Natchnienie - al-szamanka
Proza » Groteska » Natchnienie
A A A


Kot przycupnął na zielonym oparciu kanapy i wywijając nachalnie ogonem, wyraźnie czegoś oczekiwał. Maksymilian wyciągnął dłoń, aby go pogłaskać, lecz przypomniał sobie w porę, że już dawno całą sympatię do niego ujął w kwadratowe nawiasy, dlatego zdecydował się trochę pomilczeć i popatrzeć na dzieło ujęcia nieco z boku.
To kot, chowając dokładnie i znacząco pazury dotknął go łapką, i wychodząc w ten sposób poza nawias, zmiękczył jego kanty, co Maksymiliana wyjątkowo wzruszyło. Pomyślał, że nawet zwierzę jest w stanie budować mosty nie tylko donikąd, ale także ponad znakami interpunkcji, co jednakże w tym określonym przypadku było raczej przejawem specyficznej formy współbrzmienia, aniżeli wyjątkowych uzdolnień literackich.

Od początku łączyła ich dziwna więź. Byli od siebie po prostu uzależnieni.
Kot dlatego, że w czasach, gdy był jeszcze bezdomnym kociakiem i z ustawicznego głodu wyjadał bratki z rabaty pana Szczypczyka, został w ostatniej chwili wyrwany z rąk rozwścieczonego wielbiciela kwiatów... właśnie przez Maksymiliana. Od tej chwili, z wdzięczności za uratowanie futra i ogona, jak również za ciepły koszyczek do spania oraz posiłki na poziomie najlepszej kociej haute cuisine, starał się być dla swojego pana źródłem ustawicznej inspiracji. Szczególnie, gdy zlizywał z okiennego parapetu uciekające przed jego językiem pojedyncze krople deszczówki, wiedział już instynktownie, że zafascynowany tym widokiem Maksymilian wyciągnie z przestronnej szuflady czystą kartkę papieru i, popatrując chwilami w sufit, jakby poszukiwał tam cudownego wodopoju, wysypie na nią Poemat, słowa, które w takt piosenek Brela ułożą się w obraz pełen magicznie nakreślonych postaci, rozwrzeszczanych wiosną wróbli, nieostrych emocji z tendencją do wstrząśnięcia duszą czytelnika, oraz mglistych, nasączonych wyczekiwaniem niedomówień. Nawet nanoszone przez niego nieczystości nocnych wypadów i szwendania się nie wiadomo gdzie nabierały niespodziewanej mocy zapłonu w tworzeniu zagadkowych, ponad dymensjonalnych asocjacji, przebarwionych śródziemnomorskim słońcem odbitym niegdyś w popłuczynach odysowych stóp.

Czasami ścieżki ich myśli zlewały się w jedno, czego przejawem były znaczące odchylenia od typowego dla gatunku zachowania.
Maksymilian zwijał się wtedy w odpowiednio większy kłębek i, poruszając w zwolnionym tempie wąsami, czekał na wyrozumiałą, przyjacielską dłoń. Na taką, której jedynym zadaniem byłoby głaskanie jego przepełnionego wiatrem włosia, skrobanie wskazującym palcem po piętach i łaskotanie wrażliwego punktu w brodzie - po prawej stronie i sporo poniżej ucha.
Tymczasem kot porzucał wrodzone lenistwo i, wskakując na klawiaturę laptopa, tupał po niej w rytmie znerwicowanego dadaizmu, co rodziło niewyobrażalne i trudne do zidentyfikowania twory. Całe szczęście, że niekiedy gubił do nich klucz, więc można było je otworzyć i doświadczyć w całej pełni. Jedna taka pełnia znalazła nawet trwałe miejsce na ścianie w wyjątkowo pochlebnej odległości od Dezyderaty i ostentacyjnie skakała w oczy.

miejsca w których
i nie
bo gdziekolwiek
płat tynku spłynął
pod chodnikową latarnię
gdzie nas i tak nie było
to ślad zostawi
na murku

Dlatego z wielkim wręcz wzruszeniem odbierał Maksymilian obecność kota jako podarunek sprzyjającego przeznaczenia i niejednokrotnie oświadczał, że nie wiedział, bo gdyby wiedział, to miałby go o wiele wcześniej.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
al-szamanka · dnia 06.02.2015 16:30 · Czytań: 2258 · Średnia ocena: 4,75 · Komentarzy: 17
Komentarze
Miladora dnia 06.02.2015 17:17
Specyficzny rodzaj symbiozy, Al. :)
Nigdy nie miałam (i nie chciałam mieć) kota, ale rozumiem, że może stanowić dla kogoś nie tylko cenne towarzystwo, lecz i inspirację.
Znałam kobietę, która nie lubiła kotów, a mimo to przygarnęła aż dwa. Z czasem upodobnili się do siebie...
Opowiadanie ma ładny klimat i przypomniało mi również Malcolma, gdy wskakiwał na klawiaturę komputera, dopisując coś w ptasim języku.
A także motto z Księgi dżungli: Ja i ty jesteśmy jednej krwi.

A przy okazji:
Cytat:
na zie­lo­nym opar­ciu ka­na­py i, wy­wi­ja­jąc na­chal­nie ogo­nem, wy­raź­nie

Nie dałabym pierwszego przecinka, żeby to zdanie brzmiało płynniej.
Wiem, że to wtręt, ale niekoniecznie trzeba go oddzielać.
Cytat:
ujął w kwa­dra­to­we na­wia­sy, dla­te­go zde­cy­do­wał się tro­chę po­mil­czeć i po­pa­trzeć na dzie­ło uję­cia nieco z boku.

Nie powtarzałabym. Na swoje dzieło? Na to dzieło?
Cytat:
do­kład­nie i zna­czą­co pa­zu­ry, do­tknął go łapką i, wy­cho­dząc w ten spo­sób

Zmieniłabym przecinek i usunęła po "pazury":
- znacząco pazury dotknął go łapką, i wychodząc w ten sposób -
Moim zdaniem też brzmi płynniej.
Cytat:
na po­zio­mie naj­lep­szej, ko­ciej haute cu­isi­ne,

Bez przecinka.
Cytat:
Szcze­gól­nie, gdy zli­zy­wał z okien­ne­go pa­ra­pe­tu ucie­ka­ją­ce przed jego ję­zy­kiem po­je­dyn­cze kro­ple desz­czów­ki, wie­dział już in­stynk­tow­nie,

Gdy pominie się wtręt, zdanie brzmi "Szczególnie wiedział już instynktownie", co nie gra za bardzo. Rozważyłabym opuszczenie "szczególnie" i "już".
- Gdy zlizywał z okiennego parapetu uciekające przed językiem pojedyncze krople deszczówki, wiedział instynktownie, że zafascynowany itd.
Cytat:
Nawet na­no­szo­ne przez niego nie­czy­sto­ści noc­nych wy­pa­dów

Rozważ "ślady nocnych wypadów", bo "nieczystości" za bardzo kojarzą się z wiadomo czym.
Cytat:
Tym­cza­sem kot po­rzu­cał wro­dzo­ne le­ni­stwo

Rozważ - W tym czasie.
Cytat:
trwa­łe miej­sce na ścia­nie, w wy­jąt­ko­wo po­chleb­nej od­le­gło­ści od De­zy­de­ra­ty i osten­ta­cyj­nie ska­ka­ła w oczy.

Albo dwa przecinki, albo żaden.
Cytat:
i nie­jed­no­krot­nie oświad­czał, że nie wie­dział, bo gdyby wie­dział, to miał­by go o wiele wcze­śniej.

Skróciłabym:
- oświadczał, że gdyby wiedział, to miałby go o wiele wcześniej.

Miło jest czytać takie teksty.

Serdeczności :)
Zurbanizowany dnia 06.02.2015 20:16
Witaj,Al.

Ciepłe, klimatyczne opowiadanie o przyjaźni i zależności jednej istoty od drugiej. I (przynajmniej dla mnie) nie jest ważne czy jest to kot, pies, czy też inne stworzenie. Ważne, że oboje potrzebują się wzajemnie i nawzajem wpływają na swój los i postępowanie.

Pozdrawiam serdecznie.

Serg
Quentin dnia 06.02.2015 21:21 Ocena: Bardzo dobre
"stąpam cicho na kocich łapach..."

Pozwoliłem sobie umieścić na początku mojego komentarza krótką sentencję, która pochodzi z przedstawienia szkolnego sprzed wielu, wielu lat. Chyba jedno z dwu przedstawień, w jakich brałem udział i odgrywałem rolę kota :-) To tyle odnośnie wspomnień.

Sam nie wiem czy bardziej jest to tekst o przywiązaniu, czy tytułowym natchnieniu. Może i jedno i drugie, co znaczyłoby, że kocie istoty przeżywają swoje odrodzenie. Znowu je gloryfikujemy i stawiamy w jednym rzędzie z nieomal świętymi ;)

Myślę, że porównanie natchnienia do kota jest całkiem trafne. Koty bywają bardzo płochliwe i trzeba umieć z nimi postępować. A samo natchnienie jest jeszcze bardziej płochliwe. Trzeba umieć stąpać delikatnie po klawiaturze.

Mądrze i magicznie jak zawsze.

Pozdrowienia
Quen
euterpe dnia 07.02.2015 11:25 Ocena: Bardzo dobre
Natchnienie, jednemu ukazuje się w postaci kobiety, innemu widzi się w alkoholu, a następnemu w kocie. Każda droga jest dobra, byleby nie chłonąć zanadto, gdyż łatwo o zachłyśnięcie i nałóg, nie tyle fizyczny, ale emocjonalny.
Myślę, że tę wenę twórczą główny bohater nie tylko czerpał z obecności czworonoga, ale też z nastrojowej muzyki Brela, dźwięku opadających kropli deszczu, a także wspomnień. Zmysły pobudzają wyobraźnię, dlatego tak wiele wspaniałych dzieł powstało w podróżach, gdy one są niezwykle wrażliwe, przygotowane na odbiór różnych nowych wrażeń, bo być może więcej okazja na to odkrycie się nie powtórzy, a to dla mózgu niedopuszczalne:)
Piękna miniatura, Al Szamnko.
Znalazłam takie, dość blisko leżące słowa:
Cytat:
usta­wicz­ne­go głodu wy­ja­dał brat­ki z ra­ba­ty pana Szczyp­czy­ka, zo­stał w ostat­niej chwi­li wy­rwa­ny z rąk roz­wście­czo­ne­go wiel­bi­cie­la kwia­tów... wła­śnie przez Mak­sy­mi­lia­na. Od tej chwi­li, z wdzięcz­no­ści za ura­to­wa­nie futra i ogona, jak rów­nież za cie­pły ko­szy­czek do spa­nia oraz po­sił­ki na po­zio­mie naj­lep­szej, ko­ciej haute cu­isi­ne, sta­rał się być dla swo­je­go pana źró­dłem usta­wicz­nej in­spi­ra­cji

Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Miroslaw Sliwa dnia 08.02.2015 01:37 Ocena: Świetne!
Aldonko, no co jak co, ale na pewno ten tekst nie jest groteską.

Moi szanowni przedmówcy (głupio brzmi; przedpiszący, przedkomentujący. W ogóle nie brzmi.), zwrócili uwagę na swoistą symbiozę zwierzęcia z twórcą. Jasne, to się często zdarza.

Wiesz, co jednak, Aldonko, dla mnie ta Twoja niepozorna (na pozór) praca literacka jest jak dawno temu przeżyta, ale ciągle czasami, jasno sobie uświadamiana epifania - objawienie.

Aldonko, my nie potrafimy żyć bez dzieci. Boimy się czasami, wychowywać nasze, ludzkie dzieci, ale coś żywego musimy mieć koło siebie.

To się dzieje od zawsze. Nawet nie powiem, że to głupio. To takie naturalne. Jesteś, żyjesz i nagle spotykasz "źwierzątko" i już żyć bez niego nie możesz i ono bez ciebie też nie. Między ludźmi coś takiego nazywa się miłością.

Bywa, że żyjemy z takim "źwierzem" jakiś czas i zastanawiamy się; dlaczego? Nie posiadamy przecież żadnych ku faunie predylekcji.

Tere fere kuku strzela baba z łuku. Oto "źwierz" nam się objawił i jest naszym ca... no przesadziłbym, ale jest istotną częścią naszego otoczenia, a potem robi się tak jak napisałaś w swoim opowiadanku.

Pisz Aldonko więcej, bo lubię. :)

Pozdrawiam serdecznie. :)

Mirek
mike17 dnia 08.02.2015 15:35 Ocena: Świetne!
Zacznę ten koment od tego, na co zawsze zwracam baczną uwagę przy czytaniu prozy - na język i jego walory.
Misternie tkane zdania są ucztą dla konesera prawdziwego czytania, gdzie tak jak tu, w opowiastce z pozoru statycznej, o niewielkiej ilości wydarzeń (wszak nie o to przecież chodziło) można delektować się pięknem zakrzepłym w literze.

Aldonko,

Znasz mój stosunek do zwierząt, pamiętasz pewnie "Moją Kuleczkę", którą napisałem w dzień, kiedy...
Zwierzak może być inspiracją dla twórcy, ale zawsze będzie bratnią duszą, bo ma rozum i uczucia, którymi potrafi obdarzyć czasem szczodrzej niż niejeden człowiek.
Ja miałem to szczęście żyć z jamniczką, której niczego nie musiałem uczyć, a rozumiała wszystko, co mówiłem i co od niej chciałem.
Czasem wystarczył tylko gest.
Kochałem ją i wiem, co mówię.
15 lat razem, ponad 10 000 tysięcy spacerów (próbowałem to zliczyć), zachowania zdumiewające mądrością i czułością...
To już 2 lata, odkąd jej nie ma, a ja nadal nie mogę patrzeć na jej zdjęcia, i pewnie to się nie zmieni.

Dlatego twój tekst jest mi bliski i wiem, że jest prawdziwy - koty też bywają bardzo mądre i pełne przywiązania, na pewno mogą być źródłem natchnienia, i częścią symbiozy, jaką stworzą z kimś, komu zaufają.

Piękny utwór, bardzo kameralny i spokojny, ale na swój sposób malowniczy.
O delikatnej nucie, ale wyrazistej, jaką potrafi być związek człowieka i zwierzaka :)

:)
ajw dnia 08.02.2015 17:56 Ocena: Świetne!
Przycupnęłam jak kot przy tym opowiadanku, zamruczałam z zadowolenia, a teraz udaję się do poezji, żałując, że w tej materii się zaniedbujesz :)
Nalka31 dnia 08.02.2015 19:45
Jako zdeklarowany kociolub z przyjemnością poczytawszy całe opowiadanko. Zwierzaki mogą być ogromną inspiracją, a na pewno pozwalają czasem skupić myśli.

mike17 napisał:
koty też bywają bardzo mądre i pełne przywiązania, na pewno mogą być źródłem natchnienia, i częścią symbiozy, jaką stworzą z kimś, komu zaufają.


Potwierdzam z własnych doświadczeń.


Pozdrawiam serdecznie.
al-szamanka dnia 10.02.2015 11:47
Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz, ale od czwartku rozkłada mnie 39 stopni gorączki, a każde klikniecie jest wysiłkiem.

Miladoro, fajnie, że tekścik przypadł Ci do gustu. Teraz widzę, że wiele Twoich propozycji zaokrągli mu kanty. Dziękuję.

Hej, Zurbanizowany, miło Cię widzieć, i to uśmiechającego się do tekstu :)

Cytat:
Mądrze i magicznie jak zawsze.

A Ty, Quentin, jak zawsze mi pochlebiasz. Sympatycznie :)

Mirku, cieszę się, że lubisz. Ja też lubię, ale niestety, wena ostatnio jak uparty kozioł.

Michale, pamiętam Kuleczkę i to, że kubeł łez wylałam, czytając o Waszej przyjaźni. Czegoś takiego nie zapomina się. Dziękuję za wizytę :)

Cytat:
zamruczałam z zadowolenia, a teraz udaję się do poezji, żałując, że w tej materii się zaniedbujesz

Ach, Ajw, poezji nie potrafię, tylko czasami coś mi się wymknie. Miło, że tu pobyłaś :)

Nalko, dziękuję za poczytanie. Też bardzo lubię koty. Właściwie wszystkie zwierzęta... oprócz komarów ;)
Figiel dnia 16.02.2015 17:52 Ocena: Świetne!
Doprawdy nie wiem, czy to my mamy koty, czy koty mają nas. Skłaniam się ku drugiej opcji, bo koty choć mają miękkie futerka i potrafią chować pazury udając słodziaki, w rzeczywistości są dumnymi i wybrednymi w przyjaźniach zwierzakami. To dlatego, każdy może mieć kota, ale tak naprawdę nikt go nie ma. A jeśli zdarzy się taki szczęśliwiec, któremu kot użyczy swojej łaskawości - wzajemnym inspiracjom nie ma końca, bo każdy ze spotykających się światów jest bogaty i pełen tajemnic. Dla obu stron oczywiście, zatem obustronną radością jest ich wzajemne odkrywanie. Jednak kot Maksymiliana to szczególny przypadek, bo tupie po klawiaturze, w czym ma przewagę nad moim Kajetanem, który nie tupie, tylko kładzie się i wychodzi coś takiego: gyudDV365civtuli kjnkn,/;/;
Chyba jeszcze nie zasłużyłam na nic więcej, ale to nic, poczekam. Koty są mistrzami wyczekiwania, więc czemu nie?
Cytat:
Tym­cza­sem kot po­rzu­cał wro­dzo­ne le­ni­stwo i, wska­ku­jąc na kla­wia­tu­rę lap­to­pa, tupał po niej w ryt­mie zner­wi­co­wa­ne­go da­da­izmu....


Jakież to obrazowe!

Świetny tekst, szamanko.
Pozdrawiam:)
al-szamanka dnia 16.02.2015 19:17
Co prawda kot jeszcze nigdy nie był mi natchnieniem, ale jak zauważyłaś, Figielku, potrafiłam sobie wyobrazić, że mógłby mieć :)
Dziękuję za wizytę, poczytanie i śliczną ocenę :)
Aronia23 dnia 12.07.2016 20:33 Ocena: Świetne!
al. - szamanko. Super opowieść. Kocham takie klimaty. A zdanie: "Pomyślał, że nawet zwierzę jest w stanie budować mosty nie tylko donikąd, ale także ponad znakami interpunkcji, co jednakże w tym określonym przypadku było raczej przejawem specyficznej formy współbrzmienia, aniżeli wyjątkowych uzdolnień literackich." Takie w moim stylu. W ogóle zastosowałaś taki styl, który ja bardzo lubię. Choć czasami, mówią mi, że za długie zdania piszę, ale ja takie lubię. Wymagają pracy i od piszącego - nie można zagubić sensu, i od odbiorcy - wymagają skupienia.
Sama treść super. Ten Maksymilian jak kot a kot, jak Maksymilian. Zjednoczeni ze sobą maksymalnie. Imię Maksymilian świetnie dobrane. Ja kocham koty, mam ich trzy i wyłapuję bezdomniaki, szukam im domów. Że tez wcześniej nie trafiłam na to, ale nie było mi widocznie pisane. Teraz się zwijam w kłębek i czekam, aż kotki mnie pomyziają i napiszą opowieść. Odsyłam Cię tez, jeśli chcesz, do moich "Kocich zakamarków". Pozdrawiam i zacytuję, co będę robić:
"...zwijał się wtedy w odpowiednio większy kłębek i, poruszając w zwolnionym tempie wąsami, czekał na wyrozumiałą, przyjacielską dłoń. Na taką, której jedynym zadaniem byłoby głaskanie jego przepełnionego wiatrem włosia, skrobanie wskazującym palcem po piętach i łaskotanie wrażliwego punktu w brodzie - po prawej stronie i sporo poniżej ucha." Pozdrawiam Aronia23
al-szamanka dnia 12.07.2016 21:26
Tyle czasu minęło, że zupełnie zapomniałam o tym tekście.
Dziękuję, aronio, że go wyciągnęłaś z portalowych czeluści ;)
Margharet dnia 17.07.2016 21:27 Ocena: Świetne!
Witaj al-szamanko. Bardzo lubię takie opowieści. Piszesz tak jak ja chciałabym kiedyś pisać i nie chodzi mi tylko o tę nieszczęsną interpunkcję z którą sobie nie radzę, ale i o to w jaki sposób przelewasz myśli na papier. Mistrzostwo. Watro tu zaglądać, aby się uczyć. I do tego jeszcze kiciusie lubisz. Pozdrawiam.
al-szamanka dnia 18.07.2016 10:05
Dziękuję za miłą wizytę, Margharet :)
Gorgiasz dnia 18.07.2016 10:25
Jak to dobrze, że wydobyto z otchłani portalu opko o kocie! Jestem zachwycony (Miauk będzie też; przeczytałbym mu od razu, ale śpi na oknie, nie wypada budzić).

Bardzo plastyczny, obrazowy i celny obraz. Wyjątkowo ciekawy wstęp: połączenie kocich spraw z interpunkcją i zmiękczaniem kwadratowych nawiasów.

Cytat:
przepełnionego wiatrem włosia,

Piękne.

Kiedyś słuchałem jakiejś płyty Jaques'a Brela, o ile pamiętam z przyjemnością, kolega z Francji przywiózł, miał zdaje się taki niski głos, ale wolałem Adamo.

Czy pisałaś coś jeszcze o kocie?
al-szamanka dnia 18.07.2016 10:30
O kocie już nie, ale zdarzyły mi się bociany, a nawet mucha ;)
http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/47964/zabic-muche
Koty też polują na muchy :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ajw
28/04/2024 10:25
Kajzunio- bardzo mi miło. Dziękuję za Twój komentarz :) »
ajw
28/04/2024 10:23
mede_o - jak miło, że wciąż jesteś. Wzruszyłaś mnie :)»
Kazjuno
28/04/2024 08:51
Duży szacun OWSIANKO! Opowiadanie przesycone humanitaryzmem… »
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty