Złodziej - msh
Proza » Miniatura » Złodziej
A A A
Od autora: Z cyklu "Drzazg"

 

Od dziecka marzył o tym, by zostać złodziejem. Inni chcą zdobywać kosmos, niektórym marzy się nagroda Nobla, a on postawił sobie za cel pozostanie złodziejem i to wcale nie byle jakim, bo najlepszym w swoim fachu. Niestety nie miał do tego predyspozycji. Jako małolat wpadł dwa razy na kradzieży w sklepie: pierwszy uznano za młodzieńczy wybryk, drugi, postanowieniem sądu rodzinnego, zakończył się przyznaniem kuratora, który miał śledzić postępy w nauce, a przede wszystkim stopień reedukacji. Po wyznaczonym okresie, i w zależności od poczynionych postępów, sąd miał zdecydować, czy potrzebny będzie poprawczak, czy też kara w postaci nadzoru kuratorskiego była wystarczająca.
Z nauką nie miał kłopotów; właściwie, gdyby tylko zechciał mógł być najlepszy w klasie, a nawet w całej szkole. Zadania z matematyki i fizyki rozwiązywał w pamięci, a wypracowania, które pisał, skrzyły dowcipem i odznaczały się niebanalnym ujęciem tematu; to wszystko jednak robił na własny użytek, nie pokazując nauczycielom, co tak naprawdę potrafi. Matka załamywała ręce, gdy oglądała jego dzienniczek i płakała, że zmarnuje sobie życie. Możesz być kim zechcesz, mówiła błagalnie, a on patrzył na nią zdziwiony, bo przecież właśnie wcielał swoje pragnienia w życie i zawzięcie parł do celu.
Ćwiczył złodziejskie umiejętności na manekinie, który stał w pokoju i służył matce za wieszak na ubrania. Podejrzał ten sposób w starym francuskim filmie o kieszonkowcach; godzinami odtwarzał poszczególne sekwencje, by stać się perfekcjonistą. Niewiele jednak z tego wychodziło, bo nie miał do tego talentu. Wszystko, co podarowała mu natura to chłonny umysł, logiczne myślenie i łatwość w wyrażaniu myśli zarówno w mowie jak i piśmie. Gdy potrzebował oszukać kuratora i ukazać swoją lepszą stronę, opowiadał o planach związanych ze studiowaniem. Kurator z łatwością nabierał się na gładkie słówka i w notesie zapisywał: „podopieczny wykazuje dużą wolę poprawy”. On jednak nie zamierzał zmienić swoich marzeń i nadal pragnął zostać złodziejem. Po tygodniach intensywnych ćwiczeń postanowił sprawdzić się w akcji.
Za cel wybrał najbardziej zatłoczony autobus. O godzinie trzynastej wsiadł na pierwszym przystanku i obserwował dosiadających się pasażerów. Na następnym postoju wytypował ofiarę: niski mężczyzna w marynarce i teczką w ręku. Przesuwając się powoli w jego kierunku, w duchu modlił się, by ofiara nie wysiadła zbyt szybko. Plan był taki: mocno uderza w teczkę, a gdy mężczyzna zajmie się jej ratowaniem, sięgnie do wewnętrznej kieszeni marynarki i wyciągnie portfel, który tam pewnie tkwi. Plan nie uwzględnił jednego: pod marynarką kryło się kłębowisko mięśni, jakie mężczyzna zdobył podczas wieloletnich ćwiczeń na siłowni. Mocne uderzenie w teczkę ani na moment nie spowodowało utraty panowania nad nią, a kiedy obca dłoń znalazła się w pobliżu jego portfela, uchwycił ją w żelazny uścisk i krzyknął „złodziej”. Następne wydarzenia zlały się w jedną sekwencję: chłopak bezwiednie sięgnął lewą ręką do kieszeni, nacisnął przycisk sprężyny i wyciągnął otwarty nóż. Jak później opowiadał: nie zdawał sobie sprawy z tego, co robi; po jednym uderzeniu mężczyzna osunął się na kolana. Pasażerowie rozstąpili się, gdy jego ciało opadło na podłogę. Chłopak stał z nożem w dłoni i nie wiedział, co zrobić dalej. Wtedy na głowę spadł grad ciosów i kilkanaście rąk przydusiło go do lepkiej od krwi podłogi autobusu. Zanim stracił przytomność usłyszał „panie policjancie ten chłopak zabił człowieka”, ale to wszystko działo się poza jego świadomością, jakby te słowa dotyczyły zupełnie kogoś innego, bo przecież on chciał być tylko najlepszym złodziejem, a właściwie to nawet mógł zostać tym kim tylko zechce…

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
msh · dnia 10.02.2016 19:30 · Czytań: 472 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 5
Komentarze
Joan Mart dnia 11.02.2016 14:06 Ocena: Świetne!
cały cykl jest świetny, bo porusza ważkie problemy
tutaj bezlitośnie wyszydzasz:
po pierwsze, slogan: możesz być tym, kim chcesz
po drugie, tzw. resocjalizację nieletnich
co więcej masz świetny styl i, to już pisałam wcześniej, ale powtórzę, bo nadal wciągasz od pierwszego zdania i nie pozwalasz oderwać oczu, aż do końca
z ciekawością i taką pewną niecierpliwością oczekuję Twoich wstawek
pozdrawiam
mike17 dnia 11.02.2016 15:03 Ocena: Świetne!
Choć muszę Ci, Artur, powiedzieć, że nie lubię, jak uśmiercasz swoich bohaterów, lub osoby postronne, zwłaszcza kiedy motyw był błahy lub "jakoś tak wyszło" - tu przemyciłeś pewną głębszą prawdę: czy w życiu człowieka karty rozdaje Los, czy to, co się dzieje, to dzieło przypadku.
Jak osobiście w przypadek nie wierzę.
Więc zakładam, że bohater w swej księdze życia miał zapisane to, że zostanie nie złodziejem, a mordercą.
I to, co najgorsze, mordercą z przypadku.
A co to za morderca, to w sumie ofiara.
I został ofiarą własnej pasji, która obróciła się przeciwko niemu.

Mądry tekst-ostrzeżenie.
Że choć zdaje się nam, że coś możemy, możemy naprawdę niewiele...
I to dość częsta sytuacja.

Sporo też powiedziałeś o naiwności.
Nasz bohater ślepo wierzy w siebie, a tu masz babo placek.
Może warto mieć w sobie więcej pokory?
I instynktu samozachowawczego - wszak bohater mógł najzwyczajniej uciec z autobusu, po jakiego grzyba zaciukał tego kolesia z teczką?

Dobra robota, ale może mniej trupów na przyszłość, hm?
Szczególnie wzdrygam się myśl o śmierci od noża, coś mnie w tym wyjątkowo przeraża i jednocześnie obrzydza.
msh dnia 12.02.2016 12:46
JM, cieszę się, że tak odczytujesz ten cykl. Wciąganie od pierwszego zdania jest dla mnie wielkim komplementem. Staram się, by każda część cyklu poruszała jakiś ważki temat, nie wiem czy utrzymam to końca, ale gdyby się okazało inaczej proszę pamiętać, że bardzo się staram. Michał, to moje uśmiercanie bohaterów ma na tylko jeden cel: gdy opisuję sprawy ostateczne opowieść, według mnie, nabiera innego sensu. Trudniej nad nią przejść do porządku. Ostatnia scena "Złodzieja" mogła skończyć się schwytaniem bohatera na próbie kradzieży, ale wyciągnięcie noża i użycie powoduje już nieodwracalne skutki: podjąłeś decyzję i przypięczętowałeś tym swój los. Samo złapanie na gorącym uczynku, znowu według mnie, nie miałoby takiego ciężaru "gatunkowego". Chciałem pokazać w taki mocny, konkretny sposób, jak można sobie spieprzyć życie, bez zbędnego moralizowania. Co do noża masz rację: mnie też przeraża ale w naszej rzeczywistości trudno było użyć np. pistoletu. Co do trupów na przyszłość... zostały jeszcze, przynajmniej na razie, cztery miniatury i w każdej... Ale będę się starać, obiecuję! Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh
BeNeK dnia 16.02.2016 22:54
Tekst z nienachalną moralistyką. We mnie wzbudził kontrowersje, ale też głebsze zrozumienie ludzi, a zarazem brak zrozumienia. Morał taki - liczyć siły na zamiary. Uwielbiam twój cykl. Mimo, że nie można się przy nim raczej odprężyć, to jednak jest to, co lubię czytać
Pozdrawiam
msh dnia 17.02.2016 18:36
B, pisząc ten cykl liczyłem na to, że nikt się przy nim nie odpręży, a raczej, że zajdzie za skórę i nawet, gdy któraś część wyda się gorsza, słabsza, nieodpowiednia nadal będzie pod tą skórą uwierać. Takie miałem założenia inna sprawa czy faktycznie mi się to uda. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
SzalonaJulka
02/05/2024 08:26
Rozpalił mnie ten fragment, że aż mi się schlafrock obsunął… »
Marian
02/05/2024 08:06
Zbigniewie, dziękuję za wizytę i komentarz. Tak, bywają i… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:54
Jacku Bardzo to fajne jest i wbrew pozorom znów na czasie,… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:32
Elimaga No przesympatyczne te owoce są, w nieco… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:13
Hej Kaziu Jako żywo przeniosłem się w czasy odległej… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 05:20
Marianie Tym razem przyciągnął mnie tytuł, a nie… »
Dzon
01/05/2024 21:18
Ok. Sprawdzę z czytaniem na głos, ale dopiero jak nie będzie… »
Dzon
01/05/2024 21:16
Dzięki. Prawdę mówiąc ten tekst jest tak stary, że o nim… »
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:110
Najnowszy:dompol.2024