Wyjechaliśmy z miasta.
- To co tu będziemy zwiedzać, Dziadku?Tu jest tylko pole…– zapytał osiemnastoletni chłopak.
Dziadek nie odpowiedział. Podszedł do kierowcy i pilota i coś im tłumaczył. Zaczęli szukać na mapach. Pilot zaczął do kogoś dzwonić. Kierowca zatrzymał autokar, bo nie wiedział gdzie ma jechać.
Nagle dziadek wyszedł z autokaru i zaczął się rozglądać. Potem poszedł w pole i dalej nad jakąś rzeczkę. Potem odwrócił się i zaczął nam machać ręką.
Pilot poprosił, żebyśmy wysiedli. Niespecjalnie nam się chciało, bo mieliśmy za sobą dzień pełen wrażeń i „wiele kilometrów w nogach”.
Ale wnuczek, ten osiemnastoletni chłopak, też poprosił żebyśmy wysiedli.
Podeszliśmy do starszego pana. Cały drżał.
- I co, Dziadku? – zapytał wnuk.
Dziadek nie odpowiadał. Rozglądał się.
- Ta stara lipa – powiedział. - To chyba ona.
- Ale co ta lipa… Dziadku?– zniecierpliwił się wnuk.
- Ta lipa stała naprzeciwko wejścia. Mój tata mi opowiadał, że to jego tata ją sadził. To chyba gdzieś tu stał nasz dom. Zapamiętałem tylko ogień i straszliwy krzyk...
Wnuk objął Dziadka ramieniem.
-----------------------------------------------------------------------------
Staliśmy w szczerym polu.
Gdzieś na trasie między Krzemieńcem a Łuckiem.
Na Wołyniu.
Milczeliśmy.
Tylko pszczoły w gałęziach lipy hałasowały.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt