Ostatnie komentarze Tezet74
Swego czasu wpadła mi w łapy książka pt. "Zwycięzca maratoński". Jej autorem był Emil Zatopek nazywany "Czeską Lokomotywą". Jest to do dziś jedyny człowiek, który na jednych Igrzyskach Olimpijskich wygrał wszystkie najdłuższe biegi (5 i 10 kilometrów oraz maraton).
Tak naprawdę cała ta książka zawiera się w Twoim wierszu. Bardzo mi się podoba to jak przedstawiłaś maraton, Ajw.
Pozdrawiam.
O matko. Tekst trzyma w napięciu od pierwszych liter aż do końca. Przyznaj Miladorko - to Ty pisałaś scenariusze Alfredowi Hitchcockowi?
A swoją drogą to sąsiad jest d..ą wołową. Powinien pomóc przy świniobiciu a nie przychodzić na gotowe i jeszcze się szynki domagać.
Pozdrawiam warmińsko.
Głosuję za przeniesieniem kolegi do sekcji gimnastycznej.
Spojrzałem na tytuł i od razu pomyślałem że to jest kolejny odcinek przygód Marcela. I nie pomyliłem się. Odcinek, jak to mówią, zrobił mi dzień bo pogoda na Warmii taka więcej psychodeliczna a tu można było rechotać w głos.
Podoba mi się Twoje spojrzenie na męską naturę. Scena z kolesiem w windzie dobrze ukazuje nasze przywary (mam na myśli płeć brzydką).
No i gołąbek. Kwintesencja odcinka. Jak dla mnie - wisienka na torcie.
Każda epoka ma swoje klątwy i wulgaryzmy. A czasami jest tak że całkiem niewinne słowo otrzymuje taką łatkę. Ot chociażby wspomniany "kutas". W czasach księdza Robaka i jego syna Tadeusza był to ozdobny frędzel a stał się dziś synonimem prącia i (jakże użytecznym) wyzwiskiem.
Język ewoluuje ale czy na pewno o to chodzi?
A sam tekst jest dobry. Zręcznie napisany. Z humorem i polotem. Jednym słowem wszystko na swoim miejscu.
Pozdrawiam.
@hashtafl. Skoro, jak piszesz, nie traktujesz pisarstwa na poważnie to najlepiej nie pisz. Jeśli już piszesz to nie publikuj. A jeśli i piszesz, i publikujesz to wybieraj na początek lżejsze tematy. Pisz o tym, co lubisz, co wynika z Twoich zainteresowań itp. Zobaczysz, że będzie lepiej.
Dobrze że nie piliście "na prykusku" , bo to strasznie niszczy zęby
. Tekst jak zwykle miodny a rozwałką był dla mnie "dyskretny Wujo".
Gratuluję kolejnej świetnej prozy.
A mnie się wydowo, że Ślązoki kurzą fajfka a nie fajka. No ja, ale przeca joch je gorol i może na godce się nie znom. To ino tela co łode mnie.
Ogólnie jest to fajna historia i w dodatku pisana po śląsku (uwielbiam ten język - jak już pisałem przy innej okazji).
Super. To, co robisz ze słowami po prostu rzuca na deski. "Ostatnia podróż" "wejście do raju"... Skojarzenia jednoznaczne. A tu okazuje się że chodzi o lot do ciepłych krajów. Ja uwielbiam latać samolotem i nie potrafię wczuć się w dolę osoby, która się tego boi. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla takich osób wejście do samolotu jest równoznaczne z przepłynięciem Styksu. Tym większy podziw dla przezorności bohaterki.
Miłego popołudnia.
Witaj Ajw! Fajny tekst i z humorem, i "wgl", jak to mówią dużo młodsi od mnie. Byłoby rewelacyjnie, gdyby nie poprzednia część. Ten odcinek mniej mi się podobał, co nie znaczy, że był słaby.
Co do treści to zacząłbym od "pałera" zamiast "powera", a zdanie o ciotce napisałbym tak:
"Ciotka Hela siedziała na stołku w markowym szlafroku z lumpeksu i paliła na śniadanie jakiegoś papierosa. Musiało to być straszne badziewie, bo śmierdziało w całej chałupie."
Poza tym wszystko mi grało no i czekam na dalszy ciąg.
Milu - zrobione. Myślę, że teraz i treść, i forma są ok
.
Ale, Medeo, onegdaj oznacza "trzy dni temu". Ongiś to tyle co dawniej, kiedyś.
Milu - nie jestem Ślązakiem. Pochodzę z regionu nazywanego czasem "szuwarowo - bagiennym". Jestem warmiakiem. Gwarę śląską uwielbiam. Poznałem ją dzięki "Berom i bojkom śląskim" Ligonia oraz sadze o rodzinie Pasterników. Dziękuję za odwiedziny. Tego orta zauważyłem dopiero teraz
. Wstyd...
Co do objaśnienia - masz rację. Dodatkowo muszę też chyba wyjaśnić co to znaczy "Efcyj". Zaraz poprawię
.
Wprost przeciwnie - gorąco zapraszam.
Miłego piątku (weekendu początku).
Krotko jak przystało inżynierowi: rewelacja! (Wykrzyknik razy 3). Przypomina mi to jeden z odcinków Toma i Jerry'ego gdzie okazało się że obaj są dobrymi przyjaciółmi bo jeden bez drugiego nie ma racji bytu. Rzadko komentuję poezję ale Twój "brydż" skłonił mnie do reszty Twojej twórczości. I na początek trafiłem tu. Nie ma chyba lepszej reklamy. Dwa świetne utwory - brawo. Z innymi też się zapoznam.