Dziękuję za wszystkie komentarze. Te wypunktowane błędy faktycznie rażą w oczy, mogę jedynie ukłonić się z wdzięcznością i poprawić. Sam jakoś ich nie dostrzegłem, może to wada wzroku, może zbyt powierzchowna korekta
Czy te sceny są wiarygodne? Nie. Czy może bardziej NIE CHCĘ aby były. Ale niestety świat, w którym żyjemy jest okropny. Nie sposób go nie kochać, bo obrzydliwość, która w nim wręcz kipi - fascynuje.
Właściwie czemu pory roku? Sprawa jest dość prosta, miałem pomysł na cztery bardzo krótkie sceny, chciałem je jakoś połączyć. To dość banalne spoidło, ale cóż, sprawdzone i pewne.
Koniec miał być niedosłownie makabryczny. Ale jeżeli ktoś widzi w nim optymizm i spokój, to dobrze dla niego
Całość miała oswoić śmierć i pokazać niewielki jej wycinek. Tak to już jest, że kiedy zaczynam pisać zawsze wychodzi mi horror
Drobna edycja: Wstydzę się powoli tych błędów, ślepnę na starość

Poprzednie teksty to już echo przeszłości, do której raczej nie wrócę. Chyba nawet nie wstawiłem do końca tej mini-powieści, znużyła mnie i zmęczyła.