Czyste sumienie - ekonomista
Proza » Groteska » Czyste sumienie
A A A
Jak to mam ci pomóc w samobójstwie? Zmysły postradałeś? Odbiło ci, stary, normalnie ci odbiło. Nie wiem, co się stało, ale uwierz mi, że samobójstwo to najgorsze rozwiązanie. Czasami wydaje się nam, że kolejnego muru już nie przejdziemy. Jestem prawie absolutnie pewien, że zawsze można znaleźć jakieś wyjście z beznadziejnej sytuacji. Powiesz mi co się stało? Marek! Marek?

Jesteś tam jeszcze? Nogi mnie, kurna, bolą. Zróbmy tak - ja usiądę na krześle, a ty zejdziesz z parapetu. Nie? No to jak chcesz, ale ja i tak muszę usiąść.

To co, powiesz mi co się stało?

Nic nie mówisz, ale ja wiem. Jesteś zły z powodu mojego awansu, który miałeś dostać. Marek, ja nie miałem bladego pojęcia, że od dwóch lat na to czekałeś. To właściwie twoja wina, że nic o tym nie powiedziałeś. Kiedy prezes wyskoczył z propozycją objęcia funkcji dyrektora handlowego to wiesz, myślałem, że ktoś uchyla mi nieba. Gdybym miał chociaż minimalne podejrzenie, że też się o to starasz to odmówiłbym. Tak, stary, zrobiłbym to dla ciebie. Ja wiem, że ludzie gadają, że cię wygryzłem, ale to bzdura. Po pierwsze jesteś moim przyjacielem, a po drugie, co ja mogłem? No powiedz, czy prezesowi można odmówić?

Zresztą powiem ci, że dyrektorski stołek to ciężki kawałek chleba. Nie ma czego zazdrościć. Wiecznie na naradach, kolacjach, rautach. Nie masz chwili dla siebie. Ta podwyżka co ją dostałem, to raptem starcza na pokrycie miesięcznej raty za dom. A bo ci nie mówiłem, że wyprowadziliśmy się z Beatką pod Warszawę. Okazyjnie kupiliśmy dom ze sporą działką. Muszę szczerze przyznać, że gdyby nie ten awans to nie mógłbym sobie na to pozwolić. Ale to nie znaczy, że nie wiążemy ledwo końca z końcem…

O czym to ja mówiłem? Aha, o awansie. No właśnie, to nie jest przecież powód, żeby się zabijać. I to przez kogo? Przez takiego gnojka jak ja, który przypadkiem został dyrektorem? Jeszcze mnie kiedyś zastąpisz, zobaczysz. Tylko nie możesz się teraz zabić, bo wiesz, z trumny ciężko się zarządza personelem… No uśmiechnij się, nie bądź taki poważny…

Marek! Marek? Zaraz, a może ty nie z powodu awansu chcesz… skoczyć? Masz długi? Cholera, no wiem, że masz. Po co ja cię zapraszałem na tego pokera. Słuchaj, nie miałem pojęcia, że ten Mladko jest szulerem. No widzisz, ja się w porę wycofałem, ale ty brnąłeś w to do końca. Nawet mówiłem ci, żebyś grał ostrożnie i przecież to ja pożyczyłem ci pieniądze, żebyś mógł zapłacić temu cholernemu Serbowi. Nie patrz na mnie tak! Musiałem wziąć jakieś zabezpieczenie.

Emocjonalnie to ja traktuję cię jak brata, ale w kwestiach pieniędzy mam twarde zasady. Zresztą Beatka miałaby do mnie pretensje, gdybym nie wziął zastawu nawet od najlepszego przyjaciela…

Marek, to przecież tylko dwieście tysięcy. Oddasz mi szybko, a ja tego samego dnia oddam ci klucze od mieszkania. Swoją drogą to podziwiałem cię wtedy za opanowanie. Przegrać z karetą króli wydaje się praktycznie niemożliwe. Też bym obstawił wszystko. Prawdopodobieństwo, że przegrasz było tak małe, a jednak Mladko miał karetę asów i wygrał!

A ty co? Zadzwoniłeś do żony, żeby się pakowała, bo przegrałeś mieszkanie. Masz taką klasę człowieku. Ja na twoim miejscu to po prostu bym się powiesił na miejscu. A ty proszę bardzo. Komóreczka, dzwonisz do żonki i mówisz jak się sprawy mają. No właśnie! Żonę masz super. W godzinę was spakowała i przecież wciąż jest z tobą. Większość kobiet od razu wróciłaby do matki.

Na przykład moja. Raz, jeden jedyny raz udało jej się przyłapać mnie na zdradzie. Od razu zabrała dzieciaki i wyprowadziła się do teściowej. I nawet od razu przeprosić się nie dała. Chyba z miesiąc biegałem do tej wrednej suki z kwiatami, a ona ciągle wrzeszczała, że po tylu latach wciąż nie pamiętam, że ma na nie alergię. I ta jej matka. Stała za jej plecami i też się darła, że jestem taki sam jak jej mąż. A czy to moja wina, że ona ma męża dziesięć lat młodszego od niej samej?

Facet ma czterdzieści pięć lat i mówię ci, wyciąga takie maliny z klubów… Kiedyś możemy się razem wybrać, poużywasz sobie stary. Taki kurde przyszywany teść to fajna sprawa. Taaaa… uwielbiam kobiety. Bez nich naprawdę nie potrafiłbym żyć. Ja to ci powiem, do tej pory żadnej ładnej nie przepuszczę. Z naszego biura to zaliczyłem wszystkie żony…

Marek! Co ty! Siadaj! Co się stało? Dlaczego znowu płaczesz? Chodzi o Martę, prawda? No prawda czy nie? Chociaż kiwnij głową jeżeli mam rację. Stary, przysięgam na wszystko w co wierzę, że nie miałem pojęcia, że Marta to twoja żona. Myślałem, że to Antka z windykacji. Skąd mogłem wiedzieć, że masz taką ładną babeczkę? Zdaję sobie sprawę, że jako twój przyjaciel powinienem znać twoją żonę i jako przyjaciel nie powinienem iść z nią do łóżka, ale sam musisz przyznać, że twoja kobieta jest wyjątkowo atrakcyjna. Trudno było się oprzeć takiej pokusie…

Marek! Spokojnie! Nic nie rób! To było bez znaczenia. Jeden szybki numerek, nic więcej. Wtedy, w Wigilię. Tak czy inaczej nie jest to powód do samobójstwa. Ja z mojej strony mogę ci przysiąc, że po pierwsze nigdy już jej nie dotknę, a po drugie ta sprawa zostanie tylko między nami. Nie wierzysz?

Chcesz dowód na moją dyskrecję? Proszę bardzo. Kojarzysz Malinowskiego, tego co siedzi w takiej małej pakamerce na rogu naszego piętra? No, cichy, spokojny, niewidzialny można nawet powiedzieć, a i tak poderwałem mu żonę. Nawet się nie wkurzył, nie mówiąc o samobójczych myślach. A inni? Tak samo. Latanowicz, Maziarski, Kowalik i jeszcze kilku. Nie wiedziałeś, co? Mówię ci, że u mnie jest full dyskrecja. A twoja żona była przecież dopiero piąta.

No, co tak patrzysz? Myślisz, że ta twoja to taka piękna, żebym ją w pierwszej kolejności brał? Bez przesady stary. No nie, nie płacz. Marek, faceci nie płaczą. Złaź już z tego parapetu. Jest już szesnasta, a za nadgodziny przecież nikt nam nie płaci. Marek! Uspokój się! Co ja znowu złego powiedziałem? Marek! Nieeee…

I kurwa dobrze, przynajmniej nie będę miał wyrzutów sumienia!
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
ekonomista · dnia 02.01.2012 20:25 · Czytań: 1448 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 28
Komentarze
Olowiany Zolnierzyk dnia 02.01.2012 20:37
Proponuję:
1. Poczytać trochę książek.
2. Porównać, czym się różni język potoczny od literackiego.
3. Przyjąć do wiadomości, że pisanie nie jest Twoją zaletą.
Eleinor dnia 02.01.2012 21:09
:O Olowiany Zolnierzyk - po twoim punkcie nr 3 można strzelić sobie w łeb.
Nie przesadzajmy. Każdy ma swoje wzloty... i upadki.
ekonomista dnia 02.01.2012 21:20
Olowiany, jesteś pewien, że wiesz o czym mówisz?
Olowiany Zolnierzyk dnia 02.01.2012 22:40
Być może mój komentarz, był za bardzo złośliwy. Niestety, Twój tekst daleki jest od innowacji językowej ( w jakiejkolwiek formie), jak np. w „House Mother Normal” Johnsona. Notabene popełnił samobójstwo, co mnie nie dziwi. Tego jednak Ci nie życzę. I mam nadzieję, że następne opublikowane opowiadania będą zawierały mniej błędów leksykalnych.
ekonomista dnia 02.01.2012 22:44
Możesz podać kilka błędów, żebym mógł się nauczyć na przykładzie?
Kaero dnia 02.01.2012 23:30
Ja także chciałabym zobaczyć te przykłady. Dla mnie to bardzo dobry tekst, pełen poczucia humoru i zakropiony ironią (losu). Człowiek, który chce pocieszyć kolegę i powstrzymać go od samobójstwa, daje mu tylko więcej powodów do niego. :) Bardzo dobre :)

Radziłabym jedynie przejrzeć dokładnie tekst pod kątem literówek i interpunkcji. Przy czytaniu mignęło mi parę błędów, ale jestem pewna, że przy uważnym czytaniu sam je wyłapiesz :)

Pozdrawiam :)
zajacanka dnia 02.01.2012 23:54
Widzę, że juz zmieniłeś kategorię. I bardzo dobrze, bo to raczej satyra na przyjaźń, niż humoreska. Trochę przerysowany główny bohater, idealny do groteski. Nie mogę wyjść z podziwu, jak dobrze znasz męskie charaktery:D Myślałam, że tylko kobiety potrafią sobie wzajem wbijać nóż w plecy. Cóż, człowiek całe życie się uczy;)
Czekam, na wersję po korekcie:p
ekonomista dnia 03.01.2012 00:15
Kaero, literówki już poprawione. Super, że znowu trafiłem w Twój gust. To dla mnie duża frajda. Dodam jeszcze, że do napisania tego monologu zainspirowała mnie twórczość Dostojewskiego :D

Zajacanka, dzięki za przesłanie byków i tekst jest już po korekcie. :) Co do znajomości męskich charakterów... Generalnie na facetach się nie znam, ale chyba sporo wiem już o sobie i tę wiedzę wykorzystałem w tym monologu :D
Olaf Tumski dnia 03.01.2012 09:22
To jest żywy tekst, czyta się go płynnie i słyszę gdzieś w tle tego gościa (amatora cudzych żon).
Gdyby taki monolog wygłosił na scenie jakiś dobry aktor (np. Gajos albo Stuhr starszy) to pewnie oklaski dostałby spore. O co chodzi ołowianemu - nie wiem. Może będę wiedział kiedy poczytam jego twórczość.
pozdrawiam
ekonomista dnia 03.01.2012 17:23
To ciekawe, bo pisząc ten monolog wyobrażałem sobie właśnie głos Gajosa.
Elwira dnia 03.01.2012 17:57
Odbiło ci(,) stary
Cytat:
Jak to mam ci pomóc w samobójstwie? Zmysły postradałeś? Odbiło ci stary, normalnie ci odbiło. Nie wiem, co się stało, ale uwierz mi, że samobójstwo to najgorsze rozwiązanie. Czasami wydaje się nam, że kolejnego muru już nie przejdziemy. Jestem prawie absolutnie pewien, że zawsze można znaleźć jakieś wyjście z beznadziejnej sytuacji. Powiesz mi co się stało? Marek! Marek?

pogrubiłam zaimki, kursywą masz siejozę, podkreślone powtórki że; Cały akapit do przeróbki. Nie wydaje Ci się, że prawie i absolutnie jednak nie współgrają obok siebie?
Powiesz mi(,) co się stało
powiesz mi(,) co się stało
Jesteś zły z powodu mojego awansu, który miałeś dostać. - paskudne zdanie, kumpel nie miał dostać jego awansu, więc zastosowanie który jest błędne

Cytat:
Nic nie mówisz, ale ja wiem. Jesteś zły z powodu mojego awansu, który miałeś dostać. Marek, ja nie miałem bladego pojęcia, że od dwóch lat na to czekałeś. To właściwie twoja wina, że nic o tym nie powiedziałeś. Kiedy prezes wyskoczył z propozycją objęcia funkcji dyrektora handlowego(,) to wiesz, myślałem, że ktoś uchyla mi nieba. Gdybym miał chociaż minimalne podejrzenie, że też się o to starasz to odmówiłbym. Tak, stary, zrobiłbym to[/b] dla ciebie. [b]Ja wiem, że ludzie gadają, że cię wygryzłem, ale to bzdura. Po pierwsze jesteś moim przyjacielem, a po drugie, co ja mogłem? No powiedz, czy prezesowi można odmówić?

znów zaimkoza, to, co podkreślone do wycięcia spokojnie, nad innymi sam się pogłów.
Ta podwyżka(,) co ją

I właściwie tak cały tekst można pogrubiać, podkreślać, wstawiać przecinki. Zabawna treść i kiepski warsztat. Język jest potoczny. Powinien być natomiast stylizowany na potoczny. Jak dla mnie wykonanie położyło dobry pomysł.
Pozdrawiam.
Sceptymucha dnia 03.01.2012 18:38
Jak dla mnie, na mój gust, przedstawiony świat jest zbyt czarny. Wyszedł Ci prawie idealny zły bohater. Na pewno taki, którego nie lubię. Taki, który budzi obrzydzenie. W sumie to duże osiągnięcie, ale jakbym z góry wiedział, że do tego opowiadanie się sprowadzi, to bym nie przeczytał.
Inna rzecz, że w swoim własnym opowiadaniu pewnie chętnie bym "budował" takiego złego, by cała reszta wyglądała bardziej aniołkowato na jego tle.

Do opowiadania nie pasowało mi ostatnie zdanie, a właściwie jego druga część: "przynajmniej nie będę miał wyrzutów sumienia." Jakby wspominanie o wyrzutach sumienia zabrzmiało fałszywie u tej postaci.
Też jakby się zastanowić, to motyw - nie znałem twojej żony, szybki numerek, wtedy w Wigilię - kupy się nie trzyma. Ale to raczej, jak już człowiek szuka słabszych miejsc, wychodzi.
Ogólnie, czyta się zbyt płynnie, by szukać słabszych miejsc w trakcie.
ekonomista dnia 03.01.2012 18:45
Elwiro, tekst jest taki, jaki miał być. W stylizację niech się bawią Ci, którzy potrafią. Ja wolę prosty, zwykły język, bez nadmiernych ozdobników. Myślę, że moje opowiadania zwykle właśnie tak są napisane. Zaimki. Cóż za problem je usunąć, ale wtedy mój bohater straci część swojej osobowości. Podobnie celowo używa zwrotu "prawie absolutnie". To sporo o nim mówi. O mnie również :)

A mój warsztat jako kiepski oceniasz całościowo, czy tylko na podstawie tego monologu?
ekonomista dnia 03.01.2012 19:03
Sceptymucha. Budujący komentarz, dzięki.
Elwira dnia 03.01.2012 19:04
Ale pisanie literatury tym się różni od pisania bloga, że autor bloga pisze, jak chce, tłumacząc się tak, jak Ty, a autor opowiadania świadomie stylizuje i tekst broni się sam. Ten się nie broni. Zabrakło świadomości działania.

Nigdy nie oceniam całości dorobku autora, bo nikt nie dał mi takiego prawa, więc moim zdaniem, warsztat kiepski, tutaj. Innych ptaszków nie tykam, chyba że pod nimi zawitam :)
ekonomista dnia 03.01.2012 19:18
Elwira, skąd wiesz, że zabrakło świadomości działania? Tekst może Ci się nie podobać, ale nie możesz wiedzieć, jakie były moje zamierzenia :)
Elwira dnia 03.01.2012 19:29
Wiedzieć nie mogę, ale jeśli stylizowałeś, to Ci nie wyszło. Przedobrzyłeś.
ekonomista dnia 04.01.2012 13:23
Zbliża się 8 marca, więc Ci ustąpię :p
zajacanka dnia 07.01.2012 23:09
Generalnie na facetach się nie znam, ale chyba sporo wiem już o sobie i tę wiedzę wykorzystałem w tym monologu

Hehe, grunt, to samokrytyka:D Na Twoim miejscu nie przyznawałabym się do tego. Bohater jest obłudną, zakłamaną świnią mającą w d... uczucia innych ludzi. Też tak masz? :)
ekonomista dnia 08.01.2012 00:43
Zajacanko, ale ja uważam, że i tak mam w sobie więcej empatii niż 99,99% ludzi :D
zajacanka dnia 08.01.2012 00:47
A to niezaprzeczalnie:D Walisz kawa na ławę: nienawidzę kobiet!
ekonomista dnia 08.01.2012 00:57
Ależ to nieprawda! Ja uwielbiam kobiety, ale tylko te błyskotliwe, piękne i wredne :)
zajacanka dnia 08.01.2012 01:00
Znaczy jestem w Twojej grupie :D
ekonomista dnia 08.01.2012 01:16
To nie takie proste jak myślisz :D
Izabella Bosiacka dnia 08.01.2012 17:14 Ocena: Świetne!
Genialne! Czyta się kapitalnie. Prosty, zwykły język i zabawny tekst - to uwielbiam. I co to są błędy leksykalne? Czasami mam wrażenie, że ma być tak bardzo mądrze, że nikomu już nie chce się otwierać książek i potem mamy, że Polak nie czyta, ale jakby czytał takie, to czytałby na pewno:)
ekonomista dnia 08.01.2012 18:52
Dziękuję Izabello. Również jestem zdanie, że przemądrzałe teksty nikomu nie służą. No może tylko ich autorom, a raczej ich samopoczuciu ;)
Muszę też przyznać, że to miłe, kiedy nowa użytkowniczka portalu od razu wie, czyj tekst należy pochwalić ;)
shinobi dnia 26.06.2012 09:50 Ocena: Świetne!
Bardzo to zgrabnie wykombinowałeś. Efektowny pomysł, pasujące wykonanie. Brawo.
ekonomista dnia 26.06.2012 09:55
Oooo, to jednak znasz się na pisaniu :D Dzięki :D
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Zbigniew Szczypek
08/05/2024 09:56
Zdzisławie Podobało mi się Twoje opowiadanie/wspomnienie.… »
Wiktor Orzel
08/05/2024 09:45
Wstęp ma skoczy i fajny rytm, ale od tego momentu coś się… »
Jacek Londyn
07/05/2024 22:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że udało mi się oddać… »
OWSIANKO
07/05/2024 21:41
JL tekst średniofajny; Izunia jako Brazylijska krasawica i… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 21:15
Florianie Trudno mi się z Tobą nie zgodzić - tak, są takie… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 20:21
Januszu Wielu powie - "lepiej najgorsza prawda ale… »
Kazjuno
07/05/2024 12:19
Dzięki Zbysiu za próbę wsparcia. Z krytyką, Jacku,… »
Kazjuno
07/05/2024 11:11
Witaj Marianie, miło Cię widzieć. Wprowadzając… »
Marian
07/05/2024 07:42
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z… »
Jacek Londyn
07/05/2024 06:40
Zbyszku, niech Ci takie myśli nie przychodzą do głowy. Nie… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 20:39
Pulsar Świetne i dowcipne, a zarazem straszne w swoim… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 13:43
A przy okazji - Zbyszek, a nie Zbigniew. Zbigniew to… »
Jacek Londyn
06/05/2024 13:19
Kamień z serca, Zbigniewie. Dziękuję, uwierzyłem, że… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 12:43
Tak Jacku, moja opinia jest jak najbardziej pozytywna. Zdaję… »
Jacek Londyn
06/05/2024 12:23
Drogi Kazjuno. Przyznam, że bardzo zaskoczyła mnie… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 08/05/2024 10:00
  • Ufff! Kamień z serca... Myślałem, że znów w kostnicy leżę
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
Ostatnio widziani
Gości online:44
Najnowszy:dompol.2024