Powstaje nowa seria powieści Elżbiety Walczak (fragment piuerwszej). - elawalczak
Proza » Obyczajowe » Powstaje nowa seria powieści Elżbiety Walczak (fragment piuerwszej).
A A A
Od autora: Sandra w dniu urodzin dowiaduje się, że traci pracę. Jej dziewiętnastoletnia córka w tym samym dniu oznajmia jej, że wyjeżdża z Polski, bo chce studiować w innym kraju. Kiedy wraca do domu, okazuje się, że mąż spakował walizki i odszedł do innej kobiety. Co zrobi Sandra? Wyjedzie, tylko dokąd?

 

   Zadzwonił, gdy odpinałam spódnicę w toalecie. Zawisła na nogach, kiedy sięgałam po torebkę, która stała oparta o muszlę klozetową, po czym spadła na podłogę. Słyszałam dźwięk telefonu i wiedziałam, że to Lauks. Rozszerzyłam nogi i grzebałam w torbie. Jest. Podniosłam lewą nogę, potem prawą, żeby zdjąć buty, które upijały mnie od trzech godzin, oparłam słuchawkę o ucho i usiadłam na białej desce. Zacisnęłam mocno mięśnie, spięłam się i odebrałam.

- Sandro, wejdź do mnie na chwilę.- To było wszystko, co usłyszałam. Na całe szczęście.

  Zdjęłam perukę, bo właśnie zeszłam z wizji, schowałam do torby, podniosłam z ziemi granatową spódnicę i otworzyłam drzwi. Podłoga lśniła jak w kibelku pałacu Buckingham. Byłam tam jakieś pięć lat temu, ale cały czas pamiętam ten błysk. Stałam przez chwilę i przyglądałam się tej bieli, z której wyłonił się czarny punkt. Pomyślałam, że to wygląda jak… Podniosłam do góry spódnicę i zorientowałam się, że coś się stało z moimi stringami. Nie było ich na mojej pupie, a przecież dokładnie pamiętam ostanie dziesięć minut. No były tam. Kiedy zadzwonił Lauks, wszystko działo tak szybko. Zerknęłam do mojej ukochanej brązowej torebki Louis Vuitton i odetchnęłam z ulgą. Nie wiem, jak do tego doszło. Podchodząc do lustra, pomyślałam o mojej matce, która zmarła na alzheimera. Ale przecież właśnie dzisiaj kończę dopiero czterdzieści siedem lat, to nie może być to. Boże, proszę cię. Policzyłam szybko kurze łapki. – Trzy i dwie zmarszczki przy ustach. Dwa razy trzy, sześć i dwa, osiem. Nic się nie zmieniło. – Szyja. – Przejechałam dłonią, wyprostowując się jak łabędź, zamrugałam szybko powiekami i wykonałam w ekspresowym tempie jogę twarzy. Napompowałam do policzków powietrze i stałam z balonami dziesięć sekund. Powtórzyłam serie trzy razy i przystąpiłam do malowania ust. Rozluźniona i w środku pusta, ruszyłam do gabinetu szefa.

   Widziałam przez oszkloną ścianę, jak wstaje i bierze do ręki kwiaty. Uśmiechnęłam się, ale na jego twarzy zobaczyłam dziwny grymas. Otworzył mi drzwi.

- Teofil, dziękuję. Pamiętałeś? Jak co roku.- Moje wypolerowane białe zęby lśniły w jego okularach.

- Przykro mi Sandro.- Spuścił głowę, podał mi kwiaty i szedł w kierunku barku.

- Że skończyłam czterdzieści siedem lat? Nie przesadzajmy. W starym piecu diabeł pali.

- Że musimy zrobić cięcie.

- Cięcie! Przerwa na lunch. – Usłyszałam głos producenta programu, który właśnie dostał ramówkę.

- Kto mnie zastąpi?

Lauks wskazał ręką na młodą dziennikarkę, która uśmiechała się do niego przez szklane drzwi.

- Nie dostanę nawet zegarka, za tyle lat poświęceń? – Pokręcił głową raz w prawo, raz w lewo.

- Napijesz się czegoś? – To było ostatnie zdanie, które wypowiedział z nosem w barku pełnym drogich trunków.

Trzasnęłam drzwiami i podałam kwiaty, młodej kobiecie z biustem na wierzchu, która szczerzyła równie białe kły w moim kierunku.

   Nie słyszałam własnych myśli, zjeżdżając windą z siódmego piętra budynku, w którym spędziłam dwadzieścia lat. Trzęsłam się jak osika i bałam się uronić łzę, żeby nikt z portierów tego nie widział. Moja porażka spadła na mnie bez uprzedzenia jak alzheimer na moją matkę. Jednak dobiegałam do pięćdziesiątki i nie ma co się łudzić, że życie traktuje starych ludzi ulgowo.

- Bardzo mi przykro – powiedział portier.

- Mi też jest przykro – powiedziała sprzątaczka z czarnym wąsikiem pod nosem.

- Do widzenia kochani. – Przytuliłam wąsatą panią Zosię do siebie, czując od niej zapach alkoholu.

- Niech się pani trzyma. – Bonifacy otworzył mi drzwi. Robił to przez dwadzieścia lat. Poklepałam go po ramieniu, nie będąc w stanie wydusić już z siebie nic więcej.

   Poczułam słońce na twarzy. Łzy kapały mi na granatową garsonkę od Gucciego. Ławka w parku, dwieście metrów dalej, to było jedyne rozwiązanie, żeby uspokoić drżące serce. Postawiłam obok siebie brązową torebkę i wyjęłam stringi, którymi wytarłam łzy, a potem nos. Zdjęłam buty, bo upijały mnie od kilku godzin i postawiłam stopy mocno na ziemi.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
elawalczak · dnia 02.09.2019 15:13 · Czytań: 248 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Dzon
01/05/2024 21:18
Ok. Sprawdzę z czytaniem na głos, ale dopiero jak nie będzie… »
Dzon
01/05/2024 21:16
Dzięki. Prawdę mówiąc ten tekst jest tak stary, że o nim… »
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
valeria
30/04/2024 16:55
Nie bardzo rozumiem:) »
valeria
30/04/2024 16:54
Fajne »
valeria
30/04/2024 16:53
No ja przepadam:) »
valeria
30/04/2024 16:52
Ja znowuż wychwalam Warszawę:) »
valeria
30/04/2024 16:50
Jest pięknie, dzisiaj bardzo gorąco, cudna pogoda. Wiersz… »
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ShoutBox
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty