Czy już nie pisałem Ci kiedyś, byś została moją babcią?))

Zajacanko - jaki ja tam Autor (i jeszcze do tego z dużej litery)! Piszę co mi do głowy wpadnie i cud boski, że jeszcze chce ktoś to czytać. A co do nieścisłości - wiem, ale opisana tu historia jest 100 procent autentyczna i dopowiadając, upiększając, pozbawiłbym ją, dla mnie, osobistych niuansów Pozdrawiam

CoDo - oj,nie romansuje się , to fakt Ale, jak się już zaromansuje,to tak,że narody klękajcie

Przyjemność czytania stała się i moim udziałem - dalsze części kupuję w ciemno

Mike17 - na Ciebie zawsze można liczyć - "WYGITARZONY"

Hedwig - dzięki Wiem - banalna historia biurowego romansu.

A tam, opowiadasz,jednym "tchem" to się setkę wypija na dzień dobry)

Ako-jakże mi miło

Żółw w przypływie, facet po zbyt dużej dawce Jacka Danielsa Pozdrawiam

Kaero-nawet nie wyobrażasz sobie jak cieszę się że wywołałem dyskusję, istotnie - ten tekst to powolna i stopniowa ewolucja wariata-alkoholika, niszczącego kolejne kobiety. Dałem go kiedyś do przeczytania zwykłym facetom - bez jakiejkolwiek znajomości literatury - i każdy z nich znalazł tu element swojego związku... Życie... Pozdrawiam

Wasinko - to najlepsza recenzja tego tekstu, jaką mógłbym sobie wyobrazić

Zajacanko - napisałem (swego czasu) ten tekst nie po to, by się podobał, ale po to, by oburzał.I oburza,czasem zmusza do myślenia. Cieszę się.

Byłem nadzwyczaj cierpliwy

Ja też poczekałbym. Nie lubię gier komputerowych, ale fantasy czasem przełknę. A to, co u góry - brzmi obiecująco

Nie wierzę w istnienie Boga, nie przekonują mnie dowody (nawet ten św.Anzelma, nie mówiąc o Tomaszu),ale sięgnę - psychika kobieca opowiedziana kobietą- to dopiero...) Pozdrawiam