To nie jest mój wiersz, nie dałbym pewnie rady napisać go lepiej, ale mam jako czytelnik jakieś odczucia.

Znałem kiedyś gościa, który pisał z rymem i to naprawdę chwytało za serce.
"Michał Witold Gajda: Przed podróżą
Gdy czas przyjdzie, a przyjdzie, podróży dalekiej,
obraz wezmę ze sobą, ukochanych-wszystkich;
ślad pierwszych pocałunków, zasuszone listki,
wiejską mgłę, śnieg na polu i uśpioną rzekę.
Krzewy malin i wierzby, klęczące nad stawem,
szept wieczornej maciejki, rosnącej przy domu
i marzenia, o których nie powiem nikomu,
suche osty spod miedzy i jesień złotawą.
Bagaż ciągle pęcznieje przed wielką wyprawą.
Jakiś szczegół umyka, jakby cień motyli.
Choć lęk dawno się zmienił w dziecięcą ciekawość,
chcę, by to pożegnanie trwało jak najkrócej.
Ale słów mi zabraknie w takiej własnie chwili,
bo wiem dobrze, że nigdy już do was nie wrócę"
Uważam, że w przypadku wiersza z rymem wydłużenie wersu nadaje wdzięku, wpływa korzystnie na melodię tekstu. Podoba mi się warstwa emocjonalna Twojego tekstu, ale czuję że techniczne stać Ciebie na dużo więcej
