Delirium - początek - ArienneMD
Proza » Historie z dreszczykiem » Delirium - początek
A A A
Ktoś tu zwraca się do ciebie Yvonne. Nie wiesz, jak naprawdę się nazywasz, nie wiesz, gdzie jesteś i nie wiesz, czemu ten ktoś ciągle cię nawołuje.
- Yvonne.
Nie ma żadnej Yvonne, dajcie mi spokój!
Nie chcesz istnieć, chcesz wyrwać się z tego bólu, z tej nicości, z tego niebytu.
Jesteś, ale jednocześnie cię nie ma.
Nazywasz się Yvonne Harris.
Masz dwadzieścia sześć lat.
* * *
- Matt. MATT DO CHOLERY, OBUDŹ SIĘ! Jest ósma wieczór.
- A może trochę subtelniej? - jęknął Matt, zmęczony.
- Nie, subtelniej się nie da, kochanie. Czas wstać. I inaczej nie zwalę cię z łóżka.
Matt usiadł i zwiesił głowę.
- Jest pani taka niedelikatna i niesprawiedliwa, pani Harris.
Yvonne usiadła na łóżku i Matt pocałował ją. Długo i mocno.
Żadno z nich nie pomyślało nawet, że to mógł być ich ostatni raz.

* * *
Coś się działo, coś niedobrego. Jack to wiedział. Już dziesiąty dzień z rzędu padało... Ale ta noc była wyjątkowo niespokojna. Jeszcze takiej burzy na zachodnim wybrzeżu nie widziano. No, może z wyjątkiem huraganów, ale burzy jako burzy na pewno nie. Jesteś pewien, że to wszystko? - odezwała się siedząca na łóżku Olivia.
- Absolutnie.
- W takim razie chyba nie mam tu nic do roboty.
- Zrób tak, żeby nikt nie dowiedział się niczego o Yvonne Harris. Nie kontaktuj się ze mną drogą elektroniczną ani żadną inną. W ogóle się ze mną nie kontaktuj. Po prostu... Jeśli już uciekniecie, będę wiedział. O każdym problemie też. Jasne?
- Jak kalifornijskie słońce.
Nagle Jack zrobił coś dziwnego: nakazał jej gestem milczenie i wsłuchał się w ciszę, zakłócaną czyimiś krokami. Przyszli po niego.
- Kochanie, ostatnio tego słońca nie ma zbyt wiele – mruknął i roześmiał się, ale wzrok miał poważny. Olivia szybko podłapała ten numer i położyła się na łóżku. Jack zaczął ją całować w tym samym momencie, w którym do pokoju weszło dwóch mężczyzn.
- Stary, chyba pomyliliśmy pokoje – odezwał się jeden z nich. Był nieco rozbawiony. Jack pomyślał, że ci faceci muszą mieć coś z głową.
-Też mi się tak wydaje – mruknął drugi i wyszli. - Harris miał być sam – usłyszał jeszcze tylko Jack zza zamkniętych drzwi.
Parę sekund później Olivia wyszła z pokoju.
Harris dobrze wiedział, że go szukają. Camilla, ta zimna suka, na pewno nasłała ich na niego. Sam siebie przeklinał za to, że jej zaufał. Że ją pokochał.
Wrzucając pospiesznie najważniejsze rzeczy do torby, zastanawiał się, dokąd pójdzie, co ze sobą zrobi. Jak ucieknie ludziom, którzy znajdą go wszędzie... głównie dlatego, że mają do pomocy doktor Jackson.
Jack był bardzo ostrożny. Nigdy nie podał jej prawdziwych informacji o sobie. Ale mimo wszystko... Skąd mógł wiedzieć, że nie zajrzała do jego dokumentów? Mając dostęp do takich informacji, na pewno to zrobiła. Na pewno już dziś wiedziała o nim więcej, niż on sam.
Desz bębnił w parapet, gdzieś daległo rozległ się huk grzmotów. Dobrze, myślał Jack. Dobrze. Ścigając mnie w deszczu mają mniejsze szanse na dorwanie mnie.
Harris wyszedł z pokoju i skierował się w stronę wind. Jakiś dzieciak zaczepił go:
- Jedzie pan do recepcji?
- Yhym – mruknął Jack, zajęty własnymi myślami. Chwila moment...
- Ja też – pochwalił się mały. - Po raz pierwszy mama pozwoliła mi jechać samemu. A pan jeździ sam?
- Słuchaj mały, chcesz moje okulary? Są jak z tego filmu o Jamesie Bondzie.
- Pewnie, dzięki!
Jack wyszedł z windy i przeszedł przez hol. Wymeldował Jasona Kowalskiego z hotelu i wyszedł prosto w deszczową noc.

* * *
Matt porusza się jak we śnie.
Czasem pamięta o Yvonne, a czasem nie wie nawet, kim jest. Czasem ktoś do niego mówi, ale on na to nie reaguje, w nadzei że głos zostawi go w spokoju. Ale czasem Matt trafia do próżni. No, może nie zupełnie próżni, ale do miejsca, w którym jest i go nie ma jednocześnie. Jak kot Schrödingera.
Ale tym razem Matt ma cel. Chce się stąd wydostać, ogląda więc to miejsce uważnie. Zauważa, że trochę przypomina szpital psychiatryczny. Zresztą, myśli, skąd mogę wiedzieć, że to nie jest szpital psychiatryczny? Może to właśnie tak. Może do niego trafiłem, bo jestem wariatem. Ale potem sobie przypomina, że ludzie chorzy psychicznie nie przyjmują do wiadomości, że mogą być chorzy. To jakby element choroby. Matt idzie więc dalej, ogląda ściany. Puste, białe ściany. Kafelkowaną podłogę, zamknięte drzwi, za którymi nic nie ma. Jakby ktoś z niego szydził. Tu masz potencjalną drogę ucieczki. Ale nie masz najmniejszych szans, żeby z niej skorzystać. Masz źródło informacji. Ale nie masz do niego dostępu.

* * *
- Yvonne Harris, lat dwadzieścia sześć. Urodzona piątego maja 1985 roku w Miami, stan Floryda. Zamieszkała w Los Angeles, Kalifornia. - kiedy młody skończył czytać, Camilla wzięła od niego dokument. Przez kilka chwil nie mogła oderwać od niego oczu; wciąż widziała tylko to nazwisko. Harris.
Jack, ty skurwysynu, pomyślała. Zginiesz szybciej niż oni wszyscy, przyrzekam. Kiedyś popełnisz błąd. A wtedy to ja cię dorwę, będę pierwsza.
Pojedyncza łza popłynęła po policzku doktor Jackson. Otarła ją pospiesznie i wróciła do śledzenia małego nadajnika GPS, przyczepionego do okularów Jacka.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
ArienneMD · dnia 04.09.2011 08:30 · Czytań: 816 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Komentarze
Jack the Nipper dnia 04.09.2011 12:57
Pomysł ze skakaniem po czasach był fatalny. Zaczynasz od teraźniejszego a potem następuje przeszły i tak mi to nie współgra, że ciągle przerywałem czytanie. A kiedy w końcu zdołałem się przyzwyczaić, to przechodzę znów w teraźniejszy i znowu zacząłem sie gubić. Skupiam się na tych czzasach a nie na treści, która szybko uciekła mi z głowy. Nie polecam takiego przeskakiwania, bo tekst wyglądał tak kiepsko jak ten komentarz teraźnieszo-przeszłościowy ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ajw
28/04/2024 10:25
Kajzunio- bardzo mi miło. Dziękuję za Twój komentarz :) »
ajw
28/04/2024 10:23
mede_o - jak miło, że wciąż jesteś. Wzruszyłaś mnie :)»
Kazjuno
28/04/2024 08:51
Duży szacun OWSIANKO! Opowiadanie przesycone humanitaryzmem… »
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty