nigdy w rzyciu! Prezes ZłyZas wymaguje od członkuw chumoru i zabawy, żadnych zbrodni blaszeczko!

Absolutnie nie znalazłem przegięcia. Wręcz przeciwnie, "Marcel" nabrał dodatkowego smaczku

Tylko co dalej, ile będziemy czekać za kolejnym odcinkiem? Tutaj widzę przegięcie

Ale się porobiło! Marcel na tropach ruskiej mafii?!
A miało być wesoło

Przygody tego chłopaka nabierają coraz bardziej realnych kształtów, czy to będzie historia a'la "Mission Impossible"?

Uśmiechnąłem się przy historii z członkiem, ale później było już coraz bardziej smutno, przerażająco, tajemniczo. Kim jest Ołena vel Lejmanov? Jaką grę prowadzą Rosjanie? Co grozi Ance?

Na odpowiedzi musimy poczekać, radzę pospieszyć się autorce tego dreszczowca

No super! Nawet nie wiesz, jak mnie uradowałaś swoim wpisem, droga Aldonko!

Wszak na niczym innym mi nie zależy, (bo niby na czym?) jak rozbawić czytelnika.
Dziękuję, że zaszczyciłaś mnie swoją obecnością pod tekstem.

Relaks po ciężkim dniu, to podstawa. Jeśli mogłem pomóc - jestem happy!

Obserwuję Twoje wpisy w SB, na ich podstawie podejrzewam, że jesteś jeszcze uczniem podstawówki, a skoro tak, to nie jest najgorzej.
Zaczyna się interesująco, ale co dalej? Chętnie poczytam.
Jednak popracuj nad podstawową zasadą pisowni i... rozwijaj się!

Powodzenia.

Agnieszko, te granice się niebezpiecznie zawężają



To prawda, przyjacielu, bez tego ani rusz. Ale na szczęście- tak kuriozalne sytuacje nie zdarzają się zbyt często



Pudłu, Drusiku. Ani jedno, ani drugie Przed napisaniem- musiałem niektórą terminologię skonsultować z fachowcami

Dzięki wielkie za odwiedziny, mam nadzieję, że Zły Zaskroniec wywołał chociaż jeden nieśmiały uśmiech

Do ziemi ukłony we wszystkie strony!

Dziękuję DoCo za wizytę!
No cóż, nawet się nie zastanawiałem nad Twoją sugestią, odgórnie uznałem, że czytelnik lepiej odbierze dziwny dialog między mechanikiem, a Stefciem - wiedząc o pomyłce

Gdyby dopiero na końcu nastąpiła świadomość, że doszło do mylnego połączenia, tekst byłby nieco zawieszony w próżni i chyba byłoby mniej zabawnie, nie uważasz?

Kobieta z podniesionymi nogami?! Muszę dzisiaj żonie podnieść, zobaczymy czy znowu będę młodym tatusiem

Hej, blaszko. Na kanwie pomysłu? Muszę napisać, że żadnej kanwy nie było. Pomysł na taką pomyłkę urodził się w mojej głowie, bo kiedyś zadzwonił do mnie facet i mówi "Andrzej? Słuchaj nie przyjdę bo mam złamaną nogę".
Pamiętam, że wcale go nie wyprowadziłem z błędu i zaproponowałem mu przyjście (dokąd?) ze złamaną nogą. Co prawda ta sytuacja miała miejsce kilka lat temu, ale zastanawiając się nad humoreską, właśnie podążyłem tym tropem

viktorio - uśmiech dla Ciebie
Ann i dla Ciebie!

Dzięki dziewczyny za wpadnięcie

Ten krótki tekst przyrodniczy przeczytałem już kilka dni temu i... zapomniałem skomentować W moim wieku to logiczne hehe
W sumie niewiele można dodać do powyższych komentarzy.
Jak zwykle solidnie i jak zwykle nic o... jedzeniu
Nic tak nie pobudza wyobraźni żarłoka, jak dobrze opisane menu lokalnej społeczności

Świetny pomysł na ułożenie serialu!
Fajnie zacząć oglądać od ostatniego odcinka, pełen dramatyzm. Może publiczna podchwyci, są do tego zdolni. Mecze też pokazują prawie od końca.

Zły Zaskroniec dziękuje za odwiedziny!

Trafnie zauważyłaś, amso, bezwzględnie wypada się przedstawić przed rozpoczęciem telefonicznej rozmowy.
Aczkolwiek nie wiadomo, czy w tym przypadku, w ogólnym warsztatowym chaosie - cokolwiek by to dało

ajw, żeby zajść w ciążę (tak na marginesie) to podobno wystarczy się przytulić Jak ktoś ma pecha w życiu, to i tak wpadnie.

ZłyZas się cieszy - i do łóżka spieszy.
Ukłony!