Das Heilige - amoryt
Proza » Miniatura » Das Heilige
A A A
Das Heilige*


"Der Mensch ist doch ein Augentier"**
Till Lindemann




Kiedyś, dawno temu. Byłem wtedy na wakacjach, na jakiejś plaży, chyba w Estonii. Tego dnia zostałem sam, reszta chciała pozwiedzać okoliczne kopalnie. Położyłem się na piasku i leżałem tak w bezruchu. Czas mijał, chwila za chwilą, a ja nie ruszałem się. Ludzie stale podchodzili do mnie.
Pytali się, czy nic mi nie jest. Czy wszystko ze mną dobrze. Czy mają kogoś zawołać. Wpierw
nie odpowiadałem, miałem szczerą nadzieję, że moje ignorowanie ich, zadziała zniechęcająco. Ale nie przestawali gdakać. Otwierałem więc powoli oczy i mówiłem, że po prostu leżę. Czy mogą wreszcie dać mi spokój. Wtedy złościli się, złorzeczyli mi, narzekali, że marnuję ich czas. Potem odchodzili wreszcie, a ja mogłem leżeć dalej.

Piasek był bardzo przyjemny. Fale podmywały mi stopy. Słońce to kryło się za chmurami, to znów paliło mnie w twarz. Mewy piszczały w oddali. Gdzieś słyszałem trzeszczące, niedostrojone radio. Czyjeś dziecko zdzierało sobie gardło w żałosnym płaczu. Czułem złote ziarna między palcami. Musiałem tak leżeć bardzo długo, bo fale zaczęły sięgać coraz wyżej. Wpierw kolana, potem łokcie, barki, potylica. W pewnym momencie byłem cały w wodzie. Wystawałem z niej na tyle, by móc swobodnie oddychać. Na plaży było już tak mało ludzi, że słyszałem tylko szum morza. Patrzyłem wtedy na niebo.

M y s t e r i u m f a s c i n o s u m.***

Mój oddech zwolnił. Nabrał wyraźnego rytmu. Miałem wrażenie, że wraz z każdym wydechem, chmury przyspieszają na chwilę. Woda zdawał się być częścią mojej skóry. Ja byłem częścią wody. Niebo było tak wszechogarniające.
To było właściwe.
To był miły dzień.
Potem przestał być miły, ale to już zupełnie inna historia.



Parę lat później. Byłem wtedy na rutynowej misji naprawy poszycia. Dziennie dziesiątki, jeśli nie setki drobnych przedmiotów uderzało w nasz statek. Większość odbijała się od zewnętrznej osłony, zostawiając proste wgniecenie i leciała w przeciwną stronę. Ale czasem zdarzało się coś większego. Na przykład kamera, którą dekady temu zostawił w przestrzeni Michael Collins podczas misji Gemini 10, czy rękawicę, którą zgubił podczas spaceru kosmicznego Ed White w 1966 roku. Wszyscy na statku boimy się, że nieczynny od 1958 roku satelita Vanguard I zmieni trajektorię lotu i zdemoluje dziób naszego wehikułu. Dziś takie duże obiekty to na szczęście rzadkość. Te mniejsze kiedyś też były powodem katastrof, ale dziś statki są budowane tak, by takie uszkodzenia nie sprawiały, że cała misja szła w diabły. W końcu musiały przetrwać wielokrotne używanie. Dziesiątki wejść i wyjść z atmosfery ziemskiej. Wiele lat ryzyka kolizji z czymś dużym i zimnym. Wkurwienie sfrustrowanych kosmonautów.

Ale wciąż istniało ryzyko, że coś uderzy w już uszkodzone miejsce i nieszczęście gotowe. Wtedy wysyłany byłem ja. Specjalista od spawania w próżni. Nie był to mój pierwszy raz w przestrzeni, ale pierwszy raz nie byłem w stanie wrócić samodzielnie do luku. Uszkodzenie napędu w kombinezonie. Głupia usterka, ale wystarczyła, bym oddalił się bardzo daleko od statku. Spanikowałem. Traciłem dużo tlenu z powodu wysokiego pulsu i przyśpieszonego, niekontrolowanego oddechu. Gdyby nie opaska na czole, pot który spływał z po mnie, oślepiłby mnie. Wtedy odwróciło mnie od Ziemi i statku. Ujrzałem kosmos.
Tę czerń.
Tę przestrzeń.

M y s t e r i u m t r e m e n d u m.****

Mój oddech uspokoił się. Wyrównał, nabierając wreszcie wyraźnego rytmu. Rozpostarłem ręce, rozdzielając szeroko palce. Bałem się jak nigdy w życiu, ale akceptowałem to. Czułem zimno, mimo gorąca panującego w kombinezonie. Przestałem krzyczeć do radia. Oczy mnie piekły od zbyt rzadkiego mrugania. Tam coś było. Coś absolutnego.

Potem mnie uratowano i wróciliśmy wszyscy na ziemię. Ale to już zupełnie inna historia.










* - Świętość
** - Człowiek jest tylko zwierzęciem oka
*** i **** - sformułowane przez Rudolfa Otto elementy składowe tzw. numinosum, poczucia świętości, które objawia się równoczesnym odczuwaniem lęku [mysterium tremendum] i fascynacji [mysterium fascinosum] wobec bóstwa.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
amoryt · dnia 27.10.2008 00:51 · Czytań: 975 · Średnia ocena: 4,25 · Komentarzy: 5
Komentarze
Miladora dnia 27.10.2008 08:50 Ocena: Bardzo dobre
Potknęłam się na - Byłem wtedy.... i Tego dnia byłem sam.
A także - Wtedy mnie odwróciło... i Wtedy ujrzałem kosmos...
Jakieś dwie literówki i to wszystko.
Podoba mi się. Widać, że wiesz, co chciałeś napisać, że jest to szczere i dlatego przekonuje. :yes:
ginger dnia 27.10.2008 19:40 Ocena: Bardzo dobre
To mi się podoba. Ciekawa sprawa. Do pomyślenia.
Jack the Nipper dnia 27.10.2008 20:12 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
okoliczne kopalnię.


okoliczną kopalnię, albo okoliczne kopalnie - które chciałeś?

Cytat:
Większość odbijało


Raczej "odbijała"

Cytat:
zgubił Mihaela Collinsa podczas misji Gemini 10, czy rękawicę, którą zgubił


Powtórzenie. I chyba Michael Collins? (tu sie mogę mylić, bo nazwy własne są zawsze decyzja autora).

Cytat:
miejsce i mamy nieszczęście


Zbędny wyraz.

Cytat:
pulsu i za przyśpieszonego


zbyt

Ogólnie bardzo ładne, świetne wrażenie robi przedostatni kapait. No, podoba się, bardzo.
amoryt dnia 27.10.2008 20:25
dziękuję za wytknięcie tych szczegółów. zawsze mnie przeraża, ile takich głupich błędów nie zauważam.

dziękuję za oceny.
Hyper dnia 28.10.2008 20:37 Ocena: Świetne!
Przeczytałam z prawdziwym zainteresowaniem. Oryginalne, zastanawiające, ciekawa forma... Jestem tak dalece pod wrażeniem, że nie potrafię napisać sensownego komentarza do tego, co czuję. Niezwykłe obserwacje ludzkich doznań. Zawarłeś tu naprawdę dużo różnych treści.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Dzon
01/05/2024 21:18
Ok. Sprawdzę z czytaniem na głos, ale dopiero jak nie będzie… »
Dzon
01/05/2024 21:16
Dzięki. Prawdę mówiąc ten tekst jest tak stary, że o nim… »
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
valeria
30/04/2024 16:55
Nie bardzo rozumiem:) »
valeria
30/04/2024 16:54
Fajne »
valeria
30/04/2024 16:53
No ja przepadam:) »
valeria
30/04/2024 16:52
Ja znowuż wychwalam Warszawę:) »
valeria
30/04/2024 16:50
Jest pięknie, dzisiaj bardzo gorąco, cudna pogoda. Wiersz… »
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ShoutBox
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty