Smutni zjadacze ciał - Woland
Proza » Groteska » Smutni zjadacze ciał
A A A
Od autora: Smutni zjadacze ciał

 I


Lato tamtego roku było wyjątkowo upalne i burzowe. Gwałtowne, nocne zawieruchy w dziwny sposób wiązały się z ilością zgonów. I faktycznie, do ziemi wędrowało wtedy dosyć sporo trupów, ciasno poupychanych w trumny, małe, acz bardzo wygodne, obite od środka cennym lub szmatławym materiałem – zależnie od stopnia zamożności rodziny denata. I od ilości grosików, do zbierania których zachęciły zmarłego chmary cynicznych manekinów, nakręcanych okrutnymi i łapczywymi łapskami Molochów.
Wpadł nam wtedy jeden taki truposz. Trumnę miał dobrą, solidną, z wyjątkowo twardego materiału. Co z nią roboty było, ile trudu, czasu i energii! Standardowy osprzęt nie dał rady, musieliśmy używać ładunków wybuchowych. Wiertła, dłuta, młoty, własne zęby – wszystko na marne. Dopiero poczciwy wynalazek staruszka Nobla zadziałał. Fakt, naderwało trochę ciała, ale czego się nie robi dla kawałka mięcha… Jak człowiek głodny, to i bułkę z czymkolwiek zje. Robak tym bardziej. 
Pomyślicie – koniec, teraz pewnie będzie opis wielkiej i obfitującej w turpizm uczty z martwego ciała. A gdzież tam! Tyle pieprzenia, tyle materiału poszło niepotrzebnie! A było to tak. Wchodzimy już do środka, rozradowani, zadowoleni. Promienie latarek padają na wciąż dobry, chociaż tandetny, szyty chyba przez połączenie kowala z kulturystą garnitur. A na materiałach to znamy się dobrze, bez dwóch zdań! W każdym razie – żadnych nieproszonych gości, chłodno, cichutko i spokojnie. Tylko czasem odrobina ziemi się przesunie, ułoży. I już jadą nożyce, już tniemy po szwach! Wielkie cielsko, będzie uczta!
No cóż…
Któryś z naszych zaczął się dławić, inny zwymiotował. Podniosły się gniewne oczy, słychać pomruki lub niezbyt przytłumione łkanie. Wchodzi starszyzna i ciach do dyskusji. Obradowali długo. Ofiary śmiertelne – owszem. Ostateczny wniosek:
 - Złożymy reklamację!


II


Tłum zebrał się przed drzwiami zakładu pogrzebowego. Przyszli również ludzie, zaciekawieni nagłym i niespodziewanym poruszeniem. Musieli tylko uważniej niż zwykle patrzeń pod nogi. Raz widziałem nad głową podeszwę, ale nieszczęśnik, który próbował zamachu, został ofuknięty przez innych dwunożnych i pokornie odszedł na bok.
Do środka posłano specjalnie wybraną, trójkową delegację: operatora specjalnej wiertarki, który odznaczył się przy rozwarciu kilkuset trumien i ciał, pijaczka-gawędziarza, potrafiącego pięknie grać na harmonijce ustnej oraz przedstawicielkę płci przeciwnej, tak zwanego Aktywu Odmiennego. A co myśleliście, wzorce ludzkości docierają również do naszego świata, nie jesteśmy zapóźnionym plemieniem ze środka dżungli! I pomińmy milczeniem fakt, że nasza aktywistka miała tylko robić dobre wrażenie. I wyszło jej to doskonale, milczała przez całą wymianę zdań.
Poszli. Dalszą relację opieram na opowieści pijaczka, tworu, miejmy nadzieję, w miarę wiarygodnego.
 - Może pan powiedzieć, kto uraczył nas tym czymś? – zaczął operator, machając przy tym miniaturowymi zdjęciami nagiego ciała.
 - A bo ja wiem? – jąkał się szef zakładu. – Ja tylko…
 - Więc kto?
Tu zapadła chwila niepewnego milczenia.
 - No, to może ten… Bóg jaki… albo ewolucja… albo w szpitalu zawalili sprawę. Może pod koniec życia nabili go jakimi lekami. Fosforyzował? Były objawy zatrucia lub wzmożonej radioaktywności?
Mężczyzna próbował nadrabiać marnym, nawet jak na nasze standardy, dowcipem.
 - Panie, przestań nam pan tu pieprzyć! To pan zawaliłeś robotę! Wichrzyciel przeklęty, plugawy karzeł! Trumna twarda jak stara cholera, mięso żylaste, łykowate, twardsze od starej podeszwy. Przeżuć się nie dało. No i nieświeże, a facet przeleżał w ziemi ledwie trzy godzinki. I jak tu żyć, skoro nawet tacy jak pan paprzą trupy… Świat zszedł na psy.
 - Ale ja naprawdę nie wiem! – usprawiedliwiał się nieszczęsny szef. – Pchają tego tyle do żarcia, może facet zamiast w mumię, to w rozmemłaną…
 - Więc kto, do cholery!?
 - A diabli wiedzą! Dajta mnie spokój, robactwo, za pół godziny następny klient wjeżdża na lawetę. Żegnam! I na przyszłość życzę smaczniejszych trupów!
I wyprosił ich. Skądinąd wiem, że w zanadrzu miał przygotowany rozpylacz na owady. Nie użył go. Czemu? Bóg raczy wiedzieć.


III


Od tamtej przygody jesteśmy na ścisłej diecie: korzenie, robaki z innych plemion, deszczówka i, od święta, okruszyny chleba, zagubione przez przegryzające małą kromeczkę dziecko. Zbieramy je po zmroku, czasem jakiś gówniarz upuści skórkę. Wtedy jest uczta. A ludziom już nie ufamy. Ludzie potrafią zepsuć wszystko. Zepsuć – pół biedy. Do błędu to ani jeden, ani drugi się nie przyzna. A robak też swoje prawa ma!

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Woland · dnia 01.01.2013 09:34 · Czytań: 870 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 4
Komentarze
Elwira dnia 01.01.2013 09:34
Cytat:
Robak – tym bardziej.

ja bym wyrzuciła myślnik, nic nie wnosi
Cytat:
na wciąż dobry – chociaż tandetny

tutaj myślnik zastąpiłabym przecinkiem
Cytat:
kowala z kulturystą – garnitur.

a tu wyrzuciła
Cytat:
niespodziewanym poruszeniem(.) – (M)musieli tylko uważniej

skaranie Boskie u Ciebie z myślnikami, weźże poczytaj, do czego one służą, tu po prostu dzieli dwa zdania, bez sensu, postaw kropkę i zacznij nowe wielką literą
Cytat:
niż zwykle patrzeń pod nogi.

patrzeć
Cytat:
naszego świata – nie jesteśmy zapóźnionym

znowu myślnik... przecinek zrób albo kropkę
Cytat:
tworu – miejmy nadzieję – w miarę wiarygodnego.

oba myślniki zastąp przecinkami
Cytat:
marnym – nawet jak na nasze standardy – dowcipem.

jak wyżej
Cytat:
No, i nieświeże

bez przecinka
Cytat:
Czemu – Bóg raczy wiedzieć.

Czemu? Bóg raczy wiedzieć.
Cytat:
ścisłej diecie – korzenie,

tu zamiast myślnika dałabym dwukropek
Cytat:
Do błędu to ani jeden z drugim się nie przyzna.

coś tu nie gra albo wyrzucić ani, albo zrobić ani jeden, ani drugo

Nawet ciekawe pokazania świata z perspektywy robaka. Zbiurokratyzowanie życia i pewna refleksja zabawna. Jeśli mam być jednak szczera, to podczas czytania nie opuszczało mnie uczucie zniesmaczenia. Może to jednak było zamierzone. Nie mniej jednak tekst napisany sprawnie, poza tymi myślnikami...
Pozdrawiam.
Woland dnia 01.01.2013 13:41
Dzięki wielkie za wszystkie wskazówki. Z tymi myślnikami to sam nie wiem, jakaś dziwaczna maniera, zupełnie nie wiem skąd wyniesiona. Ale popracuję nad tym.
bury_wilk dnia 02.01.2013 17:07
Napisane przyzwoicie, a w każdym bądź razie wystarczająco dobrze, ale nie kumam tego zupełnie. Nie zrozumiałem dowcipu, przekazu, sensu. Ot, taki tekścik od czapy.
Wasyl dnia 03.01.2013 11:54
Robaki z prawem do godziwej strawy, dobre :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ajw
28/04/2024 10:25
Kajzunio- bardzo mi miło. Dziękuję za Twój komentarz :) »
ajw
28/04/2024 10:23
mede_o - jak miło, że wciąż jesteś. Wzruszyłaś mnie :)»
Kazjuno
28/04/2024 08:51
Duży szacun OWSIANKO! Opowiadanie przesycone humanitaryzmem… »
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
ShoutBox
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty