Ostatnie komentarze sheCat
Picie do księżyca ma w sobie sporo nostalgii. Obyśmy nie skończyli, wyjąc do lustra
Przypomina moje dawne produkcje. Pierwsze. Padły, oczywiście, pod zarzutami enterozy, górnolotności i wtórności. A jednak od czegoś zaczynamy. Jeśli próbowałeś, mistrzu, wyrazić swój stan, to udało Ci się to w ostatnich pięciu wersach. To, co przed, ujmuje kolorytu, pozbawia liryki, podaje w wątpliwość dojrzałość myśli. Zostaw pięć ostatnich, odłóż. Za jakiś czas wróć do tego i pomyśl, co z tym zrobić
Pozdrawiam.
Poza ostatnim wersem nie stwierdziłam tu wiersza - to oczywiście tylko opinia laika. Przeczytać było warto, chociażby dla tego ostatniego.
Pozdrawiam.
A ja się nie będę czepiać. Widzę tu dużo więcej, niż grę na emocjach. Dla czystości odbioru zrezygnowałabym z majuskuł i interpunkcji. Wersyfikacja ma rację bytu.
Co do ostatniego wersu - myślę o nim. Sugeruje pewną wtórność, ale czy przypadkiem nie uzupełnia zamysłu. Zostawiłabym. Całość się broni.
od początku byłaś prognozą
ja tylko oknem
Plastyczny fragment - wybija się na tle reszty.
Środek zdecydowanie przeegzaltowany. Wstęp i ostatni wers zaopatrują mnie w treść bez uczucia niedosytu. Można by na tym poprzestać, można by na tym budować. Czy w oparciu o metafory znaków? Nie wiem. Potrafisz ubrać je oryginalniej?
Piękny finisz. Na długo zapamiętam. Całość bardzo intuicyjna, naturalna. Najpierw raziło skumulowane: kolanem-niedoczekanie-rozedrgane-wachlarze. Po chwili już mniej. Ujęłaś mnie drugim i ostatnim wersem. Nie - ujęłaś mnie całością.
Niesamowicie.
O kurczę
Większość naprawdę zasługuje na uwagę. Czytam i czytam. Najpierw przykuła moje oko pozycja druga. Wystrzeliła w filozoficzny ton z lufy sarkazmu. Trzecia mnie rozbawiła. Polityczno-religijne wrzuciłam do jednego worka i zawiązałam - omijam, choć pewnie są dość celne. Nagrobek szachisty zatrzymał.
Fajne.
w butelkach pogłosy brzmień
i krople spod powiek krople
Zacznę od końca, czyli od tego, co w wierszu najlepsze. Gdyby całość była utrzymana w podobnej konwencji (jak 2 ostatnie wersy), nie raziłby nadmiar nostalgii. Nostalgii, z której nie wydobyłeś nic więcej, chociaż mogłeś. Pisałeś kiedyś wiersz od końca?
Spróbuj : )
Nadal posiada kilka ewidentnych wypełniaczy i nałożonych opisów (vide sukienki), ale od nauka do kwiaty metaforyka do mnie trafia. Dlatego nie jestem pod tym tekstem po raz pierwszy.