Profil użytkownika
Quentin

Użytkownik
Offline
  • Miejscowość:
  • Data urodzenia:
  • Toruń
  • 15.06.1989
  • Data rejestracji:
  • Ostatnia wizyta:
  • 03.05.2011 13:28
  • 21.11.2023 21:02
  • Tekstów:
  • Recenzji:
  • Komentarzy:
  • Pomógł:
  • Postów na Forum:
  • Tematów na Forum:
  • Newsów:
  • Postów w Shoutboxie:
  • 63
  • 0
  • 923
  • 376 razy
  • 0
  • 0
  • 0
  • 0
  • Grupy użytkownika:
Ostatnie komentarze Quentin
Wspomnień czar

Lubię teksty o charakterze wspominkowym, choć zwykle mam pewne obawy, kiedy człowiek zaczyna opowiadać o własnym życiu czy też swoich bliskich, jak w twoim przypadku. Nie wszystko, co nam wydaje się ciekawe i warte uwagi, jest takie dla innych. Prosta sprawa.

W przypadku twoim czy twojego brata jest w porządku. Przyjemna historia, a na pewno godna uwagi. Pewnie brakuje tu kilku rzeczy, jak choćby dokładniejsze zawiązanie akcji, puenta czy jakiś spektakularny finał. Ale takie jest przecież życie. Nie zawsze na końcu strzelają fajerwerkami nad naszą głową, a wciskać coś na siłę przy takiej okazji też z pewnością nie wypada.

Tytuł przyciąga, a jakże! Właściwie, kiedy zobaczyłem tytuł, kojarząc przy okazji twoją postać, domyśliłem się, że to pewna forma żartu, coś w rodzaju uniku. Jeden z odcinków legendarnego "Latającego cyrku MP" nosił dokładnie taki sam tytuł i jednego i drugiego (seksu i przemocy) było jak na lekarstwo. Cały MP.

Odchodzę do swoich zajęć kontent :-)

Pozdrowienia
Q
Sex i przemoc · 21.03.2020 12:53 · Czytaj całość
Hej, marzenno

W naszym kraju nie brak entuzjastów leczących każdą (absolutnie każdą) przypadłość wódą. To już nawet nie jest "zatrzęsienie", a norma. Coś w rodzaju zwykłego pejzażu rozciągającego się za oknem. Za każdym oknem. Z tego dopiero można by naskrobać tekst :-) Może kiedy indziej.

Główny bohater, w istocie, jest godzien pożałowania. To, co mu się przydarzyło jest straszne. Są rzeczy, na które nie mamy wpływu, są też i takie, na które skazujemy się sami. Czasem wolimy trwać w błogiej nieświadomości lub tkwić za zasłoną z pozorów, wyobrażeń i względnego porządku. I tak na mija dzień za dniem...

Też miałem skojarzenia z Willem Smithem i jego psim kompanem, choć wizualnie postać mojego bohatera to raczej Harry Dean Stanton z okresu, gdy grał w "Zielonej mili". Ale Will też jest dobry :-)

Wielkie dzięki za poświęcony czas i jasność wniesioną w moje sobotnie popołudnie.

Pozdrawiam serdecznie
Q
Dzień za dniem · 21.03.2020 12:45 · Czytaj całość
Cześć, Jolu

Miło cię widzieć:-) i cieszę się, żeś ukontentowana. Wiele to dla mnie znaczy. Bardzo wiele.

Co do myślenia obrazami wynika to chyba z faktu mojej pierwszej wielkiej pasji, a mianowicie kina. Dawno temu wykombinowałem sobie, że będę zarabiał na życie pisaniem scenariuszy do pełnometrażowych filmów fabularnych. Póki co ani nie piszę scenariuszy, ani tym bardziej nie zarabiam nimi na życie :-), ale może z prozą będzie lepiej.

Tak czy inaczej sentyment do obrazu pozostał i chyba nie potrafię inaczej jak pisać "po filmowemu". Każda linia tekstu układa się w kadry, te zaś w całą sekwencję i tak jakoś sobie to reżyseruję :-)

Już teraz zapraszam cię serdecznie do mojego kolejnego tekstu, który wkrótce powinien zostać opublikowany. Liczę na twoją opinię i spostrzegawczość wytrawnego czytelnika. W ramach rewanżu na pewno zajrzę do ciebie. W końcu czas sprzyja.

Dziękuję za wizytę i pozdrawiam
Q
Dzień za dniem · 20.03.2020 22:12 · Czytaj całość
Za...

Mrocznie tym razem u ciebie, Mistrzu. W sumie to zawsze jest trochę mroczno, ale w tym przypadku atmosfera zgęstniała naprawdę mocno. Końcówka miażdży kości. Właśnie takie rozwiązania "lubię" w tekstach.

Tekst jak zwykle bardzo życiowy ( cokolwiek to znaczy:-)). Odnoszę wrażenie, że w życiu zawsze jest albo za późno, albo za wcześnie. Jakbyśmy za cholerę nie mogli wstrzelić się z czasem. Zawsze coś nie po drodze, zawsze jakoś tak nie tu i nie teraz. Znam to z autopsji.

Miłość, zdrady, umieranie, życie, radości rozczarowania - wszystko to składa się na sumę doświadczeń. Każdy wie swoje i każdy rozumie to, co wie po swojemu. W tym przypadku nigdy, albo prawie nigdy nie ma wystarczająco "mądrych", aby w porę zrozumieć, że tak naprawdę są rzeczy, które odbywają się poza naszą władzą, które nie są naszym dziełem. Sam wiele razy łapię się na tym, że staram się k o n t r o l o w a ć WSZYSTKO, choć wiem, że to nierealne. Czasem po prostu coś się przydarzy i myślisz sobie, że tak właśnie miało być. Wtedy często jest... za późno.

Oby w naszym życiu było jak najmniej "za późno". Tego nam właśnie życzę.

Pozdro
Q
Za późno · 03.02.2020 21:26 · Czytaj całość
Trudno zapomnieć

Cóż można rzec, Maestro. W tym tekście jest absolutnie wszystko, co najlepsze/najbardziej wartościowe. Jest Miłość przez duże M, jest tragedia osobista i całego pokolenia, jest wiele szczęścia i tło historyczne. Co do samego tła, można również dodać i kontrowersję, gdyż opowiedzenie się po jednej ze stron tego konfliktu ( oczywiście mam tu na myśli głównego bohatera, nie autora) jest dość kontrowersyjne. No ale cóż, takie realia, takie chore czasy.

Czuć Hemingwaya, a jakże. Znawcą nie jestem, ale według mnie stworzyłeś taki mały "Komu bije dzwon". Może wlałeś nam w serca trochę więcej nadziei niż Papa, bo po jego powieści chyba nikt nie ma złudzeń.

Propos nadziei. Świetnie łączysz ze sobą skrajności typu wojna i miłość. Jasne, to wdzięczne tematy na gruncie literatury i filmu, ale trzeba uważać, bo czasem może wyjść z tego "kino akcji", a przecież nie o to chodzi, aby warstwę uczuć przykryć akcyjniakiem. Nie w tym przypadku. Ukazujesz okropność wojny i to w sposób wyjątkowo dosadny. Jakby dać ci kamerę, pewnie zrobiłbyś z tego coś w stylistyce gore i wymieszał to z nadzieją, jaką daje miłość. Nie wiem jakby to wyglądało na dużym ekranie, ale na gruncie literatury sprawdza się świetnie. Oczywiście jeśli mowa o twoim tekście.

Wielkie ukłony, Mistrzu i wybacz za opieszałość.
W najbliższym czasie postaram się pobyć trochę na PP, więc na pewno zamelduje się o czasie :-)

Czołem
Quen
Kimkolwiek jesteś

Trzeba przyznać, że zrobiłeś zwrot akcji, że ho ho. Czego jak czego, ale księdza bym się w tej historii nie spodziewał, choć czy można się w ogóle czegokolwiek spodziewać, jeśli idzie o miłość...?

Czytam twoje miłosne cykle i dopiero teraz w sumie złapałem się na jednej rzeczy. A mianowicie na tym, że czekam do momentu aż coś się spieprzy, bo przecież musi się spieprzyć. Przecież ktoś musi zrobić salto i upaść przy tym na twarz. Przeważnie dzieje się tak, że upadają dwie strony, jako że w miłości nigdy nie jest się samotnym, choć brzmi to paradoksalnie.

Tak więc musi się spieprzyć, ale na końcu i tak wiadomo, kto/co zwycięży. To trochę jak opowiadanie ludziom bajek o złym i dobrym. Jeśli miłość jest dobrem, a wierzę, że tak właśnie jest, to gdziekolwiek się nie znajdziemy, ona nas "dopadnie". Tak to widzę.

Świetny cykl. Tyle w temacie.

Pozdrawiam
Q
Gdziekolwiek jesteś · 22.10.2019 00:14 · Czytaj całość
Coś za coś

To opowiadanie ( i nie tylko ono) uświadamia, że miłość to dwie strony medalu. Staruszek po śmierci swojej żony o mało co sam nie wyzionął ducha. Z jednej strony zatem kochamy, żeby nie cierpieć, a czasem cierpimy kochając. Współcześnie powiedzielibyśmy, że to taka transakcja wiązana. Pół żartem, pół serio.

Wojna i miłość doskonale wpisują się w tę konwencję. Myślę, że to właśnie w najtrudniejszych chwilach potrzebujemy miłości, bliskości, wsparcia i nadziei, która nie pozwoli nam pójść na dno. Tak jak wielokrotnie background w postaci rzeczywistych zdarzeń jest tylko pretekstem, tak w twoim opowiadaniu tło historyczne jest jednym z bohaterów całej sytuacji.

Lubię tego typu tytuły, zresztą mój kumpel z dawnych lat Tarantino mógłby każdy ze swoich filmów nazwać roboczo "Dawno temu...". Nie sądzę, abyś zwrócił na to uwagę ( choć może się mylę), ale dla mnie tytuł jest dość przewrotny. W odniesieniu do wydarzeń II wojny światowej używanie określenia "to było dawno temu" jest dość prowokacyjne. Wojna wcale nie była tak dawno temu, o czym czasem zdajemy się zapominać. Zawsze mnie to zastanawiało. I nie traktuj tego jako negatywną opinię. To tylko przemyślenia :-)

Wkrótce biorę się za ostatnią część cyklu, zatem do następnego.

Ciao
Q
Angie

Ze Stonesami mi się kojarzy. A to już dobre skojarzenie.
Przyjemnie wrócić do twojego cyklu i w ogóle na PP po dłuższej nieobecności.

W miłości jak na wojnie. Wiadomo. Zawsze mnie to zastanawiało, ile człowiek jest w stanie zrobić, ażeby dopiąć swego. Mówi się, że o miłość trzeba walczyć, o miłość trzeba dbać, trzeba ją podlewać, doglądać itd. Swoim tekstem zdajesz się powiedzieć, że jeśli to co jest między dwojgiem ludzi jest w rzeczywistości miłością, to wszystko jakoś się ułoży. A dlaczego ułoży? Bo tak musi być? Bo tak było/jest zapisane w gwiazdach? Kwestia podejścia.

Spodobało mi się, że ukazałeś swych bohaterów jako nastolatków. W pewnym sensie taka teenage love idealnie wpisuje się w tezę, że jeśli to naprawdę miłość, musi przetrwać wszystko.

Dobra rzecz, dobry cykl i taki blisko nas. Czasem tego brakuje.

Z góry dzięki, Maestro i zabieram się do kolejnych części.

Pozdrawiam
Q
Sen

Według jednej z teorii życie jest tylko snem. Lynch ciekawie do tego podchodzi, ale to pewnie doskonale wiesz.

Ujmowanie tematu miłości w ramy takiej "sennej" opowieści pasuje jak ulał. Właściwie może nawet bardziej niż osadzenie świata przedstawionego w czystym realu. Jest w tym wielkie szczęście, ale i tragizm, w końcu wiele nam nie pozostaje ponad czekanie i szukanie. A może właśnie to jest sensem życia.

Miłość jak ze snu. Śnić z miłości. Żyć jakby w dwóch światach jednocześnie. Dla jednego człowieka ( a dokładniej dla ciała) to zbyt wiele, ale dla umysłu nie ma rzeczy niemożliwych. Pytanie tylko czy zatem kochanie bardziej odnosi się do umysłu czy do bardziej osławionego serca...?

Gdybym kiedyś miał polecić twoją twórczość, nie powiedziałbym, że polecam, bo znajdziesz tu, drogi czytelniku odpowiedź na fundamentalne pytania. Powiedziałbym za to, że polecam, bo dzięki niej ( twórczości) możesz mnożyć pytania. W nieskończoność.

Dlatego ja kończę w tym miejscu.

Kłaniam się nisko, Maestro
Q
Moja od nigdy · 24.02.2019 19:41 · Czytaj całość
Czołem, Mike

Cieszę się, że zajrzałeś.
Wiesz jak jest, nie zawsze może/musi kręcić się na ostro ;-) Czasem musisz odetchnąć, poczekać, pomyśleć, nawet zamulić, bo o pewnych kwestiach tak należy mówić/pisać. Zresztą, komu o tym mówię, w końcu znasz się na tych sprawach jak mało kto.

Myślę, że II część jest nieco mocniejsza, choć teraz skrobię III i to chyba ona wydaje mi się jeszcze konkretniejsza. Sam już nie wiem, dlatego najlepiej będzie, jeśli ty sprawdzisz.

Wielkie dzięki za poświęcony czas.

Pozdrawiam
Q
Cały nasz świat · 27.12.2018 20:07 · Czytaj całość
Kocie opowieści

Pamiętasz "Łowcę jeleni"? Na pewno pamiętasz. Przez pierwszą część filmu płyniemy jakby łódką po jeziorze. Podróż piękna sama w sobie i spokojna jak trzeba. Po chwili następuje koniec weselnej zabawy i po szyję brodzimy w syfiastej wodzie razem z bohaterami. Niesamowite przejście: drastyczne, jakby przejść z ciemności do ostro oświetlonego świata.

Tak mi się skojarzyło po lekturze "Czerwonego kota", gdzie "przeskakujesz" z łódki prosto do wody. Lubię teksty, hm, obyczajowe, lekko psychologiczne ( albo nawet i bardzo psychologiczne). To świetne pole do snucia opowieści ( dla twórcy) i domniemywania ( dla czytelnika). Myślę, że sprawnie poruszasz się w tej konwencji. Na pewno jeszcze zajrzę.

Pozdrawiam tymczasem
Q
Czerwony kot · 22.12.2018 21:32 · Czytaj całość
Cześć

Jolu, cieszę się, że przebrnęłaś przez drugą część, pomimo, że przy pierwszym podejściu nie było rewelacji. Doceniam i jestem wdzięczny. I nie, nie wychwalasz zanadto. Mów dalej ;-)

Darcon, pytasz czy wydałem. Hm, chciałbym :-) Nawet bardzo, ale chyba póki co za wcześnie. Piszę, rzecz jasna, nawet jedną rzecz ( powieść) napisałem, jednak dałem jej czas ( cholera wie na co, w każdym razie czeka aż wezmę się za zredagowanie). Ale jakbyś chciał coś na papierze, Jola zamierza wydrukować "Cały nasz świat", więc... ;-)

Kochani, serdecznie dziękuję za towarzystwo i dobre słowa.
Wkrótce postaram się dodać trzecią część. Jeszcze nie ostatnią...

Pozdrawiam
Q
Cześć,

Darcon

Zgadzam się w zupełności co do naszej narodowej martyrologii. Hołubimy cierpienie jak wyprzedaże i tak sobie myślę, że mamy to zwyczajnie we krwi, jeśli to możliwe. Jak sobie przypomnę niektóre szkolne teksty, to aż w uszach dzwoni od kajdan :-)

Wielkie dzięki za polecenie. To bardzo miły gest. Doceniam i czuję się zobowiązany wobec PP, bo kilka razy już miałem tę przyjemność.

Antoni

Mydło i powidło, powiadasz... Trochę tak :) Zasadniczo staram się trzymać w ryzach, jeśli o to chodzi, ale czasem ulegam dziwnej chęci złapania kilku srok za ogon. tutaj właśnie tak było. Pamiętajmy, że to początek cyklu. Nie wiem jednak czy w twoim przypadku reszta cokolwiek zmieni, gdyż kolejne części będą przedstawiały losy innych bohaterów. I nie obiecuję, że obędzie się bez mydła i powideł ;-)

Co do "ożywienia" przyznam, że nigdy w ten sposób nie myślałem, ale koncepcja wydaje się niezła. Twój komentarz z pewnością otwiera mi oczy na pewne kwestie związane z twórczością, za co bardzo dziękuję.

Pozdrawiam serdecznie
Q
Cały nasz świat · 08.12.2018 20:44 · Czytaj całość
Cześć,

Ananke

Miło, że wpadłaś. Faktycznie drugie TO mogłem sobie darować. Czasem po prostu jest już za późno ;-)

Cieszę się, że podkreślasz autentyczność moich bohaterów. Odkąd pamiętam, kreowanie postaci było dla mnie czymś najprzyjemniejszym, ale też zobowiązującym wobec czytelnika.

Wielkie dzięki za wizytę

Pozdrawiam
Q
Cały nasz świat · 07.12.2018 16:45 · Czytaj całość
Czołem

Mike

Sam jestem fanem krótszych form. Niestety tylko od strony czytelnika, bo jako twórca mam problem z ograniczeniem się w treści. Za każdym razem mam pietra, że zabraknie czegoś ważnego. Wszyscy czegoś się boimy ;-)

Wielkie dzięki za odwiedziny.

Pozdrawiam
Q
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty