Historia utraconej wielkości - Wiktor Orzel
Publicystyka » Recenzje » Historia utraconej wielkości
A A A
pewnego-dnia-przyszedl-do-mnie.jpgAutor: Mariusz Wieteska
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura współczesna polska
Rok pierwszego wydania: 2011


Historia utraconej wielkości – recenzja książki Pewnego dnia przyszedł do mnie… Mariusza Wieteski

Niektóre symbole mają jasno sprecyzowane konotacje, odczytywane niemal jednoznacznie przez konkretne zbiorowości. Tak jest ze wszelkiego rodzaju mitami, podaniami czy tekstami uważanymi za natchnione.

Mariusz Wieteska chce przekroczyć rubikon utrwalonych stereotypów i ukazać znane wydarzenia z zupełnie innej perspektywy. Poznajemy bohaterów, którzy występują w dwóch alternatywnych rzeczywistościach. Jedną z nich jest Barcelona, miasto silnie naznaczone przez religię, a jednocześnie zaciekle z nią walczące. W części drugiej udajemy się do Judei. Bohaterami książki są Maria, Józef, Christian i Magdalena. Brzmi znajomo?

Powieściowe postaci są silnie zindywidualizowane i jednocześnie uniwersalne.
Bohaterowie tak silnie naznaczeni świętością, zdogmatyzowani, są w książce odarci niemal całkowicie z szaty niezwykłości. Proces desakralizacji ich postaw nie jest jednoznaczny. Jezus to postać z krwi i kości, Maria troskliwą matką, która nie chce zadowalać się oglądaniem „Pleców Boga”, a Maria Magdalena, jak na pannę lekkich obyczajów przystało również nie próżnuje.

Rzeczywistości wykreowane przez pisarza przenikają się. Mit łączy się z faktami, racjonalizm z wiarą. Ukazanie tych procesów jest mgliste i tylko od czytelnika zależy w jaki sposób spróbuje połączyć brakujące elementy układanki.

Pewnego dnia przyszedł do mnie... to jedna z tych książek, która stawia pytania ale nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Wymaga od czytelnika czegoś więcej niż czytanie na pokaz, tylko po to, żeby odłożyć powieść na dobrze widoczną przez znajomych półkę czy Facebookową tablicę.

Kto zna poprzednie utwory Mariusza Wieteski ten zdążył przyzwyczaić się już do stylu pisania tego autora. Język jest dosadny, często wulgarny i naturalistyczny. Dla jednych będzie to zaleta, dla innych wada. Na szczęście Pewnego dnia przyszedł do mnie…, nie jest lekturą dla każdego i nie próbuje taką być. To literatura odważna, których na rynku jest spory niedosyt.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Wiktor Orzel · dnia 15.11.2011 17:31 · Czytań: 969 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 4
Komentarze
WholeTruth dnia 15.11.2011 18:19
recenzja na wysokim poziomie. nie wątpię, że stara się doścignąć poziom zaprezentowany przez autora książki.
zapoluję na tą lekturę. jestem ciekawa...
Wiktor Orzel dnia 15.11.2011 18:20
Zapoluj, warto ;-)
Wasinka dnia 16.11.2011 00:43
Recenzja zachęca niewątpliwie do przeczytania (przynajmniej mnie by zachęciła, gdybym jeszcze książki nie znała). Napisana krótko, ale zawiera w sumie sedno, nakreśla problematykę, spojrzenie.
Choć akurat tutaj wulgaryzmów nie dostrzegłam jakoś tak specjalnie dużo.
Dobra i, że tak to ujmę, precyzyjna recenzja.

Maluchy:

Niektóre symbole mają jasno sprecyzowane konotacje(,) odczytywane niemal jednoznacznie przez konkretne zbiorowości. - dałabym tu przecinek

miasto tak silnie naznaczone przez religię - wyrzuciłabym "tak"

nie jest jednoznaczny. Jezus jest postacią - troszkę wpada na siebie "jest"

a Maria Magdalena(,) jak na pannę lekkich obyczajów przystało(,) również nie próżnuje

Rzeczywistości wykreowane przez pisarza przenikają się. Mit łączy się z faktami, racjonalizm miesza się - nieco za dużo się (trzy razy; trzecie można zwyczajnie wyrzucić na przykład)

zależy(,) w jaki sposób spróbuje

to jedna z tych książek, która stawia pytania ale nie daje jednoznacznej - to jedna z tych książek, które stawiają pytania(,) ale nie daje jednoznacznej (plus przecinek)

to jedna z tych książek, która stawia pytania ale nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Wymaga od czytelnika czegoś więcej niż czytanie na pokaz, tylko po to, żeby odłożyć książkę na dobrze widoczną przez znajomych półkę czy Facebookową tablicę.
Kto czytał poprzednie książki - Facebookową napisałabym mała literą jako zwykły przymiotnik

Na szczęście Pewnego dnia przyszedł do mnie…, nie jest lekturą - przecinek trzeba przesunąć: Na szczęście, Pewnego dnia przyszedł do mnie… nie jest lekturą

nie próbuję taką być - próbuje


Pozdrowienia księżycowe.
Wiktor Orzel dnia 16.11.2011 13:08
Dzięki za edytorskie sugestie, większość błędów już poprawiłem ;-)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ivonna
15/05/2024 17:56
No cóż, bo "Wie pan co?" Panie Kaziu ;) W dniu… »
Yaro
15/05/2024 12:13
Michał witam Cię! Dziękuje za komentarz. Pozdrawiam… »
Kazjuno
15/05/2024 08:32
Należy Ci się Ivonno duża pochwała za wygenerowanie komizmu… »
ivonna
14/05/2024 23:07
Zbysiu, sprawa przecinka czy kropki jest kwestią drugo, a… »
Dar
14/05/2024 21:43
Najbardziej podoba mi się w pani poezji: wyważone budowanie… »
Zbigniew Szczypek
14/05/2024 19:01
Ivonko(tak będzie prościej, jeśli oczywiście pozwolisz)… »
dach64
14/05/2024 18:25
Dziękuję za komentarze. Zawsze czytam, nie zawsze… »
jeden
14/05/2024 17:48
Poczułem tę parną, czerwcową noc. Potwierdzam powyższe:… »
mike17
14/05/2024 16:56
Iwonko, żeby tak pisać o kochaniu trzeba być permanentnie… »
Darcon
14/05/2024 16:26
Dobre, Owsianko, można już powiedzieć - jak zawsze. :)»
ajw
14/05/2024 15:13
Ależ nie potrzeba żadnego odwdzięczania się. Jestem tu co… »
ajw
14/05/2024 15:11
Kazjuno - wprawiasz mnie w zakłopotanie. Jest mi bardzo… »
Kazjuno
14/05/2024 14:28
Znakomity erotyk. Zareagowałem uśmiechem, bo pomyślałem, że… »
Kazjuno
14/05/2024 14:04
Ajw, ucieszyłem się z ponownego ujrzenia twojej pięknej buzi… »
ajw
14/05/2024 12:28
Nie pierwszy raz czytam Twój wiersz, więc nie jestem… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 15/05/2024 14:01
  • Piszcie, publikujcie i twórzcie komentarze!
  • Kazjuno
  • 15/05/2024 13:58
  • Aż chce się pisać i publikować w PP. Toż to przedsionek do książkowych wydawnictw!
  • Zbigniew Szczypek
  • 14/05/2024 17:56
  • No nie może być, gwar jak dawniej! Warto było, tylko niech już tak zostanie!
  • Wiktor Orzel
  • 08/05/2024 15:19
  • To tylko przechowalnia dawno nieużywanych piór, nie jest tak źle ;)
  • Zbigniew Szczypek
  • 08/05/2024 10:00
  • Ufff! Kamień z serca... Myślałem, że znów w kostnicy leżę
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
Ostatnio widziani
Gości online:54
Najnowszy:Ewa Zdunek