Mojej Mamie
Jak wiadomo słowik z baśni Andersena został wymieniony na innego, sztucznego. Ten prawdziwy, uwięziony w klatce znudził się cesarzowi chińskiemu, który wolał słuchać melodii mechanicznej. Na szczęście cesarz zrozumiał swój błąd a prawdziwy słowik zdążył mu wytłumaczyć, że może być szczęśliwy tylko na wolności.
Myślę, że nasze polskie słowiki /szary i rdzawy/ jeszcze długo będą cieszyły się sympatią i nie grozi im zagłada. Bo słowik to ptak zakochanych. A zakochani byli, są i będą.
Ostatnio słuchałam śpiewu „własnego” słowika w ubiegły czwartek wieczorem. Siedział sobie na czubku mojego świerka i śpiewał tak:
Kut-ti-ku-ti tiuk- tiuk kiaj-ja kia-ja tiu-ku-wit tiu-ku-wit kiu-wit-wit-wit tktktk
A po jakimś czasie zmienił repertuar na:
iii-iit iiuuut tiuku-ti-ku-tik kiakiakia-wit wi ii wiii ju-wiwit tiotiotio-wit
Nie śmiejcie się. Jak go tylko usłyszałam, to od razu zaczęłam zapisywać. I tak mi wyszło.
Sąsiad na działce /poeta/ powiedział wprawdzie, że słowik jest jego, tylko przyleciał na moje drzewo, ale nie zgadzałam się z jego wersją. I prawie że się pokłóciliśmy… .
Ale potem przypomniał sobie mój wypadek na działce i stwierdził, że namówił swojego słowika żeby do mnie przyleciał i tak pięknie śpiewał.
A potem zaczął śpiewać drugi słowik, który siedział ukryty w krzaku bzu. I jeszcze jeden za domkiem. I nie było już słychać głosów ludzkich, bo rozpoczął się prawdziwy koncert na kilka ptasich gardziołków.
Słowiki śpiewają dla wszystkich – dla królów i dla chłopów, a przede wszystkim dla swoich samiczek. Bo to tylko samczyki śpiewają. W tym czasie ich samiczki wysiadują jajka.
Czasami wprawdzie:
„Płacze pani Słowikowa w gniazdku na akacji, bo pan Słowik przed 9-tą miał być na kolacji” – ale zupełnie nie potrzebnie, bo pan Słowik jest jej wierny, tylko czasami w piękny wieczór musi się przejść piechotą….
Podobnie jak skowronki – słowiki też są ptaszkami małymi i niepozornymi. Są szare, z lekkim rdzawym zabarwieniem. Ich największym bogactwem jest głos.
Władysław Broniewski tak pisał w wierszu „Słowik”:
„W pieśni słowika….
Jakaś muzyka…
Jak to wysłowić,
Co mówi słowik,
I jak to w ogóle nazwać?
Ja bym słowika
Nazwał strumykiem,
Który ku sercu płynie,…..”
Przecież wiadomo, że słowiki śpiewają o miłości. A starzy, mądrzy ludzie kiedyś mówili, że „miłość chroni od śmierci.”
Chociaż króla Władysława Jagiełłę właśnie śpiew słowików doprowadził do śmierci. Za często słuchał ich śpiewu w majowe noce w Gródku Jagiellońskim i przeziębił się. I nie było dla niego ratunku.
Więc może nie powinno się słowików słuchać za długo?
Słowiki śpiewały także tamtej nocy w Weronie, gdy Julia mówiła do Romea:
„Odchodzisz? Jeszcze ranek nie tak blisko,
Wszak to słowik, nie skowronek się odzywa…”
-----------------------------------------------------
W piątek rano wzięłam sekator i podeszłam do krzaka tawuły. Chciałam go przyciąć, bo przekwitły już jego białe kwiatki. Nagle koło mnie przeleciał malutki ptaszek, za chwilę wrócił i latał nad moją głową przez chwilę. Odgarnęłam gałązkę krzaka i zamarłam. W malutkim gniazdku siedziała na jajkach samiczka słowika. Gdy mnie zobaczyła zerwała się przerażona i odleciała. Zobaczyłam wtedy leżące w gniazdku cztery malutkie, oliwkowe jajeczka. Odsunęłam się od razu od krzaka. Para słowików usiadła obok na płocie i zaczęła dziwnie piszczeć.. Najwyraźniej usiłowały odwrócić moją uwagę od gniazdka.
Odeszłam cicho i więcej w ten zakątek działki nie chodziłam. Mam nadzieję, że wszystko wróciło potem do normy, bo po pewnym czasie usłyszałam znowu piękny śpiew.
Śpiewu słowików bardzo często słuchałam w dzieciństwie w ogrodzie babci. Potem przez wiele lat w Parku Łazienkowskim a przez ostatnie lata na swojej działce. Prawie zawsze z tą samą osobą. Tą, której dedykuję ten tekst.
Bardzo chciałabym, żeby TAM też śpiewały słowiki.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Hedwig · dnia 21.06.2012 08:10 · Czytań: 1619 · Średnia ocena: 3,67 · Komentarzy: 24
Inne artykuły tego autora: