Głód - sergiusz45
Proza » Miniatura » Głód
A A A
Od autora: Byłem w tym samolocie.
Głód  
 

   Samolot LOT - u przyleciał z Sydney z opóźnieniem, jednak z przyjemnością patrzyłem, jak zręcznie przyziemia na pasie. Znany symbol bociana na pionowym stateczniku, wśród barwnego mrowia innych linii lotniczych, mile łechtał polską dumę. Mimo że było po sezonie, lotnisko w Bangkoku było bardzo zatłoczone. Jednak porządek i znakomitą organizację widać było na każdym kroku. Żadnego bałaganu, świetnie działająca klimatyzacja, darmowe napoje w dowolnej ilości, miły zapach rozpylony w powietrzu i olśniewająca czystość w każdym zakątku, burzyły moje wcześniejsze wyobrażenia o tym azjatyckim kraju. Byłem już po odprawie celnej. Młody pracownik lotniska, w mundurze i białych rękawiczkach, zaprowadził lecących do Warszawy długim tunelem, wprost do drzwi samolotu.  

   Wszedłem na pokład jako pierwszy, grzecznie witany przez załogę. Jednak ze zdziwieniem zauważyłem, że w środku siedzi już jeden pasażer. Dziwnym trafem mój bilet wskazywał mi miejsce właśnie obok niego. Już siadając, poczułem zapach charakterystyczny dla zaniedbanych, starych ludzi. Lot miał trwać około 12 godzin więc uważałem, że trochę zabrakło mi szczęścia i nie kwapiłem się do rozmowy.

   Tak minęły pierwsze godziny. Mój sąsiad trochę drzemał i ożywił się dopiero, gdy stewardessa zaczęła rozwozić napoje i drinki. Wtedy mnie o coś poprosił. Zrozumiałem z trudem, że chce się napić wódki.
- Sto hram, sto hram - powtarzał mi na ucho. Zrozumiałem, że to Ukrainiec, bo tam tak się wymawia głoskę „g“.
Ledwie wypił podaną mu szklaneczkę, już upominał się o następną.
- Sto hram - prosił jak dziecko o cukierek.
    Stewardessa zwróciła mi uwagę, że ten pasażer wypił już swoją rację po drodze z Sydney, gdzie wsiadł do samolotu, a nawet ją przekroczył i dalsze pojenie go alkoholem jest ryzykowne. Mam miękkie serce, więc przy ponownym serwowaniu drinków, poprosiłem o wódkę dla siebie i później dyskretnie przekazałem ją sąsiadowi. Czy to z wdzięczności, czy w związku z wypitym alkoholem, zaczął ze mną rozmawiać.
    Do Australii dotarł miesiąc wcześniej wraz z synem, który mieszkał tam na stałe i  przybył w odwiedziny do rodziców, na zapadłą ukraińską wieś. Australia nie zrobiła na moim sąsiedzie dobrego wrażenia, więc powiedział synowi, że chce już wrócić do domu, skracając pobyt przewidziany wizą na trzy miesiące.
Syn nie mógł mu towarzyszyć w drodze powrotnej i dlatego wsadził ojca do samolotu z instrukcją napisaną po angielsku i po rosyjsku, związaną z każdym etapem podróży. Tekst zawierał prośbę do wszystkich czytających, aby zechcieli udzielić ojcu ewentualnej pomocy. Zachowanie syna było dość oryginalne, gdyż sąsiad skończył (jak się okazało) osiemdziesiąt pięć lat.
    Opowiedział mi wiele o swoim życiu, z którego był zadowolony i o licznym potomstwie, z którego był bardzo dumny.
Zapytałem go więc, ile on miał braci i sióstr. Milczał przez długą chwilę. Później, dziwnym szeptem oznajmił, że miał jedenaścioro rodzeństwa, które wraz z rodzicami zmarło z głodu w 1930 roku. On sam ocalał tylko dlatego, że jako poborowy trafił do armii.
    Zaraz potem stewardessy podały obiad. Ukrainiec wypił zupę z plastikowego kubka, zjadł ziemniaki i surówkę, ale nie tknął mięsa. Nie mogłem uwierzyć w to, co potem zobaczyłem. Starzec wziął bowiem swoje, a także moje serwetki i zawinąwszy starannie dwa niewielkie kotlety, schował je do kieszeni. Na wsiakij słuczaj! (Na wszelki wypadek!)

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
sergiusz45 · dnia 28.09.2014 16:28 · Czytań: 657 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 15
Komentarze
stawitzky dnia 28.09.2014 21:25 Ocena: Słabe
ledwo przebrnąłem. Nadmiar słów, zanim doczytałem zdanie do końca wiedziałem jak się skończy. Pospolity banał jakiego pełno na Portalu, zwykła masówka. Nie, nie dla mnie.
sergiusz45 dnia 28.09.2014 22:15
Stawitzky
Zachowujesz się jak cesarz rzymsko-niemiecki, Józef II Habsburg, który nie wiedząc co czyni, zarzucał Mozartowi, że w "Uprowadzeniu z seraju" użył "za dużo nut". Twoja uwaga jest równie żałośnie nietrafiona. Podobnie jak moje porównanie Twojej osoby z cesarzem. Ale trudno... przepadło.
wienczyslaw dnia 28.09.2014 23:12
jesteś Mozartem pióra. gratulacje:)
sergiusz45 dnia 29.09.2014 07:52
wieenczysław
Nie posiadam się z radości, że tak łatwo odkryłeś zawoalowane sedno sprawy. Co za błyskotliwość! Sherlock Holmes kryptoliteratury! Potęga!
euterpe dnia 29.09.2014 08:44
Ciekawa anegdota.
Wyłapałam powtórzenia, a że nie jestem znawcą, nie będę dalej analizować.
Cytat:
Do Au­stra­lii do­tarł mie­siąc wcze­śniej wraz z synem, który miesz­kał tam na stałe i wcze­śniej przy­był w od­wie­dzi­ny do ro­dzi­ców, na za­pa­dłą ukra­iń­ską wieś


Cytat:
Opo­wie­dział mi wiele o swoim życiu, z któ­re­go był za­do­wo­lo­ny i o licz­nym po­tom­stwie, z któ­re­go był bar­dzo dumny.

Poza tym spodobała mi się miniatura i styl.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
sergiusz45 dnia 29.09.2014 09:34
euterpe.
Usiąść i płakać!
To według Ciebie jest anegdota?
Od czego trzeba być znawcą, żeby zrozumieć treść?
Brak wrażliwości i elementarnej wiedzy historycznej - porażająca.

Ponadto Twoja druga uwaga jest niesłuszna. Dziękuję za pierwszą.
euterpe dnia 29.09.2014 10:01
Nie płacz nade mną Sergiuszu. Wcale nie trzeba. Dobrze mi tak jak jest, ale i tak z każdym dniem coraz bardziej się rozwijam, ponieważ słucham ludzi. Zaskakuje mnie twój brak dystansu do siebie, który wydaje się dość istotny. Bez tego nie można iść do przodu i się samodoskonalić. Trzeba słuchać odbiorców i krytykę, której w sumie w twoim kierunku nie wystrzeliłam, więc nie rozumiem twojego hating'u. Nie obawiaj się, jestem tylko grafomanką. :)
Kochany, w komentarzu ni słowem nie wypowiedziałam się na temat treści i sensu, z tego powodu uważasz, że tego nie zrozumiałam?
Zabawne jest, że osoba, która napisze ci przychylny komentarz, typu: " brawo, super, oby tak dalej mistrzu", z góry jest przez ciebie uważana za znawcę historii, o ogromnej wrażliwości i zrozumieniu dla twojej twórczości. To tak nie działa.
Coś przeoczyłam? Więc nie są to powtórzenia? Jak to?
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
alkestis dnia 29.09.2014 10:20 Ocena: Bardzo dobre
witam.
No ok. Opis, jak to u Ciebie, prowadzony sprawnie. Treść - jak dla mnie, kobiety za bardzo doświadczonej, taka sobie. Jakbym była młodą, niewinną czytelniczo niewiastą, pewnie łzę bym uroniła, i to niejedną, nad życiową niedolą staruszka. Mam w podorędziu jedną taką rodzinną historię, ale nie dojrzała we mnie na tyle by ją zamknąć w zdyscyplinowanych słowach.
Wracając do tematu, wspomnienie głodu każe mu przechowywać jedzenie, moja babcia radziła sobie w inny sposób: kupowała mnóstwo słodyczy i chowała w szafach, bo kiedyś nie miała, a tak lubi...
Widzisz co zrobiłeś? W kilku zdaniach od nie do tak. Sokratejski ten tekst, nie ma co;)
daję bdb. Bo i do refleksji pogłębionej o zwierzenia doprowadził.
sergiusz45 dnia 29.09.2014 14:57
alkestis
Pisanie tekstów literackich pełni wiele funkcji i nie każdy piszący ma naśladować Henryego Jamesa, u którego język i styl są najważniejsze, a strona merytoryczna i akcja mają znaczenie drugorzędne. Jego powieści to zazwyczaj nie mniej niż siedemset stron. Mimo to ma do dzisiaj miliony czytelników. Skoro to dla Ciebie jest też najważniejsze, to czytaj sobie starego Jamesa, a nie mnie. Jeśli już jednak przełknęłaś mój tekst, to powinnaś się pogodzić z faktem, że poczytne są również teksty na pograniczu reportażu, zwracające uwagę zazwyczaj na jedno interesujące zjawisko. Za to nie przyznaje się "nobla", ale inne, bardzo zacne wyróżnienia. Widać ludziom takie teksty też są potrzebne. Chyba Twoje doświadczenie podpowiada Ci, że do tekstów literackich, nie należy stosować jednej miarki.
Mimo tych kilku prostych, żołnierskich uwag - cieszę się że mnie odwiedziłaś i szczerze życzę sobie takich czytelników. Pozdrawiam serdecznie.
PS
Przy okazji - łzy wylewane nad dolą "mojego" staruszka są potrzebne jak dziura w moście. Podświadomość Cię jednak nie zawiodła i weszłaś na właściwą ścieżkę.

euterpe
Powtórzenia są również zabiegiem literackim i bezkrytyczne stosowanie ogólnej zasady może przynieść niezamierzoną szkodę tekstowi.
Przy okazji - jestem wystarczająco dojrzały, aby bez wahania odróżnić w komentarzach do moich tekstów prawdę i życzliwość od fałszu i drwiny. Więc nie ostrzegaj mnie przed narcyzmem. A na diabła jest on mi dzisiaj potrzebny! Po prostu - wiem swoje. Korespondowanie z Tobą sprawia mi jednak przyjemność. Wiem do Kogo piszę!
Pozdrawiam!
euterpe dnia 29.09.2014 16:04
Ciężko jest dostrzec, kiedy jest zamierzone powtarzanie, kiedy nie, więc wybacz, że nie dostrzegłam twoich intencji. Chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle.
Jestem osobą bardzo spokojną i zdecydowanie pokojowo nastawioną, więc nie interpretuj moich zamiarów. Podobało mi się, inaczej bym w ogóle nie napisała, dlatego nie musisz mnie atakować wykrzyknieniami.
Peas and love;)
Pozdrawiam,
Ewa
Hedwig dnia 29.09.2014 16:25 Ocena: Bardzo dobre
To może ja też coś dodam.
Dla mnie tytuł "Głód" i jego powiązanie z takim zachowaniem się starego Ukraińca było zrozumiałe. Ale nie wszyscy muszą to rozumieć.
Ażeby to udokumentować pozwolę sobie zaprosić Cię do przeczytania mojego tekstu, który traktował kiedyś o.... Ale sam zobacz, proszę:
http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/39414/wspomnienie

Pozdrawiam serdecznie :)
wienczyslaw dnia 29.09.2014 18:07
żartowałem z tym Mozartem. jesteś Salierim.
Heisenberg dnia 29.09.2014 18:13
Sergiuszu - wydaje mi się, że jednak ten błąd (powtórzenia) zdarza Ci się dosyć często. Zobacz:
Cytat:
Mimo że było po se­zo­nie, lot­ni­sko w Bang­ko­ku było bar­dzo za­tło­czo­ne. Jed­nak po­rzą­dek i zna­ko­mi­tą or­ga­ni­za­cję widać było

W niektórych miejscach szwankuje interpuncja, np.:
Cytat:
Lot miał trwać około 12 go­dzin więc uwa­ża­łem

To takie kosmetyczne uwagi.
Przyzwyczaiłem się już do Twojego stylu i jak dla mnie jest w porządku. Wydaje mi się jednak, że powinieneś więcej pracować nad swoimi tekstami, bo niektóre sprawiają wrażenie niedoszlifowanych, właśnie przez takie proste błędy. Oczywiście, to Twoje teksty i nic mi do tego, jak je piszesz. To tylko takie spostrzeżenie z perspektywy zwykłego czytelnika.
Pozdrawiam.
sergiusz45 dnia 29.09.2014 18:14
wienczysław
Mógłbym przytoczyć szereg postaci i udowodnić Twoje do nich podobieństwo. Nie byłbyś zachwycony. Nie uczynię tego z prostej przyczyny. Nie miałbym z tego żadnej satsyfakcji.
wienczyslaw dnia 29.09.2014 18:23
wszyscy jesteśmy Natanielami...
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
07/05/2024 12:19
Dzięki Zbysiu za próbę wsparcia. Z krytyką, Jacku,… »
Kazjuno
07/05/2024 11:11
Witaj Marianie, miło Cię widzieć. Wprowadzając… »
Marian
07/05/2024 07:42
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z… »
Jacek Londyn
07/05/2024 06:40
Zbyszku, niech Ci takie myśli nie przychodzą do głowy. Nie… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 20:39
Pulsar Świetne i dowcipne, a zarazem straszne w swoim… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 13:43
A przy okazji - Zbyszek, a nie Zbigniew. Zbigniew to… »
Jacek Londyn
06/05/2024 13:19
Kamień z serca, Zbigniewie. Dziękuję, uwierzyłem, że… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 12:43
Tak Jacku, moja opinia jest jak najbardziej pozytywna. Zdaję… »
Jacek Londyn
06/05/2024 12:23
Drogi Kazjuno. Przyznam, że bardzo zaskoczyła mnie… »
Kazjuno
05/05/2024 23:32
Szanuję Cię Jacku, ale powyższy kawałek mnie nie zachwycił.… »
Zbigniew Szczypek
05/05/2024 21:54
Ks-hp Zajrzałem za Tetu i trochę się z nią zgadzam. Ale… »
Zbigniew Szczypek
05/05/2024 21:39
Jacku No tak, to prawda - nie to jest ładne, co jest ładne… »
Jacek Londyn
05/05/2024 19:17
Zbigniewie, ten serial to żadne badziewie. Miliony Polaków… »
valeria
05/05/2024 16:12
Cieszy mnie wszystko co piszecie, dobrze, że coś… »
tetu
05/05/2024 15:48
Niezaprzeczalnie atutem tego wiersza jest rytmiczność.… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
Ostatnio widziani
Gości online:154
Najnowszy:dompol.2024