Może trzeba wyjść Juleczko zza tego drzewa do ludzi, do Niego
Ładny tekst czytam i dumam sobie nad jego przekazem, pozdrawiam cieplutko

Dziękuję

Dziękuję, kamyczku

No... tak się jakoś rozpisałam
...a co jest ekstremalnego w owocu niewiedzy?

No to powiedz mi jak wrócić do niewiedzy, kiedy już coś się wie?

Dzień dobry! To ja, tak sobie zaglądam w różne szparki i norki, jak to rosomak... Odpowiadam (z lekutkim poślizgiem) na pytanie "jak wrócić do niewiedzy"? Proponuję na początek krzaki za kotłownią. Z tym, że opcja krzaków ma kilka wariantów, w zależności od tego "co już się wie". W ekstremalnych przypadkach krzaki mogą się okazać pułapką.