1. Rękopisy

niechciane wiersze wcale nie płoną szybciej
wiją się syczą niczym pstrokate żmije w kłębku nerwów
topnieją tak samo jak te jasne czyste
dzieci którym nad wyraz ciepło w wędrówce do nieba
z pogrzebaczem zamiast cugli

hej naprzód kulig naprzód do pieca
przez dym spopielone wersy czarne pióra i pręgi siwe skrawki śniegu
hej jeśli jesteś ogniem zabierz mnie do domu
zabierz najdalej cały żar z języka

gdzie ubrudzony sadzą Piłat już umywa ręce
wciera krem aby zetrzeć zaspy z blizn i zrośniętych powiek
i jeszcze przed zaśnięciem rodzi dwie niewinne myśli
że gdy położy kwiaty wszystko wróci do porządku
że jutro z mózgu mróz wypali pstryk ot tak sobie po śniadaniu

2. Listy do siebie

Z listami już tak łatwo nie poszło
zaczęły otwarcie pytać dlaczego
jeden nawet splunął w twarz
a ten najkrótszy jak dziecko zakwilił
bredząc coś o stosach inkwizycji i obozach pracy
skoncentruj się najważniejsze nie pamiętać
nagłówków imion dat oraz końcowych pozdrowień

2009-12-20