już nic więcej tylko myśli uciszyć kieratem pracy
między sobą. niech się nie tłuką w bezładnej zamieci
bez słów. od zakrętu do zakrętu. możliwe
wykrwawią się w mililitrach sączonych cierpko.
zaszczepione na epidemię nie nabrały odporności.
za słabe na walkę tu i teraz. jeszcze brzemienne
porzucą owoc niedojrzały do czerwieni.
atropiną błędnych hipotez rozszerzone jak widma ślepe
nie wpadają w miejsce przyjazne. z zapytaniem
zawieszonym pięścią odwetu ryzykują za każdym razem.
skończą ogłuszone ostatecznie karpiem na stół.
reinkarnacja istnieje. co trzysta sześćdziesiąt pięć dni.
łuski zostawia się na szczęście.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
julanda · dnia 17.12.2009 13:36 · Czytań: 534 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: