Ostatnie komentarze tetu
bardzo lubię rymowane
pisać mi je czasem dane
ale kiedy wszystko złożę
myślę sobie o mój boże!
troszcząc się o rym średniówkę
zapominam że nic proste
tutaj nie jest wręcz odwrotnie
niech szlag trafi niech gęś kopnie!
i szybciutko się odwracam
chociaż wiem że ciężka praca
daje kołacz wypieczony
więc się wracam myślę - pomyśl!
i tak w kółko i bez przerwy
aż skutecznie wpadam w nerwy
nic tu po mnie nie dojrzałam
w mojej głowie dziura
biała
Tak wygląda u mnie pisanie rymowanych
A wiersz bardzo fajnie napisany Milu. Pelka wygłosiła swoje zdanie na temat i zrobiła to z klasą. Pozdrawiam.
Wiersz oparty na obserwacjach i niezwykle ciekawej wyobraźni. Ładnie namalowałeś słowem.
Jeśli pozwolisz, ciut inaczej widzę zapis, ale to tylko moje widzimisię
bańka mydlana
nabrzmiałe ziarnko -
tonie w głębinach
łatwo go zmienić
wystarczy nieuważny dotyk
i trach – odchodzi
pozostaje kropla
rozmyte echo dawnej wielkości
nowy początek istnienia
tak sobie czytam. Pozdrawiam Zbyszku.
Kobra, Ajw, serdeczne dzięki za spojrzenie na tekst. Pozdrawiam.
Miladoro, faktycznie zjadłam trochę przecinków, dzięki wielkie
Cytat zapisany jak sugerujesz, rzeczywiście brzmi lepiej. Nie na wszystkich portalach jest możliwość użycia kursywy i jakoś tak mi to ucieka. Co do cytatu z trójwymiarami, myślę, że to już jest subiektywne odczucie. Mi brzmieniowo i w takim zestawieniu zupełnie nie przeszkadza. Natomiast co do puenty, wiem, że przymiotnik soczystsza może być trudny w wymowie, ale mi się tak bardzo podoba
Poza tym wydaje mi się, że jest brzmieniowo mocniejszy, bardziej dosadny. Z tej soczystości chciałam wyciągnąć coś więcej, dlatego tak.
Dzięki za wszelkie sugestie Milu
Pozdrawiam.
No nie wiem Pociengiel, ten zamysł jakoś mi tutaj nie podchodzi, ale dziękuję za komentarz i obecność. Pozdrawiam.
Mam podobne wspomnienia z dzieciństwa. Byłam zła na dziadka, a potem się go bałam. Na samą myśl mnie wzdryga. Pamiętam, że strasznie było mi żal. Dobry wiersz.
Zgadzam się z Tobą Zbyszku, tyle tylko, że musimy wziąć pod uwagę kulturowość, bo to jest clou wiersza. Europejka ma wybór i szereg możliwości, dopóty, dopóki jest u siebie, muzułmanka nie ma nic do powiedzenia.
Owszem agresja rodzi agresję, przemoc rodzi przemoc i jeśli już chcemy o tym dyskutować, to masz rację. Wszystko co widzimy w domu, czego się nauczyliśmy, to jakie wzorce się w nas zakodowały, wnosimy potem do własnego życia, własnych domów. Często powielamy schematy rodziców, mając poczucie że tak ma być. Nie potrafimy wyjść z traum, żyć normalnie. Mi w tym wierszu bardziej chodziło o wybór, a właściwie jego brak, o całkowite podporządkowanie się mężczyźnie, od którego nie ma ucieczki, o pozycję kobiety w muzułmańskim świecie, o czym wspomniała Mila, o pozbawienie jej wszystkiego jak i prawa głosu tak i możliwości decydowania o sobie, no i wreszcie o poczucie krzywdy i chęci wzięcia odwetu. Dziękuję Ci za dyskurs. Pozdrawiam.
Marzeno, dziękuję za słowo. Pozdrawiam.
Miladora napisała:
To dlatego, że nie wszyscy muszą wiedzieć, co znaczy mała śmierć, a kursywa staje się wskazówką, że to nie mała śmierć (bo jak śmierć może być mała), tylko eufemizm.
Całkowicie się z Tobą zgadzam Milu. Dla mnie było to tak oczywiste zwłaszcza, że wynika z kontekstu, że nie wzięłam pod uwagę że czytelnik może nie zrozumieć. Dziękuję i pozdrawiam.
Zgadzam się z Panem Zbyszkiem w całej rozciągłości. Warto wziąć wskazówki do serducha. Od siebie dodam, że odrobinę wymknęła się spod kontroli rytmiczność i rozmieszczenie akcentów ,to mi przeszkodziło, ale pracuj, czytaj, ucz się jak my wszyscy. W końcu fajnie jest się wspólnie uczyć i bawić. Pozdrawiam.
Bardzo zgrabnie napisane i z poczuciem humoru, a to lubię. Czytałam wszystkie odsłony tylko w innym miejscu, nie zawsze mam czas skomentować, ale zawsze do Ciebie zaglądam, bo warto. Dobrej nocy Lilah.
Podoba się, bo nie jest absolutnie wysilony. Jak czułeś tak pisałeś, takie odniosłam wrażenie.
Bywać poetą to wielka sztuka
A skoro dobrze się czujesz w takim stylu, to zafunduj sobie ósme niebo
Trzeba iść coraz wyżej i cieszyć się z małych rzeczy. Dobrej nocy mike17.
kamyczek napisała:
Tak, myślę, że wszystko jest do pokonania, wystarczy chcieć. Ładny, treściwy wiersz, tetu. Podoba mi się, bardzo. Pozdrawiam.
Dokładnie tak jest Kamyczku, wystarczy chcieć
Dziękuję że byłaś. Serdeczności.
Miladora napisała:
Bardzo subtelny erotyk, Tetu.Podoba mi się.Cytat:mała śmierć na dnie każdej gwiazdy wskazuje kierunekDałabym kursywę, bo nie wątpię, że miałaś na myśli la petite mort.
Milu, jeśli mówisz, że byś dała no to dam
Pięknie dziękuję za zajrzenie i podobanie. Dobrej nocki.
Pierwsza cząstka jest genialna. Świetnie to ująłeś. Faktycznie warta zapamiętania.
Całość jak najbardziej na tak. Spójna, konkretna miniatura. Pozdrawiam.
Bardzo trudno było/jest nam się znaleźć w nowej rzeczywistości, którą zgotował nam koronawirus. Pewnie już zawsze będziemy mieć go gdzieś z tyłu głowy. Szczególnie trudno było podczas świąt, które dla chrześcijan są najważniejszym wydarzeniem. Trudno było się cieszyć ze Zmartwychwstania, kiedy w tak trudnych warunkach przyszło nam spędzać te święta. Wokół tych radosnych świąt (o ile tak możemy powiedzieć o tegorocznej Wielkanocy) było bardzo dużo ludzkich tragedii, przede wszystkim śmierci i tu nachodzi mnie refleksja. Zmartwychwstanie mówi o tym że nasze życie nie kończy się tutaj na ziemi, może nie bez powodu trafiło to na taki okres.
Podobają mi się w tym kontekście "schody zapchane do nieba" - bardzo celnie ujęte.
Dla nas wszystkich była to trudna próba nie tylko próba wiary, to było pokonywanie wielu własnych tragedii i słabości, próba zbliżenia się do drugiego człowieka, odkrywanie prawdy o sobie. Obcowanie ze sobą i z bliskimi 24h na dobę nie wszystkim wyszło na dobre. Z tego także należałoby wyciągnąć wnioski.
Okres Wielkanocy do której tutaj nie bez przyczyny Pan nawiązał jest przecież niczym innym jak miłością do drugiego człowieka, wyjściem do niego, tęsknotą za nim. W życiu należy docenić obecność drugiego człowieka, czy doceniliśmy?
Myślę, że śmiało możemy zadać sobie pytanie ile w nas z człowieka. Z pewnością znamy już odpowiedź.
Skłonił mnie Pan tym wierszem do refleksji. Może wybiegłam ciut do przodu, ale jeśli mnie coś zainteresuje to szukam głęboko. Pozdrawiam serdecznie.
Ten wiersz ma w sobie spokój, lekkość, zapach i jest niezwykle obrazowy, taki od serca, szczery. Wprowadziłeś mnie w sielski, anielski, błogi nastrój. Po prostu Ci uwierzyłam. Bardzo przyjemna lektura. Dziękuję i gratuluję.
Kamyczku, Lilah, bardzo dziękuję za zainteresowanie i miłe słowa. Pozdrawiam.
Miladora napisała:
Myślę, że to nie tyle chodzi o przemoc w rodzinie, co o pozycję kobiety w muzułmańskim świecie.Może nawet w tle przewija się okrutny zwyczaj obrzezania - w każdym razie tak mi się kojarzy.Bardzo dobry wiersz, Tetu.
Milu, cieszy mnie Twoja interpretacja. Dokładnie to chciałam przedstawić.
Dziękuję za podobanie. Pozdrawiam.