Wodniczko, bardzo tu u Ciebie delikatnie i romantycznie, taka czysta miłość, całkowicie niefizyczna. Podoba mi się moment o truskawkach i szminkach. No i pajęcze nici - niby takie oklepane, ale mam do nich sentyment, i tu mnie urzekły. Ale i tak się przyczepię - jakoś tytuł mi nie pasuje. W treści mamy truskawki, tam jest pojedyncza... wiem, że to pewnie chodzi o peelkę... no ale pomyślałbym nad nim. Rozwijasz się Pozdrawiam!

Taki tytuł mi wpadł "rozkoszne śniadanie" ale to tak tylko pierwsze skojarzenie po przeczytaniu. Poza tym wiersz sprawia wrażenie dopracowanego, Najbardziej podoba mi się fragment
'przynosisz truskawki, usta nabierają
ich barwy. zazdrosne szminki bledną
na sklepowych wystawach. pachnę rozkoszą

jak balsamem nacieram nią przestrzeń'
Pozdr

Tu mi nie pasuje. Może z wilgocią, nie wiem, ale tak jak jest wydaje mi się trochę bezsensu.

Ogólnie coś mnie nie rusza. Nie wiem dlaczego, ale nie czuję tego tekstu. I jakby to powiedziała moja (chyba dobra) znajoma: postaraj się zredukować pare czasowników.

Do zobaczenia pod wierszami,
Ann.

Ładnie, ale niektóre słowa uważam za zbędne dopowiedzenia, te wytłuszczone:



Ogólnie jednak bardzo sympatycznie jest w tym tekście

Pozdrowienia

Miał być dawnowodniczkowy, a wcale nie jest Zmiana w Tobie została i jest zauważalna nawet, jeśli poruszasz się w subtelnej materii uczuć. Zdecydowanie podoba. Zastanowiłabym się jednak przed okrojeniem wg projektu malpicy, bo krótkie zdania staną się jeszcze krótsze i wiersz może nabrać charakteru sprawozdawczego. Jeśli już miałabym się czegoś pozbyć, to twojego w ostatnim wersie, ale bez presji. Dogoniła mnie refleksja dotycząca zjawiska, które nazwałabym dążeniem do ujednolicenia w poezji. Niby stawia się na oryginalność, na eksploracje w celu odnalezienia własnego kierunku... Niby. Rzeczywistość jest taka, że każdy kolejny wciskamy w bardzo sztywne kanony, amputując to, co wystaje. Może to konstruktywne, ale i bezduszne. Współgranie treści z zamysłem też jest bardzo istotne. Nie twórzmy mutacji. Dość wywodu )
Twoją codzienność przełykam ze smakiem. Truskawkowym, ale nie tylko. Pozdrawiam ciepło )

Witajcie

cztery uśmiechy - by starczyło dla każdej

malpico - rozumiem Twoje zabiegi i wiem skąd się biorą - po prostu lubisz takie niedopowiedzenie. Dla mnie te wytłuszczone słowa wiele znaczą. Ale z jednej propozycji skorzystam)). Cieszę się, że ''ładne'' i ''sympatyczne''.

MagioT - cieszę się, że poruszyłam Twoje kubki smakowe))

SheCat - masz rację jeżeli chodzi o tą ''współczesność''. A jeżeli chodzi o ten tekst - to też masz rację - chyba nabrałby sprawozdawczości - i to nie byłby już mój styl. Jak pozbedę się Twojego, to nie wiadomo czy moje to serce ma drgać, czy jego. Cieszę się, że przełykasz ze smakiem.

sylviiart - no nie powiem, że nie mam)). Cieszy, że to dostrzegasz)) i ze udało mi się przemycić ten zapach, kololor i romantyzm. Nie wiem, co z tym ''nią'' - zastanowię się

pozdrawiam Was serdecznie!

Witaj Wiolinie

no troszkę ocieka)). Dzięki, że zasmakowałeś))

pozdrawiam serdecznie

Witaj bosski

cieszę się, że wywołałam tym tekstem apetyt na truskawki;P
pozdrawiam serdecznie

ps. mam jeszcze jeden wierszyk o truskawkach ale to na kiedyś aż dojrzeją do ujrzenia światła dziennego))