Niezgrabny skok ryby (2/2) - MarioPierro
Proza » Inne » Niezgrabny skok ryby (2/2)
A A A
Z rozmyślań wybudził ją Radek, wchodząc do mieszkania.
- Witaj, Madziu. Jak leci? - Zdjął buty i pocałował ją w policzek.
- Hej, Radar. Nie zgadniesz, co właśnie widziałam!
- No, chyba nie zgadnę - rzut oka na ekran. - pewnie dokument jakiś o tej twojej Amazonii.
- To widać od razu. - Spojrzała mu w oczy, marszcząc brew. Jego twarz parowała ospałością. - Wysil się, jeśliś w stanie.
- Skąd mam wiedzieć, co za ropuchy tu pokazują?
- Nie ropuchy tylko ryby. - Wstała na moment i, pozwoliwszy mu opaść na fotel, siadła na jego kolanie.
- Aha.
- Nie chce ci się dalej zgadywać? - Prawie retoryczne, bo znała już odpowiedź.
- Nie. Nawijaj.
- Słuchaj, właśnie było takie ujęcie: arowana skacze, by złapać mo...
- Arowana to ta ryba, mam rozumieć?
- Jasne. Widzę, że kotek jednak domyślny bardzo, jak się postara.
- Bo głodny i chciałby tę rybkę złapać. - Delikatnie ugryzł ją w ucho; lubiła ten żart: klątwa Tysona.
- Co za motywacja! Ale rybka też musi się najeść, żeby bardziej smakowała. A te żywią się na przykład motylami.
- Świnie, nie ryby! - Udawana pretensja w głosie. - I to cię nie wkurza?
- Nie, wkurzyło mnie co innego. Właśnie o tym ci chciałam powiedzieć, tylko ciągle się wtrącasz. - Zarzut nieco poważniejszy.
- Przepraszam. - Położył głowę na jej karku.
- Nie ma za co. - Pocałowała go w czoło. - Ale tak w ogóle to przecież człowiek też poluje na zwierzęta piękniejsze...
- Rybko, zaczynasz płynąć inną rzeką!
- Prawda. No więc tak: arowana skacze po motyla, łapie go, robi obrót i spada na główkę. Szkoda, że tego nie widziałeś, bo nie umiem ci tego dobrze opisać. To było po prostu piękne! W zwolnionym tempie i w ogóle. Chciałabym tak umieć skakać. Tylko na końcu nasza rybka robi taki niezgrabny myk ogonem!

Chwila ciszy. Oboje wpatrywali się teraz w ciężkie, burzowe chmury i rzęsisty deszcz na ekranie, sami zalewani pierwszymi w tym roku gorącymi, bezczelnymi promieniami słońca. Radek odwrócił wzrok najpierw na okno, potem na Magdę.

- Myk ogonem?
- Tak. Wygięła się jak baletnica! Pewnie dla złapania równowagi w powietrzu.
- No i?
- I zepsuła cały skok!
- I to cię tak wkurzyło.
- Wiesz - początek tyrady, wyglądała teraz naprawdę poważnie - ten skok kojarzył mi się z czymś takim uniwersalnym, że chyba nie mógłby tego zrobić człowiek.
- O co ci chodzi? Nie kumam.
- Bo widzisz, my jesteśmy indywidualiści, każdy ma swoje tylko sobie właściwe cechy i tak dalej. Sam mi mówiłeś, że nawet tamte Chińczyki od Mao, ci cygarmistrze w Havanie i w ogóle wszyscy zdeklarowani kolektywiści...
- Wiem - nie tylko to, co chciała powiedzieć, ale też o konieczności przerwania jej znów. - uważaj, bo wpadniesz w wir. - Przyjął kuksańca w ramię, z satysfakcją jednak rejestrując na jej twarzy grymas zażenowania. - I co, już tak nie myślisz?
- Dalej tak myślę. Chodzi mi tylko o to, że jednak ten indywidualizm, a raczej myślenie o nim, czasem nam przeszkadza. A ta ryba nie wyglądała na jakąś szczególną. Zresztą one nie mają w ogóle osobowości, a jeśli nawet to nieskomplikowane.
- Jak to zwierzyna, żyją instynktami.
- No co ty? I właśnie dlatego ten skok z początku był super. Ale to podwinięcie czy raczej zawinięcie ogona, wydało mi się specyficzne dla tej ryby, a zarazem jakieś takie wstydliwe.
- Może ryba miała kompleksy?
- Nie wiem, ale wyglądało jakby wiedziała, że ją ktoś obserwuje.
- Może to była sztuczka jakaś?
- Animacja nie wchodzi w grę. Za realistyczne, nawet jak na dwudziesty pierwszy wiek.
- Chodziło mi o ustawienie tej sceny. Producent opłacił rybę - wywołanie krótkiego śmiechu Magdy - reżyser powiedział jej co ma robić...
- Oj, przestań! Ja tu się tak staram.
- Spoko, prawie ci wychodzi, większość rozumiem...
- Na czym skończyłam? Aha, ona chyba ze wstydu ten ogon zawinęła, a może na odwrót: z chęci zrobienia z siebie gwiazdy. Tak czy owak pewne, że widziała kamerę.
- A w ogóle chcesz powiedzieć, że zwierz może mieć osobowość?
- Nie mam pojęcia. Ale to nieważne. Mam na myśli, że ten myk to był taki antykonformizm, rozumiesz, ta ryba chciała się wyłamać, zbuntować przeciw krępującym ją normom społecznym, co zresztą okazało się fatalne w skutkach, bo schrzaniła zadanie.
- Głupia ryba!
- Głupia czy nie, dość, że spotkała ją za to sroga kara!
- Od ciebie? Aha, karą był ten jej niby wstyd? - Radek chichotał już dłuższą chwilę.
- Zrozum, naprawdę tak mi się zdawało. - Objąwszy go czule, sięgnęła po pilot i ocean pikseli na kineskopie zamienił się w czarną otchłań. Radek przewinął taśmę własnej pamięci, wracając do słów o konieczności najedzenia się przez rybkę. Jednak po całym upalnym dniu spędzonym w firmowym furgonie, większą uwagę zwrócił na to, co płynne:
- A rybka piła?
- Wodę tylko, rybo młotku. - długie, figlarne spojrzenie w oczy.
- Ale jestem zmachany. Co na obiad?
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
MarioPierro · dnia 21.05.2009 09:35 · Czytań: 1220 · Średnia ocena: 3,33 · Komentarzy: 10
Komentarze
Usunięty dnia 21.05.2009 18:14 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
ta ryba chciała się wyłamać, zbuntować przeciw krępującym ją normom społecznym


tutaj wydaje mi się, że posunąłeś się za daleko w swoich dywagacjach na temat osobowości ryby - nie tylko ją w pewien sposób spersonifikowałeś, ale jeszcze przydzieliłeś jej status społeczny. Pojawia się pytanie, jakie normy społeczne mogą mieć ryby? I czy kamerowanie ich jest tak powszechne, że muszą się buntować, przekrzywiając zadziornie ogonek? Istnieje też możliwość, że Magda popadła w swoich dywagacjach w przesadę i utożsamiła się z rybą. To trochę śmieszne, a dziewczyna przecież głupia nie jest skoro takie fajne rzeczy dostrzega w telewizorze.

Cytat:
- Przez ciebie?


Tu by chyba lepiej brzmiało "od ciebie"

Cytat:
- Wiem. - nie tylko to, co chciała powiedzieć, ale też o konieczności przerwania jej znów.


- zupełnie nie rozumiem, o co chodzi pomiędzy myślnikami.

To by było na tyle niejasności, których się dopatrzyłam. Momentami Twoja specyficzna narracja pobrzmiewa dziwnie, powiedziałabym, że to jest na skraju poprawności, ale tego nie zamierzam potępiać, bo przecież pisanie, to szukanie swojego stylu, a nie kopiowanie innych. I mnie się takie kombinacje bardzo podobają.
Ogólnie jestem trochę zawiedziona, bo wszystko, co zamieściłeś w tej drugiej części, ja dostrzegłam i wydedukowałam już z poprzedniej. Odbieram to więc jako przegadanie historii.
Ale za pomysł, za indywidualizm, za lekkość dialogów - inna ocena niż okrągła piąteczka być nie może.
Pozdrawiam! :-)

P.S.
Co do Twoich dialogów (gdzie po kropce - myślniku dajesz z małej litery) też nie mam pewności. Trzeba by zapytać kogoś kompetentnego ;-)
bassooner dnia 21.05.2009 18:41 Ocena: Dobre
"P.S.
Co do Twoich dialogów (gdzie po kropce - myślniku dajesz z małej litery) też nie mam pewności. Trzeba by zapytać kogoś kompetentnego"
--------------------------------------------------------------------------------------

najlepiej sprawdzić w jakiejś książce - pierwszej z brzegu, ale jeśli kończysz zdanie kropką to dając myślnik musisz zacząć z dużej litery, a jeśli nie dajesz kropki to możesz po myślniku jechać z małej.
tutaj np "jedziesz i tak i tak:
"- No, chyba nie zgadnę. - rzut oka na ekran. - Pewnie dokument jakiś o tej twojej Amazonii."

a ja zrobiłbym tak:
- No, chyba nie zgadnę - rzut oka na ekran - pewnie dokument jakiś o tej twojej Amazonii.

tak jest przejrzyściej.
co do tekstu to ja nie rozumiem o co w nim tak naprawdę chodzi, bo chyba nie o tę/tą rybę, ale może jakiś mało kumaty jestem... ;-)))
dobre są dialogi, bo nie są sztuczne i brzmią codziennością... ;-)))
ja dam db.
MarioPierro dnia 21.05.2009 21:27
To ja może najpierw poczęstuję was genezą tego tekstu. Inspiracją był dokładnie taki widok arowany w jakimś dokumencie na Discovery Channel, dokładnie 4.04. tegoż roku, co ma znaczenie o tyle, że był to jeden z tych pierwszych upalnych dni, kiedy niby aż kusi żeby gdzieś wyjść ("rezurekcja wisi w powietrzu" ;-)), ale zarazem jakoś tak organizm nieprzystosowany jeszcze do tej pogody... A w dodatku to po pracy było i przed obiadkiem to se jeszcze wody szklanicę łyknę i sobie w TV popatrzę, może akurat coś ciekawego znajdę? No i podobne refleksje miałem, widząc ten skok. Natomiast kobietę jako main hero wprowadziłem celowo, bo myślałem że bardziej jednak pasuje, a poza tym chciałem się trochę zdystansować i sprawdzić czy dobrze umiem w nią wejść, yyyy, pardon, tzn. wejść w jej psychikę:) Czy się udało to nie wiem, bo tu jak dotąd tylko dwie panie raczyły ocenić te moje wypociny, w tym jedna negatywnie. Tu od razu odpowiedź na pierwszą sugestię kmkmk:
masz rację, to trochę sztuczne. Ale może właśnie dlatego powinienem pokazać, że ona mówi to z ironią? Wrócę do tego w dalszej części wywodu.
"Zmyśliłem" też wątek australijski, żeby stworzyć kontrast między wodą a jej brakiem (nawiasem pisząc ktoś mógłby się przyczepić i stwierdzić że te pożary miały miejsce wcześniej, w połowie marca, gdy u nas słoneczko nieśmiało wyciągało do nas swe łapki, ale mniejsza o to).
I tak mniej więcej wyglądało story na początku w mojej głowie, potem na kartce, ale jak się rozpisałem, to zauważyłem tam trochę mało życia, więc dodałem wątek amerykański i lovera tej damy, który też do końca nie jest mną, zresztą naszkicowałem go trochę za słabą kreską, co może niedługo ulec zmianie.
Paradoksalnie największą bolączką było przeniesienie na papier i ekran wszystkich moich myśli związanych ze skokiem ryby. Prawdę mówiąc, odłożyłem kartkę na jakieś dwa tygodnie, potem tu przybyłem, wklepałem początek, który jeszcze był raczej prowizorką, bez tytułowego skoku (pewnie stąd dwie pierwsze oceny takie sobie, kmkmk widziała już wersję poprawioną). Ale w końcu się w sobie zaparłem i w zeszły piątek napisałem II część. Jest całkiem inna od pierwszej, narrator coraz bardziej się wycofuje, postawiłem na dialog.
Tyle że to co wyszło to jakoś tak za mało, nieprawdaż? Bo przyznacie chyba że symboliczne wariacje mogą tu być rozmaite. A ja je chciałem za wszelką cenę tu skoncentrować jak w słoiku, i przez to trochę powtórzeń i czasem jednak brak realizmu. Bo widzisz, bassooner, dzięki za komplement o codzienności dialogów ale jest to codzienność chyba podobna jak w "Pulp Fiction" albo w twojej "Gumówce"(choć może nie powinienem się porównywać do swych dwóch mistrzów groteski:p). No bo rzeczywiście, ryba nie może się zbuntować przeciw żadnym normom :))) I nie wie o kamerze ani o widzach;)
Z drugiej strony, skoro II cz. miała być bardziej luzacka w formie, to czemu nie zrobić więcej takich właśnie kwestii? Piszcie, co myślicie, co wolicie? Realizm czy lekko szajbnięty symbolizm :D? Jak je zrównoważyć, jeśli jakoś się da?
A na deser uwagi techniczne:
kmkmk, między myślnikami w tamtym fragmencie to oczywiście wypowiedź narratora, która celowo zlewa się z kwestią Radka, żeby pokazać coś w rodzaju "zanikania" narratora, o czym już chyba u góry pisałem w innych słowach. Zresztą zobacz, to samo jest tu: "- prawie retoryczne, bo znała już odpowiedź." W ogóle, jeśli już tyle zdradziłem, to powiem jeszcze że staram się trzymać sugestii bodajże K. Vonneguta (sprawdzę), mówiącej o unikaniu w narracji słów typu "powiedział", "stwierdziła", "rzekło", "rąbnął", "odrąbała" :D itp. bo tylko zaśmiecają tekst. I choć nie jest to moją stałą regułą, tu się chyba udało.
Więcej grzechów nie pamiętam, za pozostałe, słuszne zresztą uwagi techniczne serdecznie dziękuję i obiecuję natychmiastową poprawę, a "regułę" małych liter też sprawdzę.
Usunięty dnia 24.05.2009 23:09 Ocena: Bardzo dobre
Dobrze naszkicowałeś, takie krótkie, ale wszystko trzyma się kupy, więc nie pękaj.
Moja rada jest taka, nie zastanawiaj się nad stylem, tylko pisz, jak Ci w duszy gra. A realizm, bądź też ten drugi sam Ci się napatoczy.
Elwira dnia 03.06.2009 21:19 Ocena: Dobre
Cytat:
ekran. - pewnie

Pewnie - wielką literą

Cytat:
Wstała na moment i, pozwoliwszy mu opaść na fotel, siadła na jego kolanie.

na pewno bez przecinka po i, pozbyłabym się też zaimków, no przynajmniej jednego. Spróbuj.

Cytat:
skacze by złapa
ć
przecinek przed "by"

Cytat:
chciałby tą rybkę złapać

tĘ!!!

Cytat:
najeść(,) żeby bardziej


Cytat:
znów. - uważaj,

Uważaj (wielka litera ma być)

Cytat:
indywidualizm(,) a raczej myślenie


Brakło jeszcze kilku przecinków.

Jak miał na imię bohater? Radek, czy Radar? A może Radar, to przezwisko jakieś? Ale powinieneś je wytłumaczyć, bo nie bardzo rozumiem.

Dialog jak z życia wzięty. Facet wraca z pracy, kobieta ma mu sporo do powiedzenia, a on myśli tylko o jedzeniu...
Wiesz, co mi się podoba, że oni się znają, rozumieją, potrafią rozmawiać o swoich zainteresowaniach, żyją ze sobą, a nie obok siebie, gdzie tylko piwko, gazetka i TV, każde ogląda co innego i zero rozmowy.
Pozdrawiam.
MarioPierro dnia 04.06.2009 12:08
Elwiro, dzięki za cierpliwe przeczytanie II części i zwł. tę ostatnią opinię. Ale widzisz, oni są jeszcze dość młodzi:p, choć może o tym też każę się domyślać czytelnikom(?). Ciągle mam wrażenie, że sporo tu mimo wszystko brakuje i zamierzam ten tekst ciut poszerzyć, ale w ciut wolniejszym czasie;)
Co do błędów:

1) "Pewnie" i "Uważaj" na początku były pisane właśnie z wielkiej, potem zasugerowałem się opinią bassoonera. Teraz już sam nie wiem:uhoh:
2) Przecin po "i" może drażnić, ale tu jest wtrącenie. Nie obiecuję przekształcić to zdanie tak, żeby go nie było. A zaimki? To już inna sprawa. Masz rację, ciut ich za dużo. Zrobię tu małe strzyżenie. Kiedy? Patrz: koniec pierwszego akapitu tegoż komentarza.
Resztę spieszę poprawić, choć w ramach wyjaśnienia: te niektóre przeciny celowo pominąłem, żeby to był taki szybki potok słów. To nie żadna dysleksja, podobny zabieg stosowali często mistrzowie prozy, np. Joyce czy Claude Simon;) Ale rozumiem, konwencja konwencją, więc poprawiam.

A bohater miał na imię oczywiście Radek, od którego Radar miało być przezwiskiem. Nie wiem czy trafnym, zwłaszcza że np. "Radziu" by się rymowało z "Madziu", co wyłapałem dopiero teraz. Ale tu byłoby to trochę zbyt cukierkowe, a poza tym cierpię na silny rymowstręt od czasu bezskutecznych prób przetłumaczenia na polski "The Raven"/ "Kruk" E.A.Poe'go :D
Elwira dnia 04.06.2009 12:55 Ocena: Dobre
Szczerze mówiąc, ta część się prosi o opisy, takie w Twoim stylu, obrazowe. Jestem ciekawa, jak wyglądali bohaterowie, jaki był właściwie ten pokój i tak dalej. Jeśli przezwisko, to koniecznie wyjaśnij, dlaczego takie, czy ciągle tę Madzię pilnował? Że są młodzi, to akurat wynika z kontekstu, z poziomu i sposobu rozmowy, z podejścia do siebie.
Wasinka dnia 25.01.2011 11:48
Napisano już wiele (i tu, i pod częścią poprzednią), więc ja poprzestanę na tym, że ślad zostawię tylko nikły, świadczący, że byłam. I że się podobało. Piszesz tak lekkim piórem, że czyta się z chęcią i przyjemnością.
Lubię Twój sposób pisania, postrzegania niektórych spraw i spojrzenie mariopierrowskie.
Pozdrowienia słoneczne :)
MarioPierro dnia 26.01.2011 20:08
O - o! Widzę, że moja mania prześladowcza paradoksalnie znajduje uzasadnienie na tym portalu! :)

Ale dobrze wiedzieć, że ktoś jeszcze znajduje czas na zabawę w archeologa, szpera po dawnych tekstach użytkowników, którzy dzięki p-p trochę ewoluowali i na te pierwsze próby patrzą z niejakim rumieńcem :shy:

Dzięki wielkie za ten komentarz, na spojrzenie "mariopierrowskie" jestem już niestety skazany, a swoją drogą być może niedługo w końcu się zmobilizuję i coś wrzucę. Tylko pod warunkiem, że zacznę i skończę, bo dzielenie na kawałki zwykle mimo wszystko źle się u mnie kończy.

Pozdrawiam gwiaździście :)
Wasinka dnia 27.01.2011 11:26
Nie ma co się rumienić, tylko pisać... tym bardziej że Twoje pierwsze próby całkiem są zgrabne.
Czytałam wszystkie Twoje opowiastki (których nie miałam jeszcze okazji, bo na PP nie byłam wówczas) i podoba mi się, że szukasz i próbujesz różności, a w tym swój styl mając...
A "Szpitala maniaków" wciąż zalążek tylko ;)
Pozdrowienia uśmiechnięte :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ajw
28/04/2024 10:25
Kajzunio- bardzo mi miło. Dziękuję za Twój komentarz :) »
ajw
28/04/2024 10:23
mede_o - jak miło, że wciąż jesteś. Wzruszyłaś mnie :)»
Kazjuno
28/04/2024 08:51
Duży szacun OWSIANKO! Opowiadanie przesycone humanitaryzmem… »
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
ShoutBox
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
Ostatnio widziani
Gości online:44
Najnowszy:Janusz Rosek