Twarz człowieka cz. 15 - lina_91
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Twarz człowieka cz. 15
A A A
Z zapuchniętą twarzą stanęłam do sparingu. Jeremy był wściekły, bo odmówiłam zejścia z desek. Robert siedział pod ścianą. Chociaż na niego nie patrzyłam, wciąż miałam przed oczami jego twarz, tak dobrze znajomą. Byłam tak rozgorączkowana, że dostałam zawrotów głowy. Alex dał mi lekkie fory, ale i tak wiedziałam, że pokona mnie z łatwością. Moje ruchy były tak spowolnione, jakby każdy najmniejszy choćby wysiłek sprawiał mi ból. I w pewnym sensie tak było.

-Joycie, do cholery, skup się! - ryknął trener, kiedy Paul o mały włos nie wybił mi zębów. Zacisnęłam zęby i pokręciłam głową. Jeremy uniósł ręce w jednoznacznym geście: na twoją odpowiedzialność.

Wiedziałam, że z tego treningu i tak nie wyniosę niczego dobrego. Ale za bardzo bałam się nadchodzącej rozmowy z Robertem, żeby wyjść wcześniej. Nick już nie wrócił, telefonu także nie odebrał. A ja wciąż nie wiedziałam, co powiedzieć Robertowi, jaką decyzję podjąć, żebym mogła zasnąć w nocy. Choć coś mi szeptało, że i tak sen miałam z głowy.

Przedłużałam ten moment w nieskończoność. Przyjęłam wyzwanie Toma na pojedynek, potem na rewanż, pogadałam z trenerem, zamiotłam salę, starannie się spakowałam. Robert nie przeszkadzał, cierpliwie czekał przy drzwiach. W końcu nie mogłam już odwlekać. Z westchnieniem wzięłam torbę. Rich spojrzał mi szybko w twarz, po czym jego wzrok powędrował do Roberta.

-Potrzebujesz pomocy? - spytał półgłosem. Wbrew sobie uśmiechnęłam się do niego. Wielki, zwalisty niczym niedźwiedź student, miał twarz prawie dziecka.

-Dam sobie radę - znowu westchnęłam. -Na razie.

-Hej.

Wyszliśmy z Robertem w świeże, wieczorne powietrze. Przestało już padać, powiało chłodem. Zadrżałam, Robert już wyskakiwał z kurtki.

Zawahałam się po raz kolejny, ale nie chciałam się rozchorować, więc dałam sobie spokój z dumą. Wsunęłam ręce w rękawy jego płaszcza.

-Joy, wiem, że nigdy ode mnie niczego nie oczekiwałaś. Ale ja taki nie jestem. Jesteś mi coś winna.

Wybuchnęłam nerwowym śmiechem. Ja jemu?! No pięknie. Speszyłam go, zwolnił i złapał mnie za ramię, zmuszając, żebym stanęła.

-Kocham cię - powiedział cicho, nie puszczając mojej ręki. -Nie ze względu na to, że uratowałaś mi życie, ale właśnie dlatego.

-Nigdy nie powiedziałam, że coś do ciebie czuję - warknęłam, czując, jak moje serce wali w oszalałej piersi. Twarz Roberta skurczyła się gwałtownie.

-I to właśnie ty? Ta, która nienawidzi kłamstwa, która ze wszystkich cnót najbardziej ceni prawdę, nie może się nią posłużyć?

-Nigdy nie powiedziałam, że nie kłamię. Tak, jestem hipokrytką! Oczekuję prawdy, ale ty o niej nie pieprz, bo sam nigdy mi jej nie dałeś!

-Kłamiesz - już się opanował. -Słowa mogą kłamać, gazety mogą szydzić, ale wiem, jak bije twoje serce. Do cholery, chociaż teraz mi tego nie zabieraj!

-Tak - szepnęłam. Nie miałam już sił się kłócić. -Wiesz, jak bije moje serce. Bo bije w rytmie twojego. Sam je tak nastawiłeś.

-Więc dlaczego chcesz je przestawić?

-Ze względu na prawdę właśnie! Robert, od początku wiedzieliśmy, że to bez sensu! Oboje wiedzieliśmy, że żyjemy w innych światach, że to musi się w którymś momencie zakończyć. Głupotą było to zaczynać, ale teraz to i tak nie ma znaczenia. Kocham cię - powiedziałam miękko. -Kocham cię bardziej niż przypuszczałam, że można kochać. Kocham cię jak nigdy nie kochałam. Niczego nie pragnę bardziej, jak przytulić się do ciebie, zmusić, żebyś mnie objął i tak zostać, skamieniałą, na zawsze. Ale ty znowu wyjedziesz. Nigdy nie wierzyłam w miłość. Sprawiłeś, że zmieniłam zdanie. Ale w miłość na odległość? - parsknęłam. -To szaleństwo. Dziewczyny na całym świecie dałyby się zabić za jedną noc z tobą. Jak ja mam z tym walczyć? Jak wierzyć?

Jeszcze zanim skończyłam mówić, przygarnął mnie do swojej piersi. Był taki wysoki. Całował moje włosy, skronie, policzki, szyję, ale do ust się nie zbliżał. Jakby wiedział, że to przeważyłoby szalę.

-Więc wrócę. Zerwę kontrakt.

Na te słowa jakby piorun we mnie strzelił. Odepchnęłam go od siebie, przytrzymując się pnia drzewa. Nogi miałam miękkie.

-Oszalałeś?! Zostaniesz bankrutem.

-Będę miał twoje serce - zanucił. Potem spoważniał. -Tylko jedno twoje słowo.

-Moje serce już zabrałeś - prawie wycedziłam. -Robert, nie rób tego. Dokończ zdjęcia.

-Jeśli dasz słowo, że wytrzymasz. Dokończę zdjęcia i wrócę do ciebie. Umowa?

Bałam się słów, wiedziałam, że mój głos się załamie. Bez słowa ruszyłam na przystanek. Robert szedł za mną.

-Joy? - spytał cicho.

-Kim ona jest?

Prychnął cicho, choć musiał się tego pytania spodziewać.

-Bridget Walls. Charakteryzatorka.

-Jest śliczna - walczyłam, żeby wyrównać głos. Stanął przede mną i spojrzał mi krótko w twarz.

-Jest - przyznał beznamiętnie. -Ale nie ma twoich oczu - po twarzy Roberta znowu przebiegł dziwny skurcz.

-Co się dzieje? Robert? - zamrugał powiekami i szybko przesunął wargami po moim czole.

-Nic. To nic.

Na to nie znalazłam odpowiedzi. Ale gdzieś głęboko, pod powierzchnią spokoju, znowu zaczął kiełkować strach.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
lina_91 · dnia 31.07.2009 09:31 · Czytań: 466 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 2
Komentarze
Elwira dnia 31.07.2009 10:31 Ocena: Bardzo dobre
Sprawdź zapis dialogów, bo chyba nie zawsze jest poprawny.

Nie mam pojęcia, co sądzić o tych dziwnych skurczach Roberta. To choroba, czy jakież wyrzuty sumienia?

Czyli niewiedzenia czego chcemy ciąg dalszy. Mam wrażenie, żer Joyc bardziej się boi bankructwa chłopaka niż tego, że ich związek się rozpadnie. Dziwna jest. Cóż, poczekamy na dalszy ciąg. Pozdrawiam. :)
lina_91 dnia 31.07.2009 13:46
Wyrzuty sumienia, nie choroba :).
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty