Rozdział VI
Co się wydarzyło, po drugiej stronie
Elduria jest oddaloną od Ziemi o ponad dziesięć tysięcy lat świetlnych planetą, połyskującą jaskrawym światłem w Galaktyce Ixyghana. Została ona nazwana tak na cześć wielkiego boga Kosmosu, w którego istnienie i prawdziwą moc, sprzyjającą każdemu na co dzień wierzyli starożytni mieszkańcy.
Kraina jest podzielona na dwie półkule – Ying i Yang. Prawą porastają wysokie trawy, zamieszkują pradawne zwierzęta, dominuje mnóstwo nieznanym gatunków roślin – natura. Zaś lewa to bardzo rozwinięta metropolia – z wysokimi szklanymi budynkami, rytmem dnia każdego obywatela – wysoko rozwinięte miasto podobne do tych na Ziemi. Pomiędzy tymi połówkami od lat toczy się nieustanna wojna o całkowitą dominację na planecie.
Dominująca od tysięcy lat religia na Eldurii to swoista mieszanka bogów. Gdyby sporządzić drzewo genealogiczne pierwszych stworzycieli tego świata, na samej górze znaleźliby się Aldehyd i Farpha. Nie byli małżeństwem, ale każde z nich miało dziecko. Od strony mężczyzny wywodził się Theradrus, a od strony kobiety Lonerhart. Po burzliwych losach ich prawdziwej miłości, zostali rodzicami tuzina bogów. Ci z kolei założyli poszczególne rasy do dziś spotykane w Eldurii – elfów, krasnoludów, druidów i nimf.
Elfy były podporządkowane trzem bogom: Divamosowi, uważanemu za boga lasów i mieszkających w nim stworzeń, Venestrze, uważanej za boginie wszelkich roślin i pokarmów zwierzęcych, a także Grimfordowi – bogu słońca, który pozwala na to by rosły rośliny i wzrastały zwierzęta. Elfy bowiem były taką rasą, która od wieków była zaprzyjaźniona z naturą i wszelkim stworzeniem. Stronili od wojen i bitew, ale kiedy wyczuwali zbliżające się zagrożenie potrafili wykorzystać podległą im przyrodę, by skutecznie obalić przeciwnika. Jednak nie zabijali go, ale oddawali innym frakcją, by te zajęły się nim jak trzeba.
Krasnoludy to osobniki najczęściej o małym wzroście, wyglądzie staruszka, z siwą brodą i wielokrotnie warkoczem lub kitą spływającą spod przykrywającego głowę kasku. Podlegali oni trzem bogom: Ingmarowi – bogu kowalstwa i wszelakich sztuk rzemieślniczych, Engmarowi – bogu pradawnej krasnoludzkiej ręki wynalazczej, a także Nangmarowi – bogu złodziejstwa, które wśród krasnoludów nie było tak powszechne, jak na przykład u goblinów czy gnomów, ale również występowało.
Druidzi to starożytni magowie wykorzystujący magię żywiołów do obrony przed złem. Żywioły poszczególnych bogów, których druidzi uważali za swych stworzycieli to woda i podległy jej bóg Aqathot, ziemia – Grounthot, ogień – Firthoth i powietrze – Airthoth.
Ta rasa zamieszkiwała w ciemnych jaskiniach, gdzie studiowała starożytne zapiski, runy i księgi, dzięki czemu zdobywała wiedzę niezbędną do używania Magii Przyzwania.
Ostatnią rasą zamieszkałą w Eldurii były nimfy. Te niepozorne, małe stworzonka, przelatujące z kwiatka na kwiatek, skrywały w sobie tajemniczą moc. Uważa się, że to one były pierwsze na świecie i dlatego ich moc, związana również z żywiołami i przemianą w nie, świetnie współgra z czarami Druidów. Dlatego wielokrotnie można było tych osobliwych panów i te osobliwe panie spotkać razem. Elduriańskie ludy wierzyły, że ich twórcami były trzy boginie-bohaterki, które poświęcając swoje życie, ocaliły krainę przed straszliwym potopem wywołanym przez Dogmę – pana ciemności. Te boginie to Fairys, Jolenna i Khaldi.
Wiele podań i legend podaje również, że za nim powstały dwie, przeciwstawne sobie półkule, świat zamieszkiwały starożytne stworzenia – gnomy, gobliny, gryfy, smoki, trolle, ogry, a nawet nie często spotykane i dotąd niezbadane Hydry, które według wielu mieszkańców miały pięć głów. Dwie opowiadał się za dobrem, dwie za złem, a środkowa była podzielona na dwie części, jedną dobrą, koloru żółtego, drugą złą – koloru fioletowego.
Marta spała w małym namiocie stojącym po środku Wielkiej Oazy. Była tak zmęczona wszystkimi wydarzeniami, że nie potrafiła ustać na nogach. Jakub zaniósł ją więc do pobliskiego medyka, by ten zastosowawszy starożytną elduriańską magię przywrócił jej pełnię sił.
Krystiana wciąż nie było. Nie wyszedł razem z siostrą z portalu. Jakub martwił się. Zagubienie w portalu czasoprzestrzennym to najgorsze co może się stać. Dryfujesz po kosmosie, albo trafiasz w czarną dziurę. Tam znikasz. W najlepszym wypadku mógł trafić na jakąś inną planetę, niestety bez możliwość powrotu z niej.
Jedyną możliwością ucieczki z Eldurii było rozwiązanie zagadki Ósmych Wrót i znalezienie do nich klucza, który przepadł wieki temu, jeszcze za czasów panowania Astenteliona Wielkiego – konstruktora Wrót.
Mijały kolejne dni, a chłopka wciąż nie było. Marta, mimo że jej brat bardzo często dokuczał jej, bała się o niego. Jednak pewnego dnia zauważyła na pochmurnym niebie pewien malutki, świecący jasnym światłem punkt.
Zbliżał się.
Pobiegła szybko po Jakuba i wskazał ręką plamkę na niebie. Zdziwienie i niepokój na twarzy mężczyzny dawały poznać, że coś jest na rzeczy.
Im bardziej lokaj wytężał wzrok, by zobaczyć czym ów zjawisko może być, tym bardziej był przekonany, że to coś się do nich przybliża. Pospiesznym krokiem oddalił się, zostawiając dziewczynę samą, wciąż gapiącą się na niebo. Kiedy wrócił w ręce niósł czerwoną płachtę zrobioną z garbowanej skóry, rzadko dziś spotykanego Czerwonego Gryfa. Podał Marcie jeden koniec i kazał oddalać się od niego, tak aby jak najmocniej rozciągnąć materiał. Dziewczyna posłusznie uczyniła to. Teraz pozostawało tylko czekać na tajemniczego przybysza z kosmosu.
Ni stąd ni zowąd, coś wleciało prosto w płachtę wypalając w niej wielką dziurę. Spadło na piaszczystą ziemię i zaświeciło jeszcze mocniejszym światłem.
Marta i Jakub uważnie przyglądali się obiektowi. Pulsował, a kiedy zbliżyło się do niego twarzy, dało się poczuć ciepło.
Lokaj pochwycił czym prędzej dziewczynę za ramię, energicznie przyciągnął do siebie i zaczął biec. Partnerka oszołomiona zachowaniem Jakuba próbowała się wyrywać. Czuła, że nie da rady, bo ręce mężczyzny trzymały ją silniej niż zwykle.
Kula eksplodowała.
Padli na ziemię z rękami zawieszonymi z tyłu głowy. Wbili głowy w piasek.
Gromada pięciu krasno ludzkich sługusów zbliżała się do nich. Tupot małych stópek opancerzonych mocnymi nitowymi kozakami dudnił przeraźliwie w uszach nowo przybyłych.
– Tam są! Łapać ich, dzielni kamraci. – krzyczał z oddali Fagot. Rozległ się dźwięk trąb.
Marta i Jakub wstali i nie otrząsnąwszy się z brudu ruszyli przed siebie. Niebo przeszyły bełty i strzały, a obok nich spadła kolejna kula energii, która po chwili eksplodowała.
– Co się dzieje?! – krzyczała, dysząc.
– Nie wiem. Krasnoludy nigdy się tak nie zachowywały. Uważaj!
Odepchnął Martę od siebie, a sam upadł zraniony strzałą, lecz po chwili mimo pulsującego bólu podniósł się i znów biegł razem z dziewczyną.
– Jakubie, doganiają nas! Co się dzieje?! Wytłumacz mi to!
– Nie ma na to czasu, panienko. Biegnij za mną, znam dobre miejsce na kryjówkę… - przerwał. Obok niego po raz kolejny leżała kula. Odskoczył, po czym kula eksplodowała.
Dziewczyna podbiegła do towarzysza i pomogła wstać.
– Nic ci nie jest?
– Nie, nic. Uważaj za tobą!
Marta odskoczyła, a kolejna energiczna niespodzianka uderzywszy w piaszczystą ziemię eksplodowała.
Jakub był już na nogach. Pochwycił dziewczynę, nie zważając na to, czy chwyta ją delikatnie. Marta poczuła ból w ramieniu. Krzyknęła. Ale salwy kolejnych strzał zagłuszyły jakiekolwiek odgłosy i dźwięki.
Biegli, ile sił w nogach obracając się, co jakiś czas. Widzieli zbliżających się małych człowieczków w lśniących zbrojach, trzymających w ręce naprężony łuk i kuszę.
– Szybko, tutaj – wskazał ręką Jakub.
Wskoczyli do wykopanej nie dawno przez Elduriandczyków dziurę w ziemi. Zakryli wieko złożonym ze starego chrustu kołem i czekali obserwując wszystko przez szpary.
Wściekłe krasnoludy przebiegły obok nich wypuszczając kolejne strzały i kule energii. Tymczasem oni, zduszani siedzieli w jakiejś dziurze, brudni od piasku. Ale byli bezpieczni.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt