Ostatnie komentarze spawngamer
Tak. Gdyby powymieniać hasła z tego tekstu;
Kolejny czynnik, który zamienia Polskę w Kraj Nadwiślański, to odłączenie Kresów od macierzy. Prawdę rzekł ten, kto powiedział, że serce Polski bije na Kresach. W końcu głównie stamtąd pochodzili ludzie, tworzący polską kulturę. To samo dotyczy elit politycznych i wielkich wodzów. Polska pozbawiona serca i ducha, staje się małym, żałosnym, upadłym kraikiem. Przestaje być Polską.
na taki;
Kolejny czynnik, który zamienia Niemcy w Kraj Okrojony, to odłączenie Prus, Śląska od macierzy. Prawdę rzekł ten, kto powiedział, że serce Niemiec bije na tych terenach. W końcu głównie stamtąd pochodzili ludzie, tworzący niemiecką kulturę. To samo dotyczy elit politycznych i wielkich wodzów. Niemcy pozbawione serca i ducha, stają się małym, żałosnym, upadłym kraikiem. Przestają być Niemcami.
I co akceptowalne? Naprawdę? To takie rewizjonistyczne teksty mogą powodować właśnie podobny oddźwięk.
Mede_o - jak najbardziej prawdziwe i słuszne. Tylko w kontekście tego do czego autor chciał wykorzystać te stwierdzenia jakoś mnie to uwiera. Hitlerowcy po wkroczeniu do Polski przed pomnikiem Piłsudskiego wystawili warty honorowe. Czy to znaczy, że należy im się szacunek?
A ja uważam, że folklor musi być. Polacy nie gęsi swoich Edwardów mają. Tylko dział nie ten.
Nie mogę ;-) Za dużo zdradziłbym. Ale w poczekalni następny tekst. Mam nadzieję, że zrobi wrażenie. Lubię pisać o moralnych dylematach. Pozdrawiam
Co do interpunkcji korzystam ostatnio z przecinki.pl - ciekawe narzędzie.
Notkę zmodyfikowałem bo sugerowała, ze to wyjście do dłuższej formy. Opowiadanie jest tylko jej częścią wplecioną, gdy główny bohater, goniąc podejrzanego wspomina, że do uprawiania sportu m.in. zainspirowało go pewne opowiadanie. I je przytacza.
Książka dzieje się w bliżej nieokreślonej przyszłości, unikać będę dat, świat pędzi nadal w nieokiełznanym postępie technicznym, ludzie nadal mają takie same wady i zalety jak dotąd, nadal kłócą się o poglądy polityczne, światopogląd itd. wszak wiedza nie równa się rozsądek, a na tym tle, mój policjant, outsider wkracza w mroczną tajemnicę dotyczącą naszej egzystencji - a zaczyna się to wszystko niepozornie, od samobójstwa 14 latka zmuszonego do bycia "pejnerem".
Dziękuję za tytaniczną pracę nad interpunkcją. W miarę możliwości czasowych będę wprowadzał zmiany. Na razie najzabawniejsze to pod zamiast pot, albo od podstawy zamiast do postawy czaszki. Ślicznie dziękuję.
Co do ciągu dalszego. Ciągu dalszego nie ma. Każdy sam musi sobie dopowiedzieć co mogło zdarzyć się dalej. Czy mieli rację z tym co robili w bunkrze? A może to urojenia? Nie wiem...
Książka jest o zupełnie czymś innym, a to między innymi opowiadanie jest tylko wtrętem w jej akcję. Co nie znaczy, że pomysł na nią nie jest interesujący (mam nadzieję).
O tak. Miłość to nie tylko szalone uczucia uzewnętrzniane przy każdej okazji. Po czasie gdy płomień namiętności naturalnie przygasa (chociaż może być wprost przeciwnie) wielką miłość dostrzegamy w banalnych gestach, przytuleniu, dyskretnym całusie, strzepaniu pyłku z ramion ukochanego- nej.
Kolejny chwytający za serce tekst. Cóż można rzec więcej? Na półkę wśród "ulubione".
Przeczytałem i... zapowiadało się świetnie, uważam, ze miałeś bardzo dobry blok startowy do zrobienia pasjonującej historii z ciekawymi rysami psychologicznymi dla postaci. A wyszło sztampowo, sztucznie brzmi język w jakim opowiada stuletnia bohaterka a zakończenie to zwykła antylibertyńska agitka. Dla mnie niczym film "Żyd Suess", dzięki któremu Niemcom za Hitlera łatwiej było przełknąć mordowanie Żydów.
Ja wiedziałem, ze umiera, ona nie. Zmarła nocą we śnie. Czuję się spełniony bo pożegnałem się z nią choć ona nie była tego świadoma ( do końca ukrywaliśmy, że zżera ją rak)...
Ale przecież żyjemy w kulturze chrześcijańskiej. A ta mówi, wszyscy się spotkamy po drugiej stronie. Dlatego uśmiecham się często na jej wspomnienie ciesząc się, że wkrótce ją obejmę.
@ mede_a mamy ze sobą pewną smutną styczną - ja tez pożegnałem swoją mamę w wieku 26 lat. Mnie wzrusza zawsze i wszędzie Sinhead O'Connor -Nothing compares 2 U.
Ha! Widać sprawiało mu to przyjemność. a może to nie idź, ma podtekst bo mnie jeszcze do końca nie zjadła i zaraz wracam? Czyli "daj ja pobruszę a ty poczywaj"? :-)
W każdym z nas tkwi dziecko, czasem nadchodzą chwile ludzkiej bezradności i poczucie tęsknoty za radą, pomocą Tych, którzy już tylko w naszych myślach... A miłość do Matki i jej do nas jest ponadczasowa. Wzruszające.
Eee z tym zbulwersowaniem to przesada. Moja ocena wynika z działu w jakim to zaserwowano. Nie wzbudza ten tekst we mnie nawet uśmiechu. Jako pogranicze horroru byłoby akceptowalne. Pogryziony (z odgryzionym?) Dodo potrafi tylko wydukać nie idź? Strasznie wątłe jeśli chodzi o psychologię zdarzeń.
Jeżeli to dla Ciebie humoreska to masz dziwne poczucie humoru. Bardziej do działu opowieści z dreszczykiem.